„Co się stało z polską młodzieżą?” Wstrząsająca diagnoza upadkupch24.pl

Demoralizacja polskiej młodzieży jest faktem. Zjawisko to się nasila. „Co się stało z polską młodzieżą?” Odpowiedzi na tak zadane pytanie – z punktu widzenia edukacji, psychologii, duszpasterstwa i działalności społecznej - poszukiwali uczestnicy konferencji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi oraz Stowarzyszenie „Polonia Christiana”. Jak zaradzić kryzysowi? Warto wsłuchać się w głos ekspertów.
#mlodziez #polska #lgbt #upadek #lewactwo #bekazlewactwa
https://www.pch24.pl/co-sie-stalo-z-polska-mlodzieza--wstrzasajaca-diagnoza-upadku,80460,i.html

33

@Michwsek, a ja powiadam, że dawno wojny nie było, głodu, śmierci i zwątpienia.
Ludzie robią tyle niepotrzebnych rzeczy, że na potrzebne brakuje im czasu.
@solo1979, to co się teraz dzieje przywodzi na myśl eksperyment Calhouna…
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna
Well, społeczeństwo dorosło i nie można ich za ryj trzymać gównowartościami albo przy pomocy dogmatu niewidzialnego czarodzieja w niebie. Zwykłe narzekanie starszego pokolenia na młodsze motywowane strachem wynikającym z niezrozumienia zmian w otaczającym świecie.
@rzyt, co to za wysyp lewicy? Ano tak, wczoraj było o nas znalezisko i to z płomieniem A czy ludzie dorośli? No pewnie, depresja stała się chorobą cywilizacyjną a młodzi nie nadają się do żadnej pracy, ale społeczeństwo się sekularyzuje, więc idziemy ku lepszemu!

Zgaduję, że jeszcze z dzień-dwa popiszesz i znowu Ci się znudzi a wrócisz potrollować dopiero jak Wypok sobie o nas przypomni. No... chyba, że wcześniej zaliczysz ban od @Thanos za prostactwo. Wtedy przynajmniej mógłbyś polecieć z płaczem na Mirko, że zwalczają każdego kto nie jest prawakiem wielbiącym Orlen i Orbana
@KwarcPL, Idż się przebadaj pod względem urojen prześladowczych, serio. Akurat dzisiaj mam gównoszkolenie polegajace na słuchaniu kolesia, siedze w domu (i mi za to płacą), nudzi mi się i postanowiłem zużyć ten czas na konstruktywnej krytyce.

I poza tym, od kiedy @Thanos banuje za poglądy? Może wg Ciebie miast lurker.pl powinno być prawackiwykop.pl xD?
(…) nudzi mi się i postanowiłem zużyć ten czas na konstruktywnej krytyce.

