Szczere pytanie bo chcę wiedzieć co inni myślą. Będziecie się szczepić albo już to zrobiliście? Co myślicie o szczepionce, przymusowych szczepieniach, wariancie delta etc. ?
Edit: Dzięki wszystkim za szczere odpowiedzi i podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Jedni mnie uspokoili inni mi dali jeszcze do myślenia. Zapytałem bo chciałem się upewnić, że nie jestem odosobniony w swoich przemyśleniach - dodatkowo hipochondria i "wkręcanie" sobie różnych rzeczy mi nie pomaga i po prostu chciałem się pewnie nieco podświadomie uspokoić. Dziękuję!
#pytanie #pytaniedolurkow #szczepionka #covid19 #koronawirus
Edit: Dzięki wszystkim za szczere odpowiedzi i podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Jedni mnie uspokoili inni mi dali jeszcze do myślenia. Zapytałem bo chciałem się upewnić, że nie jestem odosobniony w swoich przemyśleniach - dodatkowo hipochondria i "wkręcanie" sobie różnych rzeczy mi nie pomaga i po prostu chciałem się pewnie nieco podświadomie uspokoić. Dziękuję!
#pytanie #pytaniedolurkow #szczepionka #covid19 #koronawirus
ferrrnando
1
Cyr4x
2
Konto usunięte3
Populus
5
pentakilo
3
1. Prędzej zdechnę, niż się zaszczepię.
2. "Szczepionki" to eksperyment genowy, obecnie w fazie testów.
3.Przymus to totalitarny wymysł.
4.Wariant hinduski to świetna bajeczka do straszenia społeczeństw i utrzymywania obostrzeń.
wordpressowiec
0
1.po dwóch dawkach Astra Zeneca
2.pierwszą dawkę zniosłem nieprzyjemnie - rozbicie, bóle mięśni i stawów, stan grypowy, zmęczenie, wrażliwość na dotyk, śnili mi się zmarli, drugą dawkę o 180° odwrotnie: żadnych skutków, świetne samopoczucie, wyspałem się znakomicie.
3.czy zaszczepiłbym się ponownie wiedząc powyższe? -tak. Dlaczego? -Ponieważ ryzyko warto minimalizować a nie powiększać.
4.szczepionka nie daje nieśmiertelności - jest jak gaśnica przy pożarze.
5.nadal zachowuję rygor i staram się przestrzegać wysokiej higieny - maska na nosie i twarzy w sklepach, rękawiczki w pracy, mały flakonik z żelem w kieszeni, nie zbliżam się do ludzi, unikam ludzi kaszlących i cherlających (podnoszą mi ciśnienie, szczególnie ci bez masek)
6.póki co nie są obowiązkowe więc nie gdybam czy powinny być. Nie chcesz, nie wierzysz w wirusa, wierzysz w spiski - nie szczep się.
Sraczka jaką niektórzy mają i teorie są w moim odczuciu grubo na wyrost do sytuacji. Ryzyko zachorowania i ciężkich powikłań to nie tylko dwa czynniki: młody/stary oraz zaszczepiony/niezaszczepiony. To mozaika czynników wiedzy o swoim stanie zdrowia i swoim organizmie.
Większość ludzi żyje w pogoni za kasą, karierą, kredyty, hobby itp. Mało kto wie:
-jaką ma grupę krwi
-swoją dokładną wagę
-pamięta kiedy na co i jak długo ostatnio chorował(a)
-zna swoje dokładne ciśnienie tętnicze
a warto taką wiedzę mieć bo to o sobie samym - im więcej wiesz tym bardziej świadoma decyzja - czy potrzebujesz szczepienia czy nie, jakie masz szanse a jakie ryzyko.
Akacja
2
Zdecydowanie jestem przeciwna przymusowi szczepień w jakiekolwiek formie (czy to jawnie, czy też poprzez ustanawianie przywilejów dla zaszczepionych).
Gdy ktoś z rodziny lub z bliskich znajomych pyta mnie o zdanie na temat szczepień, odpowiadam tak, jak wyżej. Dodatkowo ani nie namawiam, ani nie zniechęcam do szczepienia się. Niech to będzie samodzielna decyzja.
borubar
1
(na razie byłem 1 raz, niedługo czeka mnie jeszcze druga część eksperymentu)
I nawet nie chodzi o koronawirusa z Wuhan - bo ta epidemia już się skończyła, tylko o to, że powstała nowa technologia tworzenia szczepionek (mRNA), dzięki której będą mogły powstać szczepionki na znacznie cięższe choroby niż przeziębienie (np w tej samej technologii można zrobić szczepionkę na HIV).
