Tl,dr: Poziom propagandy i cenzury w Wyborczej, to już poziom Europy Zachodniej. Brawo Michnik. Pionier:)

Przykład z dziś:

Zanim przeszło cenzurę, być może wyglądało nawet na dobrą pracę dziennikarską. Artykuł o wykładowcy na UAM, ponad 40 lat pracy, wielokrotnie oceniany, na ok.1600 ocen ankietowych w karierze, miał 68 negatywnych. Nagle w jeden semestr zasypali go negatywami, a uczelnia natychmiast zwolniła.

Oczywiście ciekawa sprawa, ale od początku czytając miałem wrażenie, że czytam jakaś dezinformację. Tony tekstu na offtopy, a to czego szukałem, krótko w jednym zdaniu? Wtf

- Wielu nawet nie udaje, że rzetelnie studiuje, a uniwersytet przymyka na to oko. Szczególne pobłażanie dotyczy osób, które np. reprezentują uczelnię w zawodach sportowych. To są praktycznie pseudostudenci


Tutaj wypowiada się niby te wykładowca. <= napisałem "niby" - najlepsze potem 😉

Jakie zarzuty pojawiały się w ankietach studentów? - Że moje zajęcia są za trudne, że prowadziłem je w sposób wywołujący "ogromny stres i mękę", że straszyłem brakiem zaliczeń, że wprowadzałem nerwową atmosferę, że dyskredytowałem studentów. Były też pretensje o konotacje seksistowskie i nacjonalistyczne - wymienia naukowiec.


To jeszcze dobre:

Rybczyńska nie zgadza się też z zarzutem, że uczelnia rekrutuje osoby, które nie mają wystarczających kompetencji językowych do studiowania w języku polskim. Jak wyjaśnia, wszyscy obcokrajowcy muszą mieć odpowiednie certyfikaty lub muszą zdać egzamin z języka polskiego na poziomie B2.


Artykuł pisała Maria Balicka, na koniec coś takiego:

Redagowała Marta Kaźmierska


W XXI wieku, kiedy nawet korekta już zniknęła, bo robi to komputer, nagle pojawiają się "redaktorzy" do tekstów dziennikarzy 🤡

A teraz co zniknęło z tekstu i dlaczego takie fikołki robią w Wyborczej i manipulują nawet wypowiedziami tego wykładowcy:

Dr hab. Jan Wawrzyniak został po 43 latach zwolniony z poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Powodem miały być „złe oceny studentów” i „dyskryminujące” zachowania wykładowcy.

„Obecni studenci IFW to w znacznej mierze przybysze z Ukrainy, którzy zapisują się np. na filologię rosyjsko-angielską, żeby nauczyć się za darmo języka angielskiego, zanim na dobre wyjadą na Zachód. To są osoby, które nie znają frazeologizmów i idiomów, nie rozumieją metafor, kontekstów kulturowo-literackich, nie potrafią nawet robić notatek. Oczekują podania gotowych odpowiedzi na kolokwium, pozostają intelektualnie bierni i nie uczestniczą w kulturze wysokiej, a nawet często nie znają języka polskiego, stąd nie są w stanie czytać lektur” – podkreśla Wawrzyniak w rozmowie z GW.


http://kresy.pl/wydarzenia/w-znacznej-mierze-przybysze-z-ukrainy-uam-zwolnil-wykladowce-za-zle-oceny-od-studentow-i-dyskryminujace-zachowania/

#propaganda #cenzura #czytamwyborczadlabeki #ukrainoza

11

@Cziter, wyjebać wszystkich ukrów z polskich uczelni, natychmiast! co do kurwy by jakieś upadlińce decydowali o polskim wykładowcy!
@waldy33, Jak Ukraińcy normalnie studiują, albo w grupach dla obcokrajowców, to są takimi samymi studentami jak Polacy. Tutaj ewidentnie zrobili sobie ukraiński desant na ten określony kierunek. W ramach darmowych kursów angielskiego i emigracji. Problemem nie jest sama patologia, bo to systemowa - zdarza się i trzeba naprawić.

Problemem jest że istnieją siły medialne i polityczne, która próbują to ukryć. W PL na razie ukrywa się przekręty na uczelniach. W Skandynawii ukrywa się już statystki gwałtów, czy przestępstw wśród imigrantów, a eksponuje przestępstwa z "mową nienawiści"
@Cziter, Studia tylko płatne! a jak się nie podoba to wypad!