I poza tym, od kiedy @Thanos banuje za poglądy?
@rzyt, taka to konstruktywna krytyka, że nawet dobrze nie przeczytałeś co mam do powiedzenia. Nigdzie nie napisałem, że admin banuje za poglądy. Wręcz przeciwnie, wyśmiałem to, że portal na W mu to zarzuca
@KwarcPL, W całej dzisiejszej mojej działalności tylko jeden wpis był prostacki (aczkolwiek zgodny z treścią znaleziska).
Anyway, myślę że jeżeli nasz Szanownie Urzędujący Wspalniały Admin I Właściciel Z Leciutkimi Odchyłami Szuryzmu Aczkolwiek Mniejszymi Od Innych Użytkowników Tego Portalu (w skrócie SUWAIWZLOSAMOIUTP, zapamiętajcie ten skrót) miał banować za prostactwo to poleciałoby z ~25% aktywnych userów,
Tyle, że mam NIELICHE i PEWNIE SŁUSZNE wrażenie, że Tobie najbardziej moje poglądy przeszkadzają
@rzyt, no pewnie! Chodzi mi o poglądy a nie wykopowe wjazdy A tak na serio to nie po to uciekłem z portalu na W by czytać o "szurach" i "trzymaniu za ryj g…poglądami". I to by było na tyle. Ja ze swojej strony wszystko wyjaśniłem i dalej tego sh.tpostu ciągnąć nie zamierzam
@Michwsek, Jedną z dobrych rzeczy jest ta, że może nie będzie takiego jebania pracowników w przyszłości, młodzież trochę umie się stawiać i walczy o jakieś prawa pracowników. A reszta to czas pokaże, nasza ziemia to ciągłe zmiany
@Venici45, no nie wiem oglądając te Julki to można wywnioskować, że one by chciały leżeć i pachnieć, a kasa powinna lecieć im z nieba tak jak jedna już się wypowiadała, że to Państwo powinno za wszystko (Dosłownie za wszystko płacić) więc nie wiem czy będą się tak stawiać
@Michwsek, dokładnie! Etos pracy to wartość konserwatywna a Julki z mózgami wypranymi przez Lempart nie nadają się do żadnej roboty. Wystarczy je posłuchać. Jedna płakała, że w restauracji wegańskiej za dużo od niej wymagali i wytrzymała tylko dzień. Druga proponuje zasiłki dla tych, którzy nigdy nie pracowali. Trzecia jęczy, że co to za równouprawnienie dostały, że muszą pracować i odnosić sukcesy Nie, ja sobie tego nie wymyśliłem. To dzieje się naprawdę.

Także nie można ich postrzegać jako pracowników, którzy nie dadzą sobie wejść na głowę, bo to prędzej trutnie, które chciałyby się gzić i cykać sobie selfie iPhonem na nasz koszt. Tego nie wytrzyma żaden system ubezpieczeń społecznych.

Wrócimy do zasady "everyone for himself" i wtedy lewica obudzi się z ręką w nocniku. Każda wiara jest z definicji pronatalistyczna a ateiści? Będą mieli jedno dziecko jeśli w ogóle. Kto się nimi zajmie na stare lata? Ano nikt. Także postępactwo albo się nawróci, albo wymrze.

I nie są to moje wymysły. To się dzieje tu i teraz. W Berlinie 53% gospodarstw domowych jest jednoosobowych:
https://www.dw.com/pl/https-wwwdwcom-pl-single-niemcy/a-55580495
@KwarcPL, etos pracy to konsekwencja protestantyzmu, który nie ma nic wspólnego z pojęciem konserwatyzmu, promowanym w Polsce, zwłaszcza w miejscach takich jak to. Polecam serdecznie lekturę Maxa Webera, "Etyka protestancka a duch kapitalizmu".

