Był rok 2009 gdy wtedy 12 letnia Bridge Anne d'Avignon uczennica siódmej klasy w Monte Vista School w Watsonville (Kalifornia) przedstawiła swój wynik prawie dwu letnich prac genealogicznych.
Zaczęło się skromnie. Najpierw chciała ustalić korzenie swojej francuskiej rodziny, szybko jednak, badania genealogiczne zostały rozszerzone o amerykańskich prezydentów.

Jak się okazało każdy prezydent USA jest częścią jednej linii krwi z wyjątkiem Martina Van Burena, ósmego prezydenta USA urzędującego w latach (1837–1841). Jednocześnie wszyscy prezydenci pochodzą od angielskiego króla Jana I "Jana Bez Ziemi". Tego samego któremu stawiał się mityczny Robin Hood.
Gdy sprawa została nagłośniona akademiccy genealodzy byli zszokowani. Przez lata nie byli w stanie (lub nie chcieli z jakiś przyczyn) odkryć więzi rodzinnych które znalazła 12 latka. Najwyraźniej wykonała robotę lepsza od nich samych.
Anna odkryła też, że jest daleką kuzynką (11 stopień pokrewieństwa) z ówczesnym prezydentem Barakiem Obamą, do którego wtedy wysłała list by się pochwalić.
--------------------------------------------------------------
http://youtu.be/FeAIUynTxOk?si=9Rp7W4qkuJfxsmxn
--------------------------------------------------------------
Biorąc pod uwagę czasy w których nastąpiło odkrycie, nie uwzględniono następcy Obamy czyli Donalda Trumpa. I tu się pojawia kolejna ciekawostka. Bardzo możliwe, że Trump jest spoza rodziny.
Wiele wskazuje, że klan władców wie więcej o swojej genealogii niż to do czego się przyznają i bardzo mocno pilnuje by właściwe osoby trafiły na istotne stanowiska.
--------------------------------------------------------------
http://joemonster.org/art/71695/Czy_wszyscy_prezydenci_USA_sa_ze_soba_spokrewnieni
--------------------------------------------------------------
#ciekawoski #usa #genealogia #prezydent #historia #nwo #teoriespiskowe
Zaczęło się skromnie. Najpierw chciała ustalić korzenie swojej francuskiej rodziny, szybko jednak, badania genealogiczne zostały rozszerzone o amerykańskich prezydentów.

Jak się okazało każdy prezydent USA jest częścią jednej linii krwi z wyjątkiem Martina Van Burena, ósmego prezydenta USA urzędującego w latach (1837–1841). Jednocześnie wszyscy prezydenci pochodzą od angielskiego króla Jana I "Jana Bez Ziemi". Tego samego któremu stawiał się mityczny Robin Hood.
Gdy sprawa została nagłośniona akademiccy genealodzy byli zszokowani. Przez lata nie byli w stanie (lub nie chcieli z jakiś przyczyn) odkryć więzi rodzinnych które znalazła 12 latka. Najwyraźniej wykonała robotę lepsza od nich samych.
Anna odkryła też, że jest daleką kuzynką (11 stopień pokrewieństwa) z ówczesnym prezydentem Barakiem Obamą, do którego wtedy wysłała list by się pochwalić.
--------------------------------------------------------------
http://youtu.be/FeAIUynTxOk?si=9Rp7W4qkuJfxsmxn
--------------------------------------------------------------
Biorąc pod uwagę czasy w których nastąpiło odkrycie, nie uwzględniono następcy Obamy czyli Donalda Trumpa. I tu się pojawia kolejna ciekawostka. Bardzo możliwe, że Trump jest spoza rodziny.
Wiele wskazuje, że klan władców wie więcej o swojej genealogii niż to do czego się przyznają i bardzo mocno pilnuje by właściwe osoby trafiły na istotne stanowiska.
--------------------------------------------------------------
http://joemonster.org/art/71695/Czy_wszyscy_prezydenci_USA_sa_ze_soba_spokrewnieni
--------------------------------------------------------------
#ciekawoski #usa #genealogia #prezydent #historia #nwo #teoriespiskowe
szatanista
0
Jak każdy sobie policzy przodków, dwóch rodziców, 4 dziadków, 8 pradziadków, 16 prapradziadkow to około 1400 roku dochodzimy do 1 072 741 824 praprapra...dziadkow. Na świecie było wtedy 450 mln ludzi i jeszcze biały człowiek nie wyruszył do Ameryki.
Wątpię, że jakiś genealog był tym zszokowany.
Andrzej_Zielinski
0
Oczywiście, że byli zszokowani.
Wyobraź sobie sytuację. Zadłużasz się na studiach kierunkowych. Genealogia to przyszłość, sobie wmawiasz, harujesz na uczelni latami, twoje największe odkrycie, że Blumsztajn jest żydem. Oh wej! A tu w TV leci na całe stany, że 12 latka sprawdziła wszystkich prezydentów i są spokrewnieni.
