Najwcześniej urodzone na świecie bliźniaki, chłopiec i dziewczynka, przyszły na świat w Kanadzie na początku 22. tygodnia ciąży. Właśnie wpisano je do Księgi Guinnessa. Lekarze dawali im zerowe szanse na przeżycie i zapowiedzieli, że nie będą ich ratować nawet jeżeli przyjdą na świat „kilka minut” przed skończeniem 22. tygodnia.
Poród odbył się w 126. dniu ciąży, o 18 tygodni wcześniej niż zwykle rodzą się dzieci (co na ogół zdarza się w 40. tygodniu ciąży). Narodziny miały dramatyczny przebieg. Wcześniaki z zasady są ratowane wtedy, gdy przychodzą na świat co najmniej w 22. tygodniu ciąży. W tym przypadku wydawało się, że tak nie będzie – informuje BBC News.
Lekarze powiedzieli matce dzieci, Shakinie Rajendram, że szanse na przeżycie bliźniąt są w zasadzie zerowe i nie pozostawiali rodzicom żadnych wątpliwości: zapowiedzieli, że jeśli dzieci przyjdą na świat choćby kilka minut przed upływem pełnych 22. tygodni – nie będą ratowane.
Rajendram robiła zatem wszystko, żeby dotrwać do tych 22 tygodni ciąży. I udało jej się to, mimo intensywnego krwawienia z narządów rodnych. Wody płodowe zaczęły odchodzić 15 minut po północy, gdy rozpoczął się już 22. tydzień. Dzieci urodziły się prawie dwie godziny później.
„Wielokrotnie było już tak, że w każdej chwili mogły umrzeć” – przyznała ich matka. Teraz jest już znacznie lepiej, jednak dzieci wciąż wymagają nadzoru medycznego.
Za: http://m.pch24.pl/wygralo-zycie-blizniaki-urodzone-w-22-tygodniu-ciazy-przezyly-mimo-sprzeciwu-lekarzy/
#dzieci #medycyna
Poród odbył się w 126. dniu ciąży, o 18 tygodni wcześniej niż zwykle rodzą się dzieci (co na ogół zdarza się w 40. tygodniu ciąży). Narodziny miały dramatyczny przebieg. Wcześniaki z zasady są ratowane wtedy, gdy przychodzą na świat co najmniej w 22. tygodniu ciąży. W tym przypadku wydawało się, że tak nie będzie – informuje BBC News.
Lekarze powiedzieli matce dzieci, Shakinie Rajendram, że szanse na przeżycie bliźniąt są w zasadzie zerowe i nie pozostawiali rodzicom żadnych wątpliwości: zapowiedzieli, że jeśli dzieci przyjdą na świat choćby kilka minut przed upływem pełnych 22. tygodni – nie będą ratowane.
Rajendram robiła zatem wszystko, żeby dotrwać do tych 22 tygodni ciąży. I udało jej się to, mimo intensywnego krwawienia z narządów rodnych. Wody płodowe zaczęły odchodzić 15 minut po północy, gdy rozpoczął się już 22. tydzień. Dzieci urodziły się prawie dwie godziny później.
„Wielokrotnie było już tak, że w każdej chwili mogły umrzeć” – przyznała ich matka. Teraz jest już znacznie lepiej, jednak dzieci wciąż wymagają nadzoru medycznego.
Za: http://m.pch24.pl/wygralo-zycie-blizniaki-urodzone-w-22-tygodniu-ciazy-przezyly-mimo-sprzeciwu-lekarzy/
#dzieci #medycyna
Krokers
0
d00d
3
Jak pomyśleć, że takie można abortować, to jest to dla mnie nie zrozumiałe.
sharkando
1
d00d
5
Andrzej_Zielinski
0
Są jednak sku%&@y które odmawiają im prawa do bycia człowiekiem. Stąd np. te magiczne bariery czasowe.
Akurat jakiś czas temu do sejmu trafił projekt obywatelski by penalizować osoby namawiające i ułatwiające aborcję.