Co więcej, badania jednoznacznie wskazują, że majętne osoby wykazują poglądy lewicowe. Prawicowość to raczej cecha niższych "klas społecznych" oraz "klasy średniej" wkrótce po awansie społecznym. Im dłużej rodzina utrzymuje status majątkowy, tym bardziej lewicowe poglądy prezentuje. Pisał o tym między innymi Vilfredo Pareto w "The Mind and Society".
@fidel, to co? Według Ciebie przed XVI wiekiem nie istniał etos pracy? Skąd w takim razie pojawił się w państwach katolickich? Poza tym etyka protestancka ulegała licznym zmianom, ale przez większość swojego istnienia była bardziej konserwatywna niż ta katolicka.
@KwarcPL, jest dokładnie tak jak piszesz. W Europie przed XVI wiekiem etos pracy w rozumieniu współczesnym nie istniał.
@fidel, w rozumieniu współczesnym może i nie. Wszak nie było jeszcze industrializacji, ale nie znaczy to, że ludzie nie byli pracowici. Poza tym co z resztą moich pytań?
@KwarcPL, tam było jedno dodatkowe pytanie. Założyłem, że odpowiedź na nie jest już oczywista. Sorry.
Współczesny etos pracy to wynik etyki protestanckiej i stał się globalnym modelem behwioralnym wraz z eksportem industrializacji gospodarki, a później kapitalizmu. W Niemczech aż do II Wojny Światowej landy protestanckie były bogatsze i lepiej rozwinięte niż katolickie.
@fidel, ale nadal. To, że w czasach kiedy protestantyzm był wręcz zaborczy nie zmienia faktu, ze katolicy nie byli pracowici. Poza tym tamten model wcale nie był korzystny dla ogółu, o czym wspomina @stawo73. Wszak znikąd komunizm się nie wziął, dopiero po wojnie katolicka szkoła polityczna (tj. chadecja) dała złoty środek. Niestety to wszystko jest teraz przejadane przez bananowe pokolenie.
https://www.youtube.com/watch?v=v0NWhA_R3Yw
W Niemczech aż do II Wojny Światowej landy protestanckie były bogatsze i lepiej rozwinięte niż katolickie.
@fidel, A dziś najbogatsza jest katolicka Bawaria. Zresztą nieporozumieniem jest postrzeganie wszystkiego jedynie przez pryzmat bogactwa, bo przecież nie ono jedyne jest miarą dobrobytu. Jak porównasz dwie rodziny, gdzie w jednej oboje małżonkowie będą tyrać po 12 godzin dziennie, a w drugiej jedynie przez 8 godzin, to z oczywistych powodów ta pierwsza będzie zamożniejsza, ale czy to znaczy, że na pewno bardziej szczęśliwa?
@stawo73, Nigdzie nie napisałem, że szczęście jest pocjdną bogactwa. Przy pewnych założeniach, np. podobnym poziomie startowym oraz dostępie do surowców, może być niezłym wskaźnikiem dla etosu pracy. Tak właśnie było w Niemczech.
@fidel, To że protestantyzm swego czasu miał (za)silny wpływ na etos pracy, to nie znaczy, ze w państwach nieprotestanckich ludzie nie doceniali wartości pracy. Całe chrześcijaństwo wspierało wartość pracy i potępiało lenistwo, a cała mądrość polegała na rozsądnym wyważeniu pomiędzy obowiązkiem pracy a życiem rodzinnym, aby z jednej strony nie było jak u murzynów, a z drugiej jak w Japonii.
@stawo73, mylisz się. Etyka pracy jest dużo niższa w krajach katolickich, a jeszcze niższa w prawosławnych. W skali globalnej, nawet protestantyzm odpada w relacji do "kultu" pracy w niektórych regionach Azji, gdzie jak wiesz wpływ katolicyzmu i jego systemów aksjonormatywnych jest zerowy.
mylisz się. Etyka pracy jest dużo niższa w krajach katolickich, a jeszcze niższa w prawosławnych.
@fidel, Ja tego wcale nie neguje. W państwach protestanckich mieliśmy do czynienia z kultem pracy, gdzie całą wartość człowieka określała jego praca. To jest dobra etyka dla właścicieli kapitału, którzy przecież ją stworzyli, a nie dla większości społeczeństwa, dla którego dobry jest złoty środek.
@stawo73, nie wiem skąd nagle wzięło się w tej rozmowie wartościowanie konkurencyjncyh modeli społecznych. Jednym odpowiada spędzanie 12h dziennie w pracy, bo dzięki temu się realizują i czują dumę z samorozwoju. Inni wolą spędzić możliwie dużo czasu z rodziną i przyjaciółmi.
@fidel, A jeszcze inni mogą jeść jedynie kartoszki z okrasą i też być szczęśliwi, jeśli tylko ich car będzie dzięki temu na tyle silny, aby drżeli przed nim wszyscy wokół.
@fidel, trochę racji masz, np. protestanckie Niemcy miały przez pewien okres etos pracy pod hasłem "praca czyni wolnym". Etos to nie to samo co etyka.
@aleqsandrov, false. Hitler był wychowany w katolickiej rodzinie i ochrzczony w obrządku rzymskim.
@stawo73, czyli dokładnie jak chciał Pan Morawiecki. Zapier***** za miskę ryżu.
@Michwsek, młodzież zawsze była najbardziej podatna na nowe porządki. Co nie znaczy, że nie zmieni im się to jak podrosną. Jeszcze 10 lat temu numerem 1 w liceach był Korwin a teraz to Lempart jest na ustach. Co na to wpłynęło? Poza mass mediami promującymi bezrefleksyjne życie na pewno my sami zawiedliśmy młodzież. Nie obroniliśmy ich przed tym wszystkim i nie potrafiliśmy do nich dotrzec. Dlatego konserwatyzm kojarzy im się z nakazami a postępactwo z wolnością jednostki co jest wręcz absurdalnym postrzeganiem co nie zmienia faktu, że właśnie tak to wygląda.
@Michwsek, przecież to zwykle jojczenie na młodzież - no nie może być, nie słuchają dziadków i siedzą za dużo przed komputerem. No to niespodzianka. Hannah Arendt już w latach 60 pisała o konkurencyjnych modelach wychowania i konstatowała fakt, że edukacja zmienia zwrot przebiegu. Coraz rzadziej dziadkowie uczą wnuczęta, teraz to wnuczęta uczą dziadków. Przyczyną jest akceleracja rozwoju cywilizacyjno-społecznego. Aktualizacja zasobu wiedzy i umiejętności jest możliwe głównie od młodszych (szybciej adaptujących się) do starszych. Autorytet ad aetatis miał prawo bytu, kiedy dzieci uczono, które korzonki są dobre na wątrobę, a które na potencję.
@fidel, to co opisujesz to przekazywanie wiedzy a my o wartościach mówimy. Jak aborcja ma się do tego, że za naszych dziadków nie było komórek? Ano nijak. Co więcej, tamto pokolenie było szczęśliwsze chociaż nie mogło zdecydować jakiej jest płci a na seksy nie dało się umówić przez aplikację.