Czaisz to? 12 latka!
Szok i wkurw to mało powiedziane.
waldy33
1
Eksperta to aż miło posłuchać
szatanista
0
@Andrzej_Zielinski: no właśnie nie jestem pewien, że takie coś mogło zaskoczyć genealoga. Raczej ludzi, którzy nigdy się nad tym wcześniej nie zastanawiali. Ale spokojnie można założyć, że prawie każdy biały Amerykanin ma tego samego przodka który wywodzi się z XIV wiecznej Anglii np.
waldy33
1
W okresie o którym mówisz na ziemi żyło ok 200 mln ludzi a Ty zakładasz, że możesz być potomkiem akurat króla a nie jakiegoś niedojdy
szatanista
0
Jeszcze raz. Ile pi razy drzwi masz prapra(..)dziadków 1000 lat wstecz? Jesteś potomkiem każdego nich czy nie?
waldy33
0
szatanista
0
2 rodziców - 1 jedno pokolenie wstecz
4 dziadków - 2 pokolenia wstecz
8 pradziadków - 3 pokolenia wstecz
16 prapradziadków - 4 pokolenia wstecz
32 praprapradziadków - 5 pokoleń wstecz.
I jesteśmy dopiero w XIX wieku.
Oczywiście można sobie założyć jakiś odsetek chowu wsobnego czy to, że pewne linie wyginęły, ale jak widzisz matematyka i wzrost logarytmiczny mówią swoje.
waldy33
1
szatanista
0
waldy33
0
szatanista
0
waldy33
1
Andrzej_Zielinski
0
Amerykanie to nie tylko biali anglicy ale tez indianie, irlandczycy, włosi, francuzi, afrykanie ect. wiec "prawie każdy" to raczej na pewno nie. Tym bardziej że jest z czego wybierać.
Druga sprawa skoro "prawie każdy" to jaką mógł mieć szansę statystyczną 8 prezydent, na nie posiadanie wspólnej krwi z resztą prezydentów?
Tak zrobiłem z ciekawości drobne obliczenia. Biorę pod uwagę wartości które podałeś czyli 25 lat na jedno pokolenie. Czyli w jednym wieku (100 lat) wypada średnio 4 pokolenia.
Czyli od panowania Jana I (przyjmuję orientacyjną datę 1200r) wychodzi jakieś 206 pokoleń.
Jest tatuś i mamusia czyli orientacyjnie można przyjąć 42 436 przodków dla jednej osoby. Wydaje się dużo... no właśnie wydaje. Obecnie w USA żyje 331 mil osób czyli te 42 tys przodków to zaledwie 0,012% obecnego tamtejszego społeczeństwa (tak aby była skala wielkości).
Oczywiście trzeba brać pod uwagę, że jeszcze do końca zeszłego wieku rodziny bywały o wiele większe niż w dzisiejszych czasach (rodzice mieli więcej dzieci np. model 2+10) tak więc ten wynik może być trochę większy niż dosłownie ten jeden promil społeczeństwa (więcej ludzi może mieć wspólnych przodków).
Dobra, traktuj ten wpis jako drobną zabawę umysłową i liczbami
A byśmy dziś żyli (ty czy ja) to koło tego 1200roku musieli byśmy mieć te 42 tys. przodków. Jednak szansa że dwie rożne osoby mają tych samych przodków jest bardo, bardzo mała.
szatanista
0
Ja liczę tak:
2000-1200=800 lat. I pokolenie załóżmy 25 lat. Czyli 800/25=32 pokolenia
I teraz 2 do potęgi 32 liczba twoich prapra(...)dziadków. Czyli 4 miliardy.
Oczywiście tyłu ludzi nawet nie było na świecie w tamtych czasach więc jak to możliwe? Tzw. pedigree collapse - ubytek przodków. Dziecko dwóch kuzynów nie ma 8 pradziadków tylko 6. A na pewno takie sytuacje zdarzały się prędzej czy później w naszej linii.
Druga kwestia to endogamia. Rodziny szlacheckie, królewskie, wysokopostawione łączyły się głównie z innymi wysokopostawionymi.
Czyli nie da się tego dokładnie policzyć. Jednakże dlaczego tej dziewczynce wyszło, że wszyscy prezydenci mają wspólnego przodka? USA były brytyjską kolonią. Każdy z prezydentów USA (poza jednym holendrem) miał anglosaskie pochodzenie. Na podobnej zasadzie niemal każdy Brytyjczyk pochodzi od króla, Europejczyk od Karola Wielkiego, a Azjata jest przodkiem Dżyngis Khana.
Andrzej_Zielinski
2
Kolejny klocek do układanki zwanej światem w którym żyjemy.
pentakilo
2