Szczere pytanie bo chcę wiedzieć co inni myślą. Będziecie się szczepić albo już to zrobiliście? Co myślicie o szczepionce, przymusowych szczepieniach, wariancie delta etc. ?

Edit: Dzięki wszystkim za szczere odpowiedzi i podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Jedni mnie uspokoili inni mi dali jeszcze do myślenia. Zapytałem bo chciałem się upewnić, że nie jestem odosobniony w swoich przemyśleniach - dodatkowo hipochondria i "wkręcanie" sobie różnych rzeczy mi nie pomaga i po prostu chciałem się pewnie nieco podświadomie uspokoić. Dziękuję!
#pytanie #pytaniedolurkow #szczepionka #covid19 #koronawirus

6

@commonsense, nie, ponieważ to nie jest jeszcze szczepionka, a eksperymentowanie na własnym organizmie bez funduszu rekompensującego uszczerbek na zdrowiu to jakiś absurd
@commonsense, Ktoś produkuje wirusa w laboratorium, którego rozpowszechnia na całym świecie. Potem produkuje się szczepionki na tego wirusa po to, żeby ludzi przed nim chronić? To tak jakby naziści rozdali Ruskim kamizelki kuloodporne pod Stalingradem, bo za chwilę będą do nich strzelać. Każdy normalny rozgarnięty człowiek zrozumie, że warto trzymać się od tego z daleka. Niestety na świecie mamy większość kompletnie nierozgarniętych ludzi, dlatego sytuacja wygląda jak wygląda. Ktoś może podejrzewać jakiś finansowy przekręt, ale zaraz, państwa już kupiły pełno dawek, koncerny zarobiły, przekręt powinien się skończyć. Dlaczego jest więc takie parcie żeby ludzie się zaszczepili? Dlaczego w planach są obostrzenia tylko dla nieszczepionych? No właśnie. Nawet gdyby chodziło o wdrażanie jakichś zamordystycznych ustaw pod pretekstem wirusa, żeby potem one zostały na stałe, to i tak nie wyjaśnia parcia na szczepienia. To o szczepienia chodzi i one są prawdziwym celem na teraz, więc ja się od tego po prostu trzymam z daleka.
@commonsense, Nie mam zamiaru się szczepić. Normalnie nie miałbym nic przeciwko, ale w związku z agresywną agendą, bardzo niejasnym działaniem tych tzw szczepionek, praktyczny brak skuteczności oraz ponure, globalistyczne niuanse przekreślają pozytywną decyzję o zaszczepieniu.
@commonsense, żeby mnie zaszczepić, muszą po mnie przyjść panowie w czarnych skórzanych płaszczach. Nie pozwolę robić na mnie eksperymentów. Szczerze, to już raz byłam na granicy śmierci i nikt mnie Covidem nie wystraszy. Ludziami którzy się boją, łatwo manipulować.
@commonsense,
1. Prędzej zdechnę, niż się zaszczepię.
2. "Szczepionki" to eksperyment genowy, obecnie w fazie testów.
3.Przymus to totalitarny wymysł.
4.Wariant hinduski to świetna bajeczka do straszenia społeczeństw i utrzymywania obostrzeń.
@commonsense, jestem zaszczepiony.
1.po dwóch dawkach Astra Zeneca

2.pierwszą dawkę zniosłem nieprzyjemnie - rozbicie, bóle mięśni i stawów, stan grypowy, zmęczenie, wrażliwość na dotyk, śnili mi się zmarli, drugą dawkę o 180° odwrotnie: żadnych skutków, świetne samopoczucie, wyspałem się znakomicie.

3.czy zaszczepiłbym się ponownie wiedząc powyższe? -tak. Dlaczego? -Ponieważ ryzyko warto minimalizować a nie powiększać.

4.szczepionka nie daje nieśmiertelności - jest jak gaśnica przy pożarze.

5.nadal zachowuję rygor i staram się przestrzegać wysokiej higieny - maska na nosie i twarzy w sklepach, rękawiczki w pracy, mały flakonik z żelem w kieszeni, nie zbliżam się do ludzi, unikam ludzi kaszlących i cherlających (podnoszą mi ciśnienie, szczególnie ci bez masek)

6.póki co nie są obowiązkowe więc nie gdybam czy powinny być. Nie chcesz, nie wierzysz w wirusa, wierzysz w spiski - nie szczep się.

