Dobry wieczór,

Jakiś czas temu pisałem w sprawie dziwnych praktyk banków. Np Bank jest gotowy dać Ci kredyt taniej pod warunkiem, że spełniasz wyśrubowane normy energetyczne.

Jeśli ktoś zadałby pytanie:

"Jaki interes Bank ma w tym, by chcieć niższych opłat od klientów którzy na ogrzewanie wydadzą nie 400 zł a 300" to byłoby to świetne pytanie. Zobacz - w zasadzie stratyfikacja klientów w kredytach hipotecznych odbywa się na różnych poziomach, główny to wkład własny (bezpieczeństwo). Niektórzy stosują zarobki (bezpieczeństwo+dojność klienta), jeszcze inni promują własnych klientów (znajomość finansów+potencjalny marketing).

Każdy z ww ma jakiś sens opisany w nawiasie.

Natomiast uzależnienie marży od tego ile wyda na ogrzewanie ma dokładnie taki sam sens jak uzależnianie jej od wielkości silnika w aucie i twojego spalania.

I tutaj w temacie, pamiętacie wystąpienia wszystkich "zielonych" polityków ?

Zdjęcie

"Preferujemy zachęty" odmieniane w różnych przypadkach, przez hennig kłoski, zielińskie itp. No właśnie i jest odpowiedź, już teraz to się dzieje - zupełnie niezależne banki, same z siebie (bo to niezależne firmy!😉) dają "zachęty" na tzw kredyty eko.

Zastanawiające?

Jeśli wierzysz w wolny rynek i grę podmiotów na tym rynku, gdzie państwo jest sędzią, to musisz trochę to przemyśleć sytuację, bo te państwo, jak tylko zgasną światła na stadionie pije wódkę z kilkoma największymi graczami ustalając wynik spotkania. Następnie Ty znowu oglądasz mecz i żyjesz w przekonaniu, że to wszystko tak się samo układa.

No dobra, ale dlaczego o tym piszę? Bo zaczynają się pojawiać nie tylko "zachęty". Gdzie marchewka tam i kijek. Otóż ostatnio rozmawiając w sprawie kredytu dla firm(a to nie jest coś na czym się skupiam) usłyszałem, że tutaj istotne jest jaki jest standard energetyczny nieruchomości. Bo "jeśli słaby to nie do końca chcemy to kredytować". No i pojawił się kijek

To na razie dotyczy firm, w pewnym średnim zachodnim banku, ale nie mam w kwestii kredytów firmowych pełnego przekroju rynku, a wątpię, że robi tak tylko jeden.

Zdjęcie

Być może już rozumiesz do czego to zmierza.

Nie trudno np z czasem, kiedy system będzie funkcjonował na pełnej, wprowadzić ograniczenia. Ale nie państwowe. Co to to nie. Państwo tylko "daje zachęty". Tutaj łatwo wprowadzić ograniczenia bankowe. Np pewne nieruchomości będą sobie istniały, ale "niestety, nie kredytujemy nieruchomości z EP(wskaźnik zapotrzebowania energetycznego) powyżej 130kwh/m2/rok. Przykro nam". I rozłożone ręce pani Zielińskiej, albo jej szefa -"nie mamy wpływu na decyzję banków"

W ten sposób szybko ludzie zaczną żyć w zupełnie nowej rzeczywistości, którą ktoś im poukładał, za którą nie odpowiadają politycy, tylko "tak po prostu jest"

"Słuchaj masz starą nieruchomość, jak to wystawiasz nikt na to nie dostanie kredytu"

"Wiesz, ściany bez ocieplenia, nikt tego nie będzie chciał, mało kto kupi za gotówkę, musisz obniżyć cenę, albo to ocieplić".

Więc nowa rzeczywistość dzieje się na naszych oczach. To nie jest tak, że gdzieś tam za 5 lat będzie coś trzeba. To się dzieje już teraz, tylko po cichu. Tak, że wkrótce dla każdego będzie oczywistością, że nieruchomość że słabym certyfikatem będzie nic nie warta. I społeczeństwo przyjmie to, bez słowa sprzeciwu, bo kto by protestował przeciwko "rzeczywistości"

#ekologizm #banki

20

Brak komentarzy. Napisz pierwszy