Czy kiedyś dzieci miały myśli samobójcze? Dlaczego depresja stała się chorobą cywilizacyjną? Skąd to się wszystko wzięło? Czyżby jednak z bezrefleksyjnego życia nastawionego na konsumcjonizm? Młodzi są zagubieni a lewica wcale nie sprzedaje im przepisu na szczęście, tylko wykorzystuje jako trampolinę do władzy.
@KwarcPL, nie masz racji i popełniasz błąd logiczny za błędem. Jednym z nich jest odwołanie do tradycji. Fakt, że zwykło się robić A nie znaczy, że A jest dobre.

Nauka, to nie tylko komórki, ale również jej wpływ na zmianę wzorców kulturowych. Industrializacja oznaczała możliwość rezygnacji z pracy niewolniczej (czarni stali się równorzędnymi obywatelami, przynajmniej w teorii).

Rozwój produkcji przemysłowej wzmożył zapotrzebowanie na siły produkcyjne, kobiety poszły do pracy, uzuskały własne pieniądze, a w efekcie swobody obywatelskie (nie bez walki). To zsynchronizowane procesy.

Aktualnie dochodzi do dwóch kolejnych procesów liberalizacyjnych - nauka dowiodła, że homoseksualizm nie jest patologią, a równorzędną preferencją, więc cywlizacja zachodu dąży do zrównania praw. To co jest oczywiste na zachodzie, za opóźnioną Europą post-komunistyczną, nadal jest dyskutowane. Trend jest pomimo tefo jednoznaczny.

