Zdjęcie

Pisałem wiele razy, że fajnopolactwo nie może istnieć bez "tych gorszych", bo głównym motorem leczenia kompleksów tej grupy jest udawanie elity. Przez wiele lat "elitarność" wynikała z zarabianie parę procent więcej niż "robole", przy okazji pierdzenia w stołek w ciepłym biurze. Ale jak po raz kolejny socjalizm, dla niepoznaki nazwany socjaldemokracja czy liberalizmem, przegrał z prawami rynku i prawami wszechświata. Ludzie potrafiący robić coś faktycznie przydatnego zgodnie z prawem rynku coraz bardziej się cenią, a karmieni przekonaniem o własnej elitarności, brzydzący się pracą fizyczną nie mogą pogodzić się z rzeczywistością. Przecież mają dyplomy, przecież tacy europejscy, wyjątkowi, używają angielskich zwrotów w pracy, światowi. A "pan robol" zarabia więcej od nich i jeszcze ma ich w dupie.

Zdjęcie

Zdjęcie

http://wykop.pl/wpis/79019611/byl-wczoraj-fachura-u-rodzicow-na-wycenie-remontu-

#codziennyprzegladwykopu #bekazlewactwa

13

@dodge_durango, ja bym się zgodził, jakby za tą kasą naprawdę szła jakość. Tymczasem ile razy mam do czynienie z budowlańcami, "fachowcami" to nabawiam się rozstrojenia nerwowego. Często partacze, którzy robią "na odpierdol się", do tego niesłowni i jak coś nie pasuje to kontakt się urywa. Sorry, ale jak to ma tak wyglądać to niech giną.
@60groszyzawpis, pewnie. Tylko, że w sumie w każdej branży podobnie, zwłaszcza IT, które widać mocno reprezentowane tam jest wśród oburzonych. Miałem i do tej pory pracuje w branży gdzie sporo rzeczy zlecamy i do pojedyńczych kontraktorów, i do małych software houseów - przy tym partactwie jakie ci wielcy specjaliści odwalają to budowlańcy są uporządkowanymi, skrupulatnymi ekspertami.

Wiadomo, różni ludzi różne przypadki, ale klasyczne "przyganiał kocioł garnkowi"
@dodge_durango, robiąc w domu różne rzeczy, z braku kasy, nabrałem szacunku do fachowców ich doświadczenia i pracy fizycznej. Są rzeczy, których nie nauczysz się z tutoriali. Wielokrotne powtarzanie danej czynności czyni z człowieka fachowca w danej dziedzinie. Dlatego płacisz nie tyko za pracę, ale za te wszystkie lata jakie ma za sobą ten człowiek.

Chciałbym mieć tyle pieniędzy, żeby móc zapłacić komuś za zrobienie rzeczy, które mnie wcale nie fascynują, a nawet ich nie lubię, ale niestety nie mam smykałki do interesów.
@dodge_durango, Prawda jest taka, że większość budowlańców "na rynku" nie ma specjalnych skilli ale zanim zacznie się oburzać na stawki warto wziąć pod uwagę że musi im się zamortyzować sprzęt, który przy niektórych pracach jest "progiem wejścia" dla kogoś kto wolałby robić sam.

Mój kolega w zeszłym roku wkurzył się na "Panów Budowlańców" (akurat nie za stawkę, a za to że 2 ekipy miały przyjść a nie przyszły w umówionym terminie), zainwestował w sprzęt ok 20k (nie pamiętam co dokładnie) poza tym materiały (i tak by musiał kupić) i zrobił sam w 2 miesiące weekendami remont domu: elektryka, równanie i malowanie ścian, cośtam z rurami i podłogą; Chwali się, że w swojej opinii nieźle. Pewnie gdyby doliczył poświęcony czas po swojej stawce z pracy byłby stratny w stosunku do wzięcia ekipy.

Inna sprawa, że teraz musi się opędzać od znajomych "może byś mi zrobił w weekend ..."- głównie baby wymyśliły sobie że mają darmowego budowlańca. Koledzy nawet jak już zaczynają temat to od "ile byś wział za ..." co jest w porządku.
Prawda jest taka, że większość budowlańców "na rynku" nie ma specjalnych skilli ale zanim zacznie się oburzać na stawki warto wziąć pod uwagę że musi im się zamortyzować sprzęt, który przy niektórych pracach jest "progiem wejścia" dla kogoś kto wolałby robić sam.


@Eugeniusz, sprzęt, opłaty, ZUSy, VATy, podatki - z tymi ostatnimi to wiadomo, że różnie bywa w tej branży. Ale generalnie to jest właśnie ogromna czapa, ludzie nie zdają sobie sprawy ile zabiera im państwo na te wszystkie wspaniałe socjalne programy. I teraz lepiej, bo żeby zapłacić te 20k za remont to trzeba zarobić około 30. A sam "robol" dostanie na czysto pewnie mniej niż 15, a bliżej 12. Słowem musi wykonać samemu dwa razy więcej roboty niż może kupić.

