Firma Grünenthal w latach 50. wypuściła na rynek specyfik, który miał uwolnić ciężarne kobiety od porannych nudności. Lek o nazwie talidomid miał być sprzedawany pod nazwą handlową Contergan. Otto Ambros był członkiem zarządu Chemie Grünenthal. Pod koniec lat 50. mało kto wiedział, że firma była bezpiecznym schronieniem dla wielu nazistów, w tym dla dr. Ernsta-Günthera Schencka, inspektora ds. żywienia SS, oraz dr. Heinza Baumköttera, Hauptsturmführera SS i głównego lekarza obozów koncentracyjnych w Mauthausen, Natzweiler-Struthof i Sachsenhausen.
Dziesięć miesięcy przed pojawieniem się talidomidu na rynku żona pracownika firmy Grünenthal, która przyjmowała lek z powodu porannych nudności, urodziła dziecko bez uszu. Nikt nie powiązał tego faktu z przyjmowaniem leku i talidomid trafił do aptek. Po kilku miesiącach, w 1959 roku, pojawiły się pierwsze raporty, z których wynikało, że talidomid wywołuje w dłoniach i stopach starszych ludzi polineuropatię, czyli uszkodzenie układu nerwowego. Od tej pory lek można było kupić tylko na receptę.
Mimo to talidomid był nadal szeroko reklamowany w czterdziestu sześciu krajach z dopiskiem na ulotce, że może być „całkowicie bezpiecznie stosowany przez kobiety w ciąży i karmiące matki bez ryzyka powikłań u matki lub dziecka”. W rezultacie przyjmowania leku ponad dziesięć tysięcy kobiet urodziło dzieci z przerażającymi deformacjami ciała. Dzieci rodziły się bez uszu, ramion i nóg albo z przypominającymi płetwy wyrostkami w miejsce kończyn. Początki istnienia talidomidu nigdy nie zostały wyjaśnione. Firma Grünenthal zawsze twierdziła, że dokumentacja, kto i kiedy dokonał pierwszych badań klinicznych leku, zaginęła. I oto w 2008 roku Thalidomide Trust kierowany przez dr. Martina Johnsona odnalazł dokumenty z czasów nazistowskich świadczące o związkach talidomidu z lekami, nad którymi pracowali w czasie wojny chemicy IG Farben.
Doktor Johnson podkreślał, że patent na lek otrzymany przez producenta w 1954 roku zawiera deklarację, iż badania kliniczne zostały już przeprowadzone, ale firma nie jest w stanie dostarczyć danych, ponieważ dokumentacja zaginęła najprawdopodobniej w czasie wojny. „Z treści wniosku patentowego wynika, że talidomid był jednym z produktów powstałych w kierowanym przez Ottona Ambrosa laboratorium w Dyhernfurcie albo w Auschwitz=Monowitz, gdzie pracowano nad produkcją gazów bojowych”, twierdził dr Johnson. Thalidomide Trust z tragedią z przełomu lat 50. i 60. łączy także osobę Richarda Kuhna. „W trakcie badań nad gazami bojowymi Kuhn zajmował się różnymi związkami chemicznymi, a w badaniach nad antidotum używał anterganu, który jest naszym zdaniem «siostrzanym lekiem» conterganu”, tłumaczy dr Johnson.
W 2005 roku Stowarzyszenie Chemików Niemieckich (Gesellschaft Deutscher Chemiker – GDCh) ogłosiło, że nie będzie już przyznawać prestiżowego niegdyś odznaczenia, medalu Richarda Kuhna. Nazistowskie dokumenty dotyczące Kuhna zwróciły uwagę stowarzyszenia, a wynikało z nich, że „wiosną 1943 roku Kuhn poprosił sekretarza generalnego Towarzystwa Cesarza Wilhelma, Ernsta Telschowa, o znalezienie do jego badań nad gazem paraliżującym mózgów «młodych i zdrowych mężczyzn»”.
https://i.iplsc.com/pod-koniec-lat-50-ubieglego-wieku-na-swiat-zaczely-przychodz/00084ARE0UAWORSM-C122-F4.jpg
#niemcy #trzeciarzesza #jfe
Dziesięć miesięcy przed pojawieniem się talidomidu na rynku żona pracownika firmy Grünenthal, która przyjmowała lek z powodu porannych nudności, urodziła dziecko bez uszu. Nikt nie powiązał tego faktu z przyjmowaniem leku i talidomid trafił do aptek. Po kilku miesiącach, w 1959 roku, pojawiły się pierwsze raporty, z których wynikało, że talidomid wywołuje w dłoniach i stopach starszych ludzi polineuropatię, czyli uszkodzenie układu nerwowego. Od tej pory lek można było kupić tylko na receptę.
Mimo to talidomid był nadal szeroko reklamowany w czterdziestu sześciu krajach z dopiskiem na ulotce, że może być „całkowicie bezpiecznie stosowany przez kobiety w ciąży i karmiące matki bez ryzyka powikłań u matki lub dziecka”. W rezultacie przyjmowania leku ponad dziesięć tysięcy kobiet urodziło dzieci z przerażającymi deformacjami ciała. Dzieci rodziły się bez uszu, ramion i nóg albo z przypominającymi płetwy wyrostkami w miejsce kończyn. Początki istnienia talidomidu nigdy nie zostały wyjaśnione. Firma Grünenthal zawsze twierdziła, że dokumentacja, kto i kiedy dokonał pierwszych badań klinicznych leku, zaginęła. I oto w 2008 roku Thalidomide Trust kierowany przez dr. Martina Johnsona odnalazł dokumenty z czasów nazistowskich świadczące o związkach talidomidu z lekami, nad którymi pracowali w czasie wojny chemicy IG Farben.
Doktor Johnson podkreślał, że patent na lek otrzymany przez producenta w 1954 roku zawiera deklarację, iż badania kliniczne zostały już przeprowadzone, ale firma nie jest w stanie dostarczyć danych, ponieważ dokumentacja zaginęła najprawdopodobniej w czasie wojny. „Z treści wniosku patentowego wynika, że talidomid był jednym z produktów powstałych w kierowanym przez Ottona Ambrosa laboratorium w Dyhernfurcie albo w Auschwitz=Monowitz, gdzie pracowano nad produkcją gazów bojowych”, twierdził dr Johnson. Thalidomide Trust z tragedią z przełomu lat 50. i 60. łączy także osobę Richarda Kuhna. „W trakcie badań nad gazami bojowymi Kuhn zajmował się różnymi związkami chemicznymi, a w badaniach nad antidotum używał anterganu, który jest naszym zdaniem «siostrzanym lekiem» conterganu”, tłumaczy dr Johnson.
W 2005 roku Stowarzyszenie Chemików Niemieckich (Gesellschaft Deutscher Chemiker – GDCh) ogłosiło, że nie będzie już przyznawać prestiżowego niegdyś odznaczenia, medalu Richarda Kuhna. Nazistowskie dokumenty dotyczące Kuhna zwróciły uwagę stowarzyszenia, a wynikało z nich, że „wiosną 1943 roku Kuhn poprosił sekretarza generalnego Towarzystwa Cesarza Wilhelma, Ernsta Telschowa, o znalezienie do jego badań nad gazem paraliżującym mózgów «młodych i zdrowych mężczyzn»”.
https://i.iplsc.com/pod-koniec-lat-50-ubieglego-wieku-na-swiat-zaczely-przychodz/00084ARE0UAWORSM-C122-F4.jpg
#niemcy #trzeciarzesza #jfe
Brak komentarzy. Napisz pierwszy