@bounty, mój dziadek był w armii Andersa. On walczył bo chciał zabijać niemców. Już jakiś czas przed bitwą wiedzieli że Polska przypadnie ruskim, ale i tak poszli walczyć bo to był obowiązek do spłacenia Ojczyznie. Wielu tego teraz nie rozumie w ten sposób.
To co ten WyŁysiak wypisuje w Konkwiscie, angielski punkt widzenia, głowa mała. Debilem trzeba być żeby mysleć że chodziło tylko o klasztor. To byłwazny punkt umocnień ale cały łancuch gór był fortecą. Kto tam byłten wie jak trudne to miejsce do walki. Nawet gurkowie nie dali rady.
Tylko muzułmanie pod wodzą francuzów najpierw przerwali front w łancuchu aurunci a potem Niemcy nie mogli juz trzymać terenów wokół Montee cassino i musieli się wycofać. Dzieki naciskowi polaków natomiast nie dali rady przegfrupować się na kolejnej linii oporu i atak poszedł już potem na Rzym (amerykanie pod tym zjebem generałem Clarkiem).
Gen Clark amerykaniec co chciał zasłynąć wyzwoleniem Rzymu, zaprzepascił sukces przełamania frontu i zamiast zamknąć uciekajacych niemców w kotle i ich wybić to parł na Rzym. Owocem tego było to że gross niemieckich jednostek uciekł i potem stawiał oopór dalej na pólnocy włoch. aż do kwietnia 1945, noatomiast wypełnienie rozkazów przez Clarka oznaczało koniec kampanii włoskiej do 1944 roku czyli szybciej o ok 6 miesięcy i dużo mniej ofiar.
I jescze jedna gorycz dla was: w paradzie wojsk alianckich w wyzwolonym Rzymie gen Clark nie zgodził się na udział Polaków, zdobywców Monte Cassino. Taki był z niego gnojek.