Czy czekają nas unijne PGRy?
Nadchodzi centralne planowanie w europejskim rolnictwie. Komisja Europejska powołała Europejską Radę ds. Rolnictwo i Żywności (EBAF). To element Strategicznego Dialogu w sprawie przyszłości rolnictwa (rozwinięcie Europejskiego Zielonego Ładu dla rolnictwa). Czeka nas upadek rodzinnych gospodarstw rolnych.
Postanowienia Dialogu Strategicznego to wielki zbiór ideologicznych haseł. Przeczytamy tam http://m.in. o konieczności walki z nierównościami, z jakimi spotykają się w rolnictwie „osoby LGBTQIA+”. W dokumencie wprost wpisano także konieczność ograniczenia spożycia mięsa poprzez zamienienie go roślinnymi zamiennikami.
Jednak to, co najbardziej niebezpieczne to wymogi dotyczące „zrównoważonej infrastruktury dla sektora rolno-spożywczego. Rolnicy mają ograniczyć produkcję gazów cieplarnianych oraz wprowadzić „bardziej ekologiczną logistykę” (czyt. kupić elektryczne pojazdy dostawcze). Wprowadzone mają zostać również cyfrowe oznakowania żywności.
To wszystko brzmi na wielkie inwestycje, prawda? Z tradycyjną uprawą ziemi może stać się to samo co z polskimi ubojniami, gdy wchodziliśmy do UE. Wówczas modernizacja rolnictwa opartego o hodowlę i ubój zwierząt była tak droga, że polskich rolników nie było na nią stać. Olbrzymią część naszego rynku w tym zakresie przejęły wielkie zagraniczne korporacje. Największym producentem mięsa w Polsce jest w tym momencie firma Sokołów, którego właścicielem jest międzynarodowa grupa Danish Crown.
Podobnie jak polskie ubojnie, teraz upaść mogą gospodarstwa uprawiające ziemię. W raporcie z Dialogu Strategicznego możemy znaleźć zalecenia dla Komisji Europejskiej, które obejmują wielkie inwestycje, na które stać będzie tylko duży kapitał. Już dziś wiele rodzinnych gospodarstw rolnych jest w trudnej sytuacji związanej z nieuczciwą konkurencją z Ukrainy. Choć dziś jest trochę lepiej, to wciąż rolnicy odrabiają straty. Wielu z nich ma również kredyty i leasingi zaciągnięte na sprzęt i infrastrukturę rolniczą.
Duże firmy rolnicze oparte o rolnictwo precyzyjne już dziś mają przewagę nad rolnikami indywidualnymi. Ta dysproporcja sił znów zostanie zachwiana przez unijne regulacje, które prawdopodobnie będą faworyzować duży, obcy kapitał. Stopniowo rolnicy będą porzucać swoje gospodarstwa i wyprzedawać ziemię. Powstaną unijne PGRy. W których mieszkańcy wsi będą pracować na zlecenie wielkich firm.
#polexit #eu #rolnictwo
Jako Konfederacja powtarzamy stale: Polak w Polsce gospodarzem. Dotyczy to również rolnictwa! Dlatego mówimy STOP unijnej polityce rolnej.
Źródło http://x.com/PUsiadek/status/1866128669934256239
Nadchodzi centralne planowanie w europejskim rolnictwie. Komisja Europejska powołała Europejską Radę ds. Rolnictwo i Żywności (EBAF). To element Strategicznego Dialogu w sprawie przyszłości rolnictwa (rozwinięcie Europejskiego Zielonego Ładu dla rolnictwa). Czeka nas upadek rodzinnych gospodarstw rolnych.
Postanowienia Dialogu Strategicznego to wielki zbiór ideologicznych haseł. Przeczytamy tam http://m.in. o konieczności walki z nierównościami, z jakimi spotykają się w rolnictwie „osoby LGBTQIA+”. W dokumencie wprost wpisano także konieczność ograniczenia spożycia mięsa poprzez zamienienie go roślinnymi zamiennikami.
Jednak to, co najbardziej niebezpieczne to wymogi dotyczące „zrównoważonej infrastruktury dla sektora rolno-spożywczego. Rolnicy mają ograniczyć produkcję gazów cieplarnianych oraz wprowadzić „bardziej ekologiczną logistykę” (czyt. kupić elektryczne pojazdy dostawcze). Wprowadzone mają zostać również cyfrowe oznakowania żywności.
To wszystko brzmi na wielkie inwestycje, prawda? Z tradycyjną uprawą ziemi może stać się to samo co z polskimi ubojniami, gdy wchodziliśmy do UE. Wówczas modernizacja rolnictwa opartego o hodowlę i ubój zwierząt była tak droga, że polskich rolników nie było na nią stać. Olbrzymią część naszego rynku w tym zakresie przejęły wielkie zagraniczne korporacje. Największym producentem mięsa w Polsce jest w tym momencie firma Sokołów, którego właścicielem jest międzynarodowa grupa Danish Crown.
Podobnie jak polskie ubojnie, teraz upaść mogą gospodarstwa uprawiające ziemię. W raporcie z Dialogu Strategicznego możemy znaleźć zalecenia dla Komisji Europejskiej, które obejmują wielkie inwestycje, na które stać będzie tylko duży kapitał. Już dziś wiele rodzinnych gospodarstw rolnych jest w trudnej sytuacji związanej z nieuczciwą konkurencją z Ukrainy. Choć dziś jest trochę lepiej, to wciąż rolnicy odrabiają straty. Wielu z nich ma również kredyty i leasingi zaciągnięte na sprzęt i infrastrukturę rolniczą.
Duże firmy rolnicze oparte o rolnictwo precyzyjne już dziś mają przewagę nad rolnikami indywidualnymi. Ta dysproporcja sił znów zostanie zachwiana przez unijne regulacje, które prawdopodobnie będą faworyzować duży, obcy kapitał. Stopniowo rolnicy będą porzucać swoje gospodarstwa i wyprzedawać ziemię. Powstaną unijne PGRy. W których mieszkańcy wsi będą pracować na zlecenie wielkich firm.
#polexit #eu #rolnictwo
Jako Konfederacja powtarzamy stale: Polak w Polsce gospodarzem. Dotyczy to również rolnictwa! Dlatego mówimy STOP unijnej polityce rolnej.
Źródło http://x.com/PUsiadek/status/1866128669934256239
Konto usunięte1
Idę o zakład, że wkrótce powstanie szara strefa domorosłych hodowców, z którymi unijni Żymianie będą walczyć jak z terrorystami