Jednocześnie rozwój biologii oraz neurologii pozwoliły nam rozumieć, że płody do pewnego etpu rozwoju nie posiadają własnego systemu nerwowego, nie mogą więc odczuwać bólu, ani tym bardziej nie posiadają świadomości (nie ma nawet co wspominać o samoświadomości). Aktualnie wiemy, w jakich obszarach mózgu znajduje się świadomość i samoświadomość, możemy je monitorować wieloma metodami. Ergo, aborcja przestała być dylematem moralnym.
nie masz racji i popełniasz błąd logiczny za błędem. Jednym z nich jest odwołanie do tradycji. Fakt, że zwykło się robić A nie znaczy, że A jest dobre.
@fidel, ale... ja przecież takiej implikacji nie zastosowałem Jeśli ktoś popełnia błąd logiczny to Ty, bo to, że mamy możliwości by zrezygnować z A wcale nie znaczy, ze będzie to dla nas czy w ogóle społeczeństwa korzystne.

Co do aborcji to dylematy moralne wcale nie ograniczają się do tego czy dziecko czuje ból a w sprawach seksualności niczego nie dowiedziono, tylko zmieniono definicje by określone grupy społeczne poczuły się lepiej. W ogóle jak geje mogą być równorzędną preferencją jak tylko ze współżycia heteroseksualnego można doczekać się potomstwa?

Co do kobiet uzyskujących własne pieniądze a w efekcie swobody obywatelskie to nie wiem czy zauważyłeś, ale reguła jest taka, że im bardziej człowiek wyemancypowany tym mniej nadaje się do jakiejkolwiek roboty. Posłuchaj sobie co działaczki Lempart mają do powiedzenia. Wiesz czego się domagają? Ano zasiłku dla osób, które jeszcze nigdy nie pracowały, a to zaprzeczenie tego o czym Ty napisałeś. Już nie ma "mogę robić za swoje pieniądze co chcę", teraz jest "będę robić z Twojej kieszeni co mi się podoba i Tobie guzik do tego"
@KwarcPL, owszem zastosowałeś, wartościując wyżej zasady moralne dziadków niż wnucząt.

Co do aborcji, możliwość odczuwania bólu i tworzenia świadomości jest jedynym zobiektywizowanym przemdiotem dyskusji. Chyba nie chcesz zacząć rozmawiać o niewidzialnej i nieudawadnialnej "duszy", prawda?

Tak, geje mogą być równorzędną orientacją, tak jak równorzędnie taktowane są osoby bezpłodne czy wybierające (z jakichkolwiek powodów) celibat.

Pomysł zasiłku dla kobiet wynika bezpośrednio z faktu większego udziału kobiet w pracach domowych. Takie dane podał niedawno GUS: "Przeciętna miesięczna wartość pracy domowej wykonywanej przez kobietę przekracza 2100 złotych a przez mężczyznę 1200 złotych. "
Źródło: https://www.bankier.pl/wiadomosc/GUS-podliczyl-ile-sa-warte-prace-domowe-3331724.html
@fidel, ale nie stwierdziłem, że A jest dobre tylko dlatego, że robiono tak od pokoleń…

Z aborcją jest tak, że dziecko, które zabijasz nie ma jeszcze wykształconego układu nerwowego, ale miałoby gdybyś nie usunął je w imię swojej wygody. Tak więc okradasz człowieka z jego przyszłości pocieszając się, że przynajmniej nic nie poczuło.

A bezpłodność według WHO to choroba i to cywilizacyjną a "celibat" uznano za formę bezpłodności a więc chorobę No, ale za to BDSM wykreślili z listy zaburzeń seksualnych
https://www.rynekzdrowia.pl/Serwis-Ginekologia-i-poloznictwo/WHO-nieplodnosc-jest-choroba-spoleczna,155211,209.html
https://www.termedia.pl/mz/WHO-uznalo-singli-stare-panny-i-kawalerow-za-niepelnosprawnych,23861.html
https://kobieta.onet.pl/who-wykresla-praktyki-sado-maso-i-fetyszyzm-z-listy-zaburzen-seksualnych/9qqlcnw

Jaki zasiłek dla kobiet ze względu na większy udział w pracach domowych? Przecież ja o czymś zupełnie innym mówię. Nie przekręcaj, to nie portal na W