Część XIII Brygady, w tym Polacy, uczestniczyła w masakrze w klasztorze Santa María de la Cabeza, enklawie, która przez dziewięć miesięcy broniła się otoczona przez wojska czerwonych. Po generalnym szturmie 1 maja 1937 r. klasztor zdobyto, a jego obrońców wymordowano. Tego rodzaju zbrodnie były na porządku dziennym, a przykład szedł z góry. Karol Świerczewski jako dowódca XV Brygady zasłynął z własnoręcznego rozstrzeliwania wziętych do niewoli oficerów narodowych – co ciekawe, zjednało mu to sympatię ochotników amerykańskich, którzy obserwując egzekucję, uznali go za „równego chłopa”.

„Brigadistas” odpoczywający na tyłach byli wykorzystywani do okrutnych pacyfikacji regionów wiejskich, gdzie chłopi buntowali się przeciwko samowoli czerwonych komisarzy lub manifestowali religijność. Odpowiedzią były masowe egzekucje, do których wyznaczano członków brygad jako najbardziej pewnych ideologicznie.