Sraczka jaką niektórzy mają i teorie są w moim odczuciu grubo na wyrost do sytuacji. Ryzyko zachorowania i ciężkich powikłań to nie tylko dwa czynniki: młody/stary oraz zaszczepiony/niezaszczepiony. To mozaika czynników wiedzy o swoim stanie zdrowia i swoim organizmie.
Większość ludzi żyje w pogoni za kasą, karierą, kredyty, hobby itp. Mało kto wie:
-jaką ma grupę krwi
-swoją dokładną wagę
-pamięta kiedy na co i jak długo ostatnio chorował(a)
-zna swoje dokładne ciśnienie tętnicze
a warto taką wiedzę mieć bo to o sobie samym - im więcej wiesz tym bardziej świadoma decyzja - czy potrzebujesz szczepienia czy nie, jakie masz szanse a jakie ryzyko.
@commonsense, Wyszłam z założenia, że decyzję dot. zaszczepienia się podejmę, gdy zakończą się ostatnie etapy testów szczepionek. Pokaż spoilerNa ten moment obstawiam, że się nie zaszczepię.
Zdecydowanie jestem przeciwna przymusowi szczepień w jakiekolwiek formie (czy to jawnie, czy też poprzez ustanawianie przywilejów dla zaszczepionych).
Gdy ktoś z rodziny lub z bliskich znajomych pyta mnie o zdanie na temat szczepień, odpowiadam tak, jak wyżej. Dodatkowo ani nie namawiam, ani nie zniechęcam do szczepienia się. Niech to będzie samodzielna decyzja.
@commonsense, szczepionka jest na etapie testów - ale na kimś muszą ją przetestować więc zgłosiłem się aby pomóc w tym testowaniu.
(na razie byłem 1 raz, niedługo czeka mnie jeszcze druga część eksperymentu)

I nawet nie chodzi o koronawirusa z Wuhan - bo ta epidemia już się skończyła, tylko o to, że powstała nowa technologia tworzenia szczepionek (mRNA), dzięki której będą mogły powstać szczepionki na znacznie cięższe choroby niż przeziębienie (np w tej samej technologii można zrobić szczepionkę na HIV).

Sam koronawirus z Wuhan to w zasadzie jest tylko wirus przeziębienia (inne znane nam koronawirusy wywołują przeziębienie), tyle że to jest nowy wirus który stosunkowo niedawno przeniósł się na ludzi, słabiej przystosowany do ludzkich nosicieli przez co miał trochę cięższe objawy i trochę wyższą śmiertelność niż stare wirusy przeziębienia. Ale to się zmienia, wirus ewoluuje bardzo szybko i kolejne warianty mają już coraz słabsze objawy i niższą śmiertelność (to dlatego że wirus który nie robi zbyt dużej krzywdy nosicielowi szybciej się rozprzestrzenia i wypiera wolniej roznoszące się warianty). Wariant delta o którym wspomniałeś, pod względem śmiertelności w zasadzie nie różni się już od starych wirusów przeziębienia.

Dobrze jest testować nowy typ szczepionki na czymś mało groźnym - jeśli by się okazało, że szczepionka nieskuteczna albo, że wywołuje skutki podobne jak choroba przed którą ma chronić to nie będzie tragedii.

A może się uda i będzie dobrze - wtedy będę mógł się pochwalić że pomogłem przy tworzeniu nowych szczepionek (zgłaszając się na ochotnika do testów i już nie na ochotnika płacąc podatki z których są finansowane badania), będzie to wtedy po części moja szczepionka.

Jestem świadom zagrożenia i zadecydowałem, że mogę podjąć takie ryzyko dla rozwoju nauki.

