@borubar, nie, inflacja to JEST wzrost cen. Nadmierna podaż pieniądza może być jedną z jej przyczyn, ale to nie jest to samo. Jeśli cena jakiegoś produktu wzrośnie np. mąki z powodu kiepskich zbiorów, to powoduje wzrost inflacji nawet jeśli nie dołożysz pieniędzy na rynek.

@lipathor, wzrost cen może być wywołany innymi czynnikami niż inflacja.

Jeśli w wyniku nieurodzaju zabraknie mąki to jej cena tymczasowo wzrośnie ale nie przybędzie od tego pieniędzy w obiegu. Co więcej ponieważ nie było inflacji to za rok cena mąki wróci do pierwotnego poziomu.

No chyba, że rząd postanowi wspomóc biednych rolników którym zboże nie obrodziło i udzieli im pożyczki na preferencyjnych warunkach (albo jeszcze gorzej rozda zasiłki/zapomogi/dotacje) wtedy w obieg trafią dodatkowe pieniądze i będziemy mieli inflację.

Jeśli chodzi o inflacje jaką mamy u nas, ponieważ złotówek dorabia się głownie za pomocą pożyczek i kredytów, najpierw rosną ceny rzeczy kupowanych na kredyt takich jak mieszkania. Zaraz potem rośnie cena materiałów budowlanych, bo firmie budującej domy udało się drogo sprzedać mieszkania, więc chce budować kolejne - ma pieniądze więc będzie szybko kupić materiały budowlane.

Ale zanim doprowadzi to do wzrostu cen mąki miną ze 2 lata.

@borubar, już pamiętam, już kiedyś te brednie wypisywałeś

@borubar, ale jest to gotówka sprzed roku. Czyli ona jest więcej warta niż dzisiejsza z tego co napisałeś.

@MEGAZU0, była warta rok temu ale teraz jest już warta mniej.

Na tym właśnie polega inflacja, rząd ukradł Ci 17% twojej gotówki i wcale nie musiał w tym celu wyłamywać zamków w drzwiach, przewracać materaca ani grzebać w skarpetach.

@MEGAZU0, gość wymyślił sobie jakąś z dupy definicję inflacji i troluje

@borubar, według posiadanych informacji siła nabywcza złotówki względem Europy spadła o jakieś 2.4%

@MEGAZU0, a myślisz że € nie podlega inflacji?

Przez cały czas plandemii „drukowali” € w podobnym tempie jak złotówki.