Sam koronawirus z Wuhan to w zasadzie jest tylko wirus przeziębienia (inne znane nam koronawirusy wywołują przeziębienie), tyle że to jest nowy wirus który stosunkowo niedawno przeniósł się na ludzi, słabiej przystosowany do ludzkich nosicieli przez co miał trochę cięższe objawy i trochę wyższą śmiertelność niż stare wirusy przeziębienia. Ale to się zmienia, wirus ewoluuje bardzo szybko i kolejne warianty mają już coraz słabsze objawy i niższą śmiertelność (to dlatego że wirus który nie robi zbyt dużej krzywdy nosicielowi szybciej się rozprzestrzenia i wypiera wolniej roznoszące się warianty). Wariant delta o którym wspomniałeś, pod względem śmiertelności w zasadzie nie różni się już od starych wirusów przeziębienia.
Dobrze jest testować nowy typ szczepionki na czymś mało groźnym - jeśli by się okazało, że szczepionka nieskuteczna albo, że wywołuje skutki podobne jak choroba przed którą ma chronić to nie będzie tragedii.
A może się uda i będzie dobrze - wtedy będę mógł się pochwalić że pomogłem przy tworzeniu nowych szczepionek (zgłaszając się na ochotnika do testów i już nie na ochotnika płacąc podatki z których są finansowane badania), będzie to wtedy po części moja szczepionka.
Jestem świadom zagrożenia i zadecydowałem, że mogę podjąć takie ryzyko dla rozwoju nauki.
Jeśli chodzi o przymusowe szczepienia to popierają je chyba tylko najbardziej radykalni antyszczepionkowcy (oczywiście chodzi o obowiązek dla innych tak aby oni sami nie musieli się szczepić). Tyle że w przypadku koronawirusa z Wuhan i obecnych szczepionek to nie zadziała, bo zaszczepiony zaraża prawie tak samo jak niezaszczepiony.
Podobno za rok będzie można testować szczepionki które chronią również górne drogi oddechowe (szczepionka będzie podawana w formie aerozolu do nosa) - taka szczepionka będzie w stanie zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby.
Tyle że za rok o tej chorobie dawno już zapomnimy, szczepionka nie będzie miała czego powstrzymywać. No ale jak nie ta choroba to może przyda się na jakąś inną która jeszcze nie powstała.
opel
5
Najgorszy będzie wariant lambda lambda lambda #pdk
Akacja
2
Jarogniew
4
Barcafan
4
Co do szczepionki to się nie znam, ale jeżeli coś co powinno Cię chronic a tego nie robi to chyba nie jest dobre. Same statystyki mówią, ze jest znacznie więcej zgonów poszczepiennych po szczepionkach przeciw covid niż po wszystkich dotychczas obowiązkowych szczepionkach razem wzietych.
O wariacie delta to sadzę tylko co o poprzednich i kolejnych, ze w takim tempie jak to wymyślają to niedługo zabraknie im alfabetu
KwarcPL
1
Poza tym daje Ci to przywileje, więc kolejne obostrzenia aż tak Cię nie dotkną. Już na chwilę obecną nie liczysz się do limitu gości a w niektórych miejscach masz osobną kolejkę. No i jest spokój na granicy. Wszak ta wprowadzona znienacka kwarantanna dla wracających nie obowiązuje zaszczepionych.
Aczkolwiek osobiście czuję, że koniec końców będziemy musieli się nauczyć żyć z covidem, bo zachorowalność już nigdy nie spadnie do zera a restrykcji przecież nie da się ciągnąć w nieskończoność. Prędzej czy później coś nie wytrzyma, jak nie społeczeństwo to gospodarka. Poza tym ludzie w końcu się uodpornią, jedni drogą naturalną, drudzy farmakologiczną i ciężkie przypadki staną się rzadkością a my zaczniemy patrzeć na tego wirusa jak na drugą grypę.
Co do obowiązkowych szczepień to nie jestem fanem przymusu. Czy jest on potrzebny? Nie wiem, chyba nie. Na pewno lepiej byłoby zachęcać niż nakazywać. A biorąc pod uwagę, że u władzy są socjaliści to znając życie lada dzień ogłoszą, że każdy kto się zaszczepi dostanie po tysiaku i to będzie game-changer. W rejonach gdzie teraz brakuje chętnych musieliby otworzyć nowe punkty, bo popyt przekracza podaż
MEGAZU0
1
Dalej nie powstał fundusz odszkodowań z związku z powikłaniami poszczepiennymi, zapowiadany w Grudniu 2020.
Emrys_Vledig
9