Wiosną roku 390 ukazała się ustawa Teodozjusza (podpisana oczywiście również przez młodego Walentyniana; Gracjan już nie żył od lat siedmiu), nakazująca tępić jak najsurowiej, bo prawdziwie ogniem i mieczem, wszelkie występki sodomickie. Zachowany fragment brzmi niezwykle ostro, nawet na tle brutalności ówczesnego systemu kar, tortur, represji. Odpis skierowany do wysokiego dostojnika w samej stolicy rzymskiej zaczyna się od słów pełnych chłodnej retoryki:
#rzym #historia
Nie możemy ścierpieć by miasto Rzym, macierz cnót wszelakich, hańbiło się dłużej zarazą zniewieściałego w mężczyznach sromu; i by surową tężyznę, trwającą tu od założycieli, nadwyrężano przez uszczuplanie sił ludu. Dlatego to postanawia się: osoby płci męskiej, a odgrywające w stosunkach homoseksualnych rolę kobiet, należy schwytać, wyciągnąć z owych niby lupanarów, oraz spalić żywcem – i to jawnie, publicznie, dla przykładu! Aby zrozumieli wszyscy, że święty winien być dla każdego przybytek duszy męskiej; i że ten, kto stracił płeć swoją, a usiłuje przybrać odmienną, naraża się tym samym na karę ostateczną
#rzym #historia
szatanista
0
JFE
0
szatanista
0
JFE
0
homoseksualizm to rozkład moralny, więc nie dziwota, że przytomni Cesarze starali się z tym walczyć