Milczenie owiec

To, co dzieje się we Francji w zakresie wolności słowa, jest niezwykle poważne. Najbardziej gorliwy jest Emmanuel Macron, ale problem jest szerszy, na poziomie europejskim.

Ursula Von der Leyen (która nie chce przekazywać swoich wiadomości wymienianych z szefem Pfizera) cenzurowała już RT i Sputnik w całej UE, bez powodu i w absolutnym milczeniu francuskich dziennikarzy i ich związków.

Thierry Breton w nieskrępowanym pokazie wszechmocy posuwa się tak daleko, że ingeruje w amerykańską kampanię i grozi Elonowi Muskowi, szefowi X.

Francja była sanktuarium wolności słowa, znanym z tego na całym świecie. Te dni już minęły i w takim tempie, w jakim wszystko się rozwija, wolne media wkrótce przestaną istnieć.

Najbardziej przerażające w tym wszystkim jest to, że dziennikarze, politycy, różni „eksperci” w telewizorach – niezależnie od tego, czy nazywają się filozofami, socjologami czy politologami – nie będą narzekać, a wręcz przeciwnie, z radością przyjmą cenzurę.


Tłumaczone z: http://x.com/DidierMaisto/status/1827585330716766636

#cenzura #wolnoscslowa

19

@pentakilo, To jest w sumie nawet w zabawny sposób poważne, bo spośród tylu przykładów cenzury ten francuski proletariusz wymienia akurat ruskie tuby propagandowe. Światowa rewolta zjada swoje dzieci razem z ich matką