Moje bydle psie to raczej znacie. Historii z dobermanami możecie nie pamiętać, kiedy to mój ustawił dwa naraz. No to jest kontynuacja. Miesiąc temu znowu doszło do konfrontacji (z tym że już tylko z jednym, drugiego, szczeniaka w pierwszej historii, albo oddali albo nie wiem co). Tak, moja wina, nie wiedziałem że zza rogu o 1 w nocy wyskoczy on. Ale wyskoczył. No i koleś mnie zgłosił do SCAV (serwis spraw m.in. weterynarii). Dostałem wezwanie na ewaluację psa pod kątem agresji.

I teraz najlepsze. Mój oczywiście przeszedł, ale doberman również został wezwany. A że on jest zdrowo pojebany i totalnie nie jest karny i wyedukowany, to muszą podobno chodzić na kurs.

Piszę „podobno”, bo to tylko info od kumpeli, byłego pracownika SCAV.

#takietam #psiakreflexa

12

@reflex1, miałem złe doświadczenie z Dobermanem. Dawno temu ale zapamiętam do końca życia. Mam ślad na lewych żebrach a pies został wtedy wykastrowany po tym jak okopałem mu jaja. Przy jego ataku gdy skoczył na mnie drugi raz udało mi się go chwycić za przednie obie łapy i wtedy go przekopałem. Byłem tak posrany że wpadłem w amok. Pozdrawiam. Ładna psina 😉
@Goorsky, Też nie przepadam za dobermanami (i jak widać mój pies też). W liceum moja kumpela miała i był tak pojebany że masakra. Chyba jedyny pies, którego się bałem. Warczał nawet kiedy siedząc na fotelu sięgało się po szklankę na stole.

Również pozdrawiam.