@uciekajciezpolski,

10/10 się wpisujesz w obrazek nowocześniaka. Jak już oglądam takich wystąpienia, Czy to jest Jan Śpiewak, czy jest to Szejna, czy jest to jakakolwiek inna osoba z tego frontu progresywnego [no tak z 98% tych co mialem okazję wysluchać]. Nie musicie sluchać argumentów, bo i tak wiecie, że są slabe, przerywacie, a jak już dojdziecie do glosu, to wychodzi na to, że nie rozumiecie argumentów. Stawiacie tezy oparte o nic, skręcacie rozmowę w dziwne uliczki, tak aby zbić narrację, a nie ją potwierdzić, czy zanegować. Bardzo slabej jakości sofistyka, jeszcze podparta wątpliwą elokwencją.

Jakoś, gdy ja bylem dzieckiem, to świerszczyki byly tylko blisko kasy, większość zalaminowanych i jeszcze do tego otagowanych, że to jest dla doroslych. Najpewniej po to, żeby dzieci nie mialy do tego dostępu.

Ty natomiast marginalizujesz to, że ciekawski 8-latek, może zostać zwabiony ciekawym tytulem, a tam czyta o tym, że dupa jest fajnym miejscem do gilania. W sensie możesz tak robić, ale czy z takim egzemplarzem, jest w ogóle możliwa dyskusja? Tym wlaśnie się generalnie różni konserwatysta, od postępowca. Postępowcowi trzeba bardzo wiele rzeczy tlumaczyć, które konserwatysta ma już określone, wie co z tym zrobić i zajmuje się czym innym.

To liberalowi trzeba tlumaczyć, że wysyp chaosu na plutnie Pollocka jest po prostu chaosem, a nie sztuką. To liberal się jara sztuką upuszczania na plutno kulek z farbą, prosto z pipy, czy z dupy [parę lat temu w Warszawie]. To liberal się upiera, że przedstawienie "Klątwa" parę lat temu bylo sztuką. To liberal bawi się generalnie granicą tolerancji, obrzydzenia, spaczenia i wszystkiego co wyrzucone bylo po coś poza nawias akceptacji i próbuje przemycać to na powrót w akceptowalne ramy.