Musi "prezydent" Jan Zbigniew Potocki…
#heheszki #granica #IIrp #ciekawostki #takasytuacja #prezydentpolski #janzbigniewpotocki
Do nietypowej sytuacji doszło na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach w trakcie kontroli granicznej po przylocie samolotu z Londynu-Luton.
Do odprawy stawiła się trzyosobowa rodzina obywatelstwa polskiego. Matka i córka chciały przekroczyć granicę na podstawie dowodu osobistego suwerena II Rzeczypospolitej Polskiej.
Kobiety twierdziły, że dokumentem tym można legitymować się na terenie Unii Europejskiej oraz w krajach należących do strefy Schengen.
Dowód tożsamości, autoryzowany przez Jana Zbigniewa Potockiego, podającego się za legalną głowę państwa w myśl konstytucji kwietniowej z 23 kwietnia 1935 roku, miałby być ważny bezterminowo.
Koszt jego wyrobienia to 220 złotych.
Kobiety ostatecznie okazały obowiązujące polskie paszporty, w związku z czym zezwolono im na przekroczenie granicy.
źródło: https://gwarek.com.pl/pl/19_wiadomosci_z_regionu/33794_katowice-airport-zaskoczenie-funkcjonariuszy-takiego-dowodu-nie-widzieli-.html

6

@Emrys_Vledig, jakoś na te alimenty musi kasę zebrać.
@Prospero, jak mnie najdzie to napisze wam artykuł historyczny skąd ten Poniatowski w ogóle wyrósł, bo to całkiem ciekawe.
@Emrys_Vledig, Gdzieś o tym słyszałem. Ciekawa sytuacja. Demokratyczna republika bananowa kontra uzurpator do nieistniejącego już tronu
@Tyfon, źródło leży w podziałach powojennego polskiego Londynu. Mam książki prof. Krzysztofa Tarki, który podejmuje temat uzurpacji władzy prezydenckiej na emigracji. Co ciekawe nawet Lech Wałęsa tuż przed zaprzysiężeniem go na prezydenta otarł się o przyjęcie "insygniów" od poprzednika Potockiego, a nie od prawowicie urzędującego prezydenta Kaczorowskiego.