Jeśli chodzi o przymusowe szczepienia to popierają je chyba tylko najbardziej radykalni antyszczepionkowcy (oczywiście chodzi o obowiązek dla innych tak aby oni sami nie musieli się szczepić). Tyle że w przypadku koronawirusa z Wuhan i obecnych szczepionek to nie zadziała, bo zaszczepiony zaraża prawie tak samo jak niezaszczepiony.
Podobno za rok będzie można testować szczepionki które chronią również górne drogi oddechowe (szczepionka będzie podawana w formie aerozolu do nosa) - taka szczepionka będzie w stanie zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby.
Tyle że za rok o tej chorobie dawno już zapomnimy, szczepionka nie będzie miała czego powstrzymywać. No ale jak nie ta choroba to może przyda się na jakąś inną która jeszcze nie powstała.
Co myślicie o szczepionce, przymusowych szczepieniach, wariancie delta
@commonsense,
Najgorszy będzie wariant lambda lambda lambda #pdk
@opel, Za pierwszym razem przeczytałam "wariant lambada, lambada, lambada" i nawet mi się spodobał.
@commonsense, nie szczepiłem się i nie mam zamiaru.
@commonsense, Jestem przeciw przymusowi szczepień a nawet przeciw sponsorowaniu tych pseudoszczepionek przez państwo. Kto chce niech się szczepi, ale niech sam kupi sobie szczypawke i się zaszczepi.
Co do szczepionki to się nie znam, ale jeżeli coś co powinno Cię chronic a tego nie robi to chyba nie jest dobre. Same statystyki mówią, ze jest znacznie więcej zgonów poszczepiennych po szczepionkach przeciw covid niż po wszystkich dotychczas obowiązkowych szczepionkach razem wzietych.
O wariacie delta to sadzę tylko co o poprzednich i kolejnych, ze w takim tempie jak to wymyślają to niedługo zabraknie im alfabetu
@commonsense, ja miałem drugą dawkę Moderny trzy tygodnie temu i uważam, że im więcej ludzi się zaszczepi tym lepiej. Ryzyko jest naprawdę małe i lepiej żeby Cię ręka dzień pobolała niż jakbyś miał wylądować pod ECMO. Poza tym przy obecnej ekipie rządzącej nie widzę innej drogi by wrócić do normalności. Nowe przypadki będą liczyć i liczyć, więc najlepiej jak najszybciej wyrobić sobie odporność stadną coby słupki znowu im nie wystrzeliły w górę.

Poza tym daje Ci to przywileje, więc kolejne obostrzenia aż tak Cię nie dotkną. Już na chwilę obecną nie liczysz się do limitu gości a w niektórych miejscach masz osobną kolejkę. No i jest spokój na granicy. Wszak ta wprowadzona znienacka kwarantanna dla wracających nie obowiązuje zaszczepionych.

Aczkolwiek osobiście czuję, że koniec końców będziemy musieli się nauczyć żyć z covidem, bo zachorowalność już nigdy nie spadnie do zera a restrykcji przecież nie da się ciągnąć w nieskończoność. Prędzej czy później coś nie wytrzyma, jak nie społeczeństwo to gospodarka. Poza tym ludzie w końcu się uodpornią, jedni drogą naturalną, drudzy farmakologiczną i ciężkie przypadki staną się rzadkością a my zaczniemy patrzeć na tego wirusa jak na drugą grypę.

Co do obowiązkowych szczepień to nie jestem fanem przymusu. Czy jest on potrzebny? Nie wiem, chyba nie. Na pewno lepiej byłoby zachęcać niż nakazywać. A biorąc pod uwagę, że u władzy są socjaliści to znając życie lada dzień ogłoszą, że każdy kto się zaszczepi dostanie po tysiaku i to będzie game-changer. W rejonach gdzie teraz brakuje chętnych musieliby otworzyć nowe punkty, bo popyt przekracza podaż
@commonsense, z tego co statystyki mówią delta jest łatwiej rozpowszechniana ale mniej śmiertelna (normalna droga ewolucji wirusów). 2/3 Społeczeństwa nie chce się szczepić, ci młodzi z dużych miast chcieli się szczepić by iść na koncerty i wakacje, koncerty będą odwołane a na wakacje do Chorwacji i tak bez szczepionki można jechać.

Dalej nie powstał fundusz odszkodowań z związku z powikłaniami poszczepiennymi, zapowiadany w Grudniu 2020.
@commonsense, nie widzę potrzeby dokładania się do tego wątpliwego biznesu. A ze to biznes to pokazuje przykład Borysa Johnsona albo prof. Guta, którzy szczekali inaczej, póki im nie wyjaśniono ile będą mieli w odsypie z całej imprezy.