Zełeński-oficjalnie były już prezydent Ukrainy (zgodnie z ich konstytucją) podpisał umowę państwową z Tuskiem-który nie miał do tego uprawnień, która w świetle polskiego prawa jest nieważna. Tak w skrócie można to rozumieć?
@Ijon_Tichy, No właśnie nie. Zełeński nadal w świetle ukraińskiej konstytucji jest legalnym prezydentem. Tam jest taki zapis, że po upływie pięciu lat od chwili objęcia stanowiska, uprawnienia prezydenta nie wygasają automatycznie. Kończą się dopiero po objęciu władzy przez nowo wybranego prezydenta, czyli dopiero po wyborach. A zapis o stanie wyjątkowym i stanie wojennym zakazuje przeprowadzania jakichkolwiek wyborów.
Co do Tuska i „umowy”, to nie jest umowa międzynarodowa, ta owszem wymaga ratyfikacji parlamentu, ale z drugiej strony nakłada na PL obowiązek wywiązywania się z niej. W przypadku niewywiązania się UKR może nas podać do miedzynarodowego trybunału. Tusk podpisał porozumienie, to nie wymaga ratyfikacji, ale nie nakłada na PL obowiązku wywiązania się z zapisów. I jak czegoś PL nie zrobi mimo zapisu, to UKR może się jedynie na Twitterze oburzać.
Ijon_Tichy
3
reflex1
0
Co do Tuska i „umowy”, to nie jest umowa międzynarodowa, ta owszem wymaga ratyfikacji parlamentu, ale z drugiej strony nakłada na PL obowiązek wywiązywania się z niej. W przypadku niewywiązania się UKR może nas podać do miedzynarodowego trybunału. Tusk podpisał porozumienie, to nie wymaga ratyfikacji, ale nie nakłada na PL obowiązku wywiązania się z zapisów. I jak czegoś PL nie zrobi mimo zapisu, to UKR może się jedynie na Twitterze oburzać.
robin8
1
malcolm
0