Pewnie gdyby doliczył poświęcony czas po swojej stawce z pracy byłby stratny w stosunku do wzięcia ekipy.


Nie lubię tego myślenia - chyba, że potrafisz aktywnie zarabiać w każdej godzinie swojego życia, a bądźmy szczerzy - niewielu ludzi potrafi, a już zwłaszcza etatowców.
Nie lubię tego myślenia - chyba, że potrafisz aktywnie zarabiać w każdej godzinie swojego życia, a bądźmy szczerzy - niewielu ludzi potrafi, a już zwłaszcza etatowców.


@dodge_durango,

Jakoś trzeba jednak wycenić swój czas; Praca to jego sprzedawanie- zwłaszcza u robiących na działalności jak ci przykładowi budowlańcy. Jak ktoś zamiast grać na komputerze albo spędzić czas z rodziną robi remont to nie może powiedzieć że "wyszło go to za darmo".
Jak ktoś zamiast grać na komputerze albo spędzić czas z rodziną robi remont to nie może powiedzieć że "wyszło go to za darmo".


@Eugeniusz, i tak i nie. Z czysto ekonomicznego punktu czas ten nie miał wartości monetarnej, nie było alternatywy.
@dodge_durango, ja to jeśli coś robię sam to dlatego że mnie nie stać na fachowca a nie żebym uważał że on się za bardzo ceni.
@dodge_durango, skoro można narzekać na lekarza, którzy bierze kilka stówek za wypisanie recepty albo badanie lekarskie do pracy, to można też na budowlańca? Oczywiście zawsze można próbować znaleźć kogoś taniej (gorzej/lepiej) albo robić remont samemu.

Nie mniej "panie, co tak drogo" to chyba normalny element gospodarki rynkowej, i nie muszą za nim zawsze stać przekonania o swojej elitarności.
Przychodzi @szatanista, do osoby lekarzowej.

S - Dzieńdobry.

Sekretarka - Proszę założyć maseczkę, pan lekarz zaraz wezwie.

L - Wejść!

L - Stać! Tak, tam w progu.

L - Co sprowadza?

S - Tu kicham, tam prycham i mnie w kościach łamie.

L - KOWID! L4, kwarantanna 2 tyg. jak się wykuruje idzie po szczepionkę!

S - Dobrze dziękuję, do widzenia do widzenia.

L - Hola, hola. Jakie do widzenia? Dwieście się należy.

-----------------------------------------------

Dzwoni @szatanista, do majstra.

S - Panie majster, kafelka w łazienku ja chcieć wymienić.

M - Dzień dobry,

- materiały są już na miejscu? jakie?

- skuwam, czy będzie skute?

- gruz noszę, czy nie?

- jaki metraż łazienki?

- jakie płytki, gres?

- od podłogi po sufit?

- ile punktów sanitarnych?

- sylikon kładziemy?

S - Oo to ja zadzwonię gdzieindziej bo coś mi Pan drogo wygląda...

@Pajonk_STRACHU, płytki sam kładę, pozdrawiam.
@szatanista, Chyba z matką w piwnicy żeby nikt nie widział Pozdrawiam
Nie mniej "panie, co tak drogo" to chyba normalny element gospodarki rynkowej, i nie muszą za nim zawsze stać przekonania o swojej elitarności.


@szatanista, nie muszą, ale dokładnie taki pokaz mamy zaprezentowany. Inaczej to by mnie nie ruszało, bo wiadomo, że "po ile i czemu tak drogo" to podstawa.
@dodge_durango, U mnie był kolega. Miał zrobić remont balkonu. Z racji, że kolega, nastawiałem się na koleżeńskie warunki. Nie popędzałem. Robił kiedy chciał, czasem weekendami. Palił papieroski, kręcił się, gadał z kimś, gdzieś jechał itd. Ja tego nawet nie obserwowałem. Może tam było roboty na 4 dni. To nie miał jakichś narzędzi, to czekaliśmy aż ktoś nam zrobi obróbki blachy.

Na koniec zażyczył sobie kwotę z górnej półki. Trochę niesmak pozostał.

Co powoduje taki stan rzeczy? Ogólne budowanie pod korek i brak mocy przerobowych w postaci budowlańca. Każdy kto ma dziś pieniądze, inwestuje w nieruchomości i ziemię, bo o niczym innym nie ma pojęcia. Jak kiedyś komuś z rodziny wyliczyłem jaki ma zwrot z inwestycji na wynajmie to wyszło, że gdyby nie ewentualny wzrost wartości mieszkań, to lepiej byłoby mu na lokacie 4,5%. To co ich teraz ratuje, to myśl o wzroście wartości.

