— Czasem werbalnie, czasem niewerbalnie, ale samo podejście jest zupełnie inne. Polski uczeń boi się kary. Uczeń ukraiński się jej nie boi. Proszę mnie tylko dobrze zrozumieć — uczniowie z Ukrainy wcale nie sprawiają więcej problemów wychowawczych, nic takiego z naszego badania nie wynika. Chodzi mi tylko o to, że u nich załatwienie spraw między sobą, z pominięciem nauczycieli, jest normą.
20 lat temu w Polsce była taka sama "norma". Donoszenie nie było mile widziane (gdzie donoszenie oznaczało nawet to, że ktoś robi krzywdę, niekoniecznie taką małą np. spłukanie łba w kiblu). Kary były mniejsze + zaczynający nie ponosił takich konsekwencji. Nauczyciele chcieli mieć spokój
http://www.onet.pl/informacje/newsweek/dziecko-z-polski-oskarzylo-ukrainska-kolezanke-o-katastrofe-wolynska/9e9h7m7,452ad802
#polska #ukraina
20 lat temu w Polsce była taka sama "norma". Donoszenie nie było mile widziane (gdzie donoszenie oznaczało nawet to, że ktoś robi krzywdę, niekoniecznie taką małą np. spłukanie łba w kiblu). Kary były mniejsze + zaczynający nie ponosił takich konsekwencji. Nauczyciele chcieli mieć spokój
http://www.onet.pl/informacje/newsweek/dziecko-z-polski-oskarzylo-ukrainska-kolezanke-o-katastrofe-wolynska/9e9h7m7,452ad802
#polska #ukraina
Brak komentarzy. Napisz pierwszy