Kto się zesrał z wściekłości na wiadomość o tym? Partia na L i kocówka ewica. TFU!
d00d
3
Andrzej_Zielinski
0
Jednak trzeba brać pod uwagę że nie wiadomo jak interpretować ten pierwszy etap. Mamy wtedy do czynienia z komórkami embrionalnymi które jeszcze nie mają nawet przypisanych cech.
Czy 1, 2,10,100 komórek to już pełnoprawny człowiek? To temat nie jednoznaczny i przyznam sam nie wiem.
d00d
3
Każda zapłodniona komórka jajowa ma odrębne DNA - jak dla mnie to jest fenomen. Tajemnica Boga.
pentakilo
1
reflex1
1
A jak jabłko jest dopiero zarodkiem jabłka czy nawet niedojrzałym, to traktujesz to jak jabłko?
Podobnie z nami ludźmi. I trzeba było ustalić datę tego przejęcia. Padło na 22, bo wtedy medycznie jakoś stwierdzili.
I nie jest prawdą co napisali w psychiatryku24. Nie było żadnych krwawień i cierpień.
Owszem szpital powiedział o granicy 22 miesięcy, ale…
Powiedział ze nie będzie to refundowane przez ubezpieczenie a nie że odmówią.
I laska wcale nie cierpiała godzinami bo spokojnie urodziła
d00d
3
I tak, traktuję to jak jabłko a nie gruszkę.
d00d
2
d00d
1
1. Tu o krwawieniu w 21 tygodniu i 5 dniu ciąży http://dailyhive.com/canada/twins-premature-ontario-guinness-world-records - "went into labour and began to bleed just 21 weeks and five days into the pregnancy"
2. Tu o nie ratowaniu przed upływem 22 tygodni "If the children had been born even one hour earlier than 22 weeks, life-saving measures would not have been attempted by the hospital" Oraz "she was told that if the children were born even a few minutes before 22 weeks, they would be left to die" oraz "Despite heavy bleeding, she said she tried her best to "hold the babies in" for a few more hours"
http://www.bbc.com/news/world-us-canada-64870470.amp
3. Znowu o nie ratowaniu "This is significant because had they been born even an hour earlier, no hospital would have made an attempt to save them as most healthcare institutions in Canada do not try to resuscitate babies that are born earlier than 22 weeks." http://indianexpress.com/article/trending/trending-globally/worlds-most-premature-twins-celebrate-first-birthday-8480673/lite/
pentakilo
0
Jarema1987
2
Jarema1987
1
Czy z człowiekiem ma być inaczej? Czy człowiek jest gorszy od jabłka?
pentakilo
0
Jarema1987
0
pentakilo
0
Najlepsze jest to, że jedna z najpotężniejszych takich substancji - DMT występuje prawdopodobnie w każdym żywym organizmie, a u człowieka jest skoncentrowana głównie w szyszynce.
Jarema1987
0
Ale broń Cię Panie Boże żebyś ty próbował szyszynek!
pentakilo
0
Jest fajny, mocny film, który poniekąd nawiązuje do wierzeń, o którym wspomniałem - "Wkraczając w pustkę" - Gaspara Noe. Widziałeś?
Jarema1987
0
Tylko czy w buddyźmie nie chodzi o to aby stać się nicością? Czy dusza bohatera nie powinna się rozpłynąć w nicości, przestać myśleć, przestać analizować a osiągnąć stan nirwamy? Przestać cierpieć ale i przestać żyć i myśleć. Do tego jeszcze to przeświadczenie, że jeśli powodzi Ci się w życiu to jesteś dobry, jeśli nie to znaczy, że karma do Ciebie wraca za złe uczynki.
Dlatego też buddyzm jest dla mnie mało ciekawy ogólnie. Może popytam hindusów czy który wyznaje buddyzm i o co tam dokładnie chodzi, bo pracuje w mojej firmie ich troche. Na pewno kilku jest katolikami, bo codziennie chodzą do kościoła i dwóch hinduistami.
pentakilo
0
Abstrahując od nirwany, której raczej na 99.99 % nie dostąpię po tym życiu, to jeśli spojrzeć na nieśmiertelność duszy, to karmę można odrabiać przez wiele przyszłych wcieleń człowieka i jako taka ma dla mnie sens.
drdpr
0
sharkando
2
d00d
1
d00d
0