Gdzie wyrwać lokatę na 4,5% ktoś zapyta? Są sposoby.

Już o marżach składów budowlanych to nie piszę.
Gdzie wyrwać lokatę na 4,5% ktoś zapyta? Są sposoby.


@Tomkilla, Jak ktoś ma większe pieniądze to warto poświęcić godzinę na miesiąc na szukanie i zakładanie kont/lokat promocyjnych (np. http://subiektywnieofinansach.pl/ranking-lokat/ ) a i 6 się znajdzie. A jak ma czas to kupić TOS-y (5,95% ale zamrażasz kasę na 3 lata).

pamiętaj że w obu przypadkach płacisz Belkę, czyli na czysto wychodzi niecałe 5%.

@Eugeniusz, W USA jest coś takiego jak rynek obligacji krótkoterminowych. Kupujesz taki instrument i on wypłaca odsetki zgodnie z rentownościami i stopami procentowymi. Sprzedajesz kiedy chcesz, bo to fundusz trzyma obligacje.

U nas chyba czegoś takiego nie ma i musimy się wiązać na np. 4 lata żeby dostać odsetki.
U nas chyba czegoś takiego nie ma i musimy się wiązać na np. 4 lata żeby dostać odsetki.


@Tomkilla, Są obligacje krótkoterminowe, ale płacą słabo (http://www.obligacjeskarbowe.pl/) zamiast 3 % z takich 3-miesięcznych masz lepsze konta oszczędnościowe (np. indeksowane WIBORem w Toyota Banku jak nie chcesz się bawić w łapanie promocji).

Na Catalyście masz też obligacje korporacyjne, z oprocentowaniem stałym lub stopa + marża, ale tam nie masz prostej zależności a raczej korelację czas-cena (im bliżej daty wypłaty odsetek, tym droższe) no i trzeba uważać żeby nie kupić czegoś co zbankrutuje.
@Eugeniusz, Dzięki. Nie wiedziałem.

Korporacyjnych lepiej nie tykać. Lehman Brothers też dobrze płacił

@dodge_durango, ja akurat się zgadzam. Rynek budowlańców jest zepsuty. Czemu zepsuty? Przez ogromny popyt i małą podaż. Jestem jak najdalszy od próbowania tego regulowania, ale to nic innego jak pokłosie rozgrzanego rynku nieruchomości, gdzie generOWAŁO się ogromny popyt na nieruchomości, który każdy musi wykończyć/wyremontować.

I do czego to doprowadziło? Że kiedy zamawiałem remont to na tym rynku nie ma "ależ oczywiście proszę pana, proszę bardzo". Jest za to "drogi kliencie mam wyjebane" i teraz ja to DOSŁOWNIE usłyszałem. Człowiek mi powiedział, że on tego nie będzie robił bo on ma "proszę pana, ja powiem szczerze, mam wyjebane na taką pracę".

I to jest wszędzie - chciałem zrobić remont dachu na wspólnocie. Wykonawcy mają tak wyjebane, że nawet nie potrafią się odezwać - że im nie zależy, dać oferty

Tak. W budowlance jest patologia rozpieszczonych popytem ludzi, którzy biorą ogrom kasy za usługi. Bo mogą.

Ja tylko trzymam kciuki by stopy procentowe utrzymywały się na rozsądnych poziomach i nie było programów wsparcia. Ci wszyscy budowlańcy będą skamleć o robotę i o to chodzi w wolnym rynku - by klient był panem. W każdym biznesie
@Dps, Z tym klientem Panem to bym się nie rozpędzał, bo można później usłyszeć, że wykonawca ma wyjebane na taką robotę.

Grunt to, żeby (jak to w umowie), OBIE strony były zadowolone. Wtedy jest to zdrowe.
@Dps, widzisz, ty przedstawiasz racjonalną analizę i generalnie mógłbym się pod nią podpisać.

Tyle, że u wykopków, specjalistów IT, nastąpił incydent kałowy nie dlatego, że rynek jest jaki jest, tylko że robol, że ten gorszy, fizyczny zarabia więcej niż oni. Ten prawdziwy obraz fajnopolactwa.
@dodge_durango, Pięknego gula ma wykopek. Zwykły robol oglądający mecz po pracy i jedzący zwykłą kiełbasę zarabia pewnie z 3-4 razy więcej od niego Piękne.

Pewnie pobiegł szybko na ulubione tagi pośmiać się z "chłopskiego rozumu" dla odstresowania po takim brutalnym kontakcie z rzeczywistością