– Panie doktorze, jak moje wyniki badań? – Przykro mi, wygląda na to, że jest pan atencyjną kurwą. – Chciałbym, żeby więcej lekarzy wypowiedziało się na ten temat. – Nie dziwi mnie to. #heheszki#dowcipy#medycyna
Hodowca kurczaków wszedł do baru…Zajął miejsce obok kobiety i zamówił kieliszek szampana. Kobieta zaczęła: "Dziwne. Ja też zamówiłam przed chwilą kieliszek szampana" Farmer:"Co za zbieg okoliczności. To jest wyjątkowy dzień dla mnie... Świętuję." Kobieta:"Również dla mnie to jest wyjątkowy dzień. Ja także mam co świętować." Farmer:"Co za zbieg okoliczności. Co świętujesz?" Kobieta:"Staraliśmy się z mężem przez 3 lata o dziecko i dzisiaj ginekolog powiedział, że jestem w ciąży. Farmer:"Co za zbieg okoliczności. Jestem hodowcą kurczaków i od 3 lat wszystkie moje kury były niepłodne, teraz wszystkie znoszą zapłodnione jajka." Kobieta:"To świetnie." Jak twoje kury stały się płodne?" Farmer:"Użyłem innego koguta". Kobieta z westchnieniem:"Co za zbieg okoliczności."
Pewien rolnik kupił nowego koguta, aby ten zajął miejsce starego. Młody kogut od razu się ucieszył i poczuł się pewny siebie. Każda kura będzie jego. Stary kogut bardzo się zdenerwował na wieść o przybyciu nowego. Podszedł do niego i rzekł: - To moja farma. Od 10 lat to ja jestem tutaj samcem alfa i nie pozwolę, by jakiś gówniarz zajął moje miejsce. W związku z tym wyzywam cię na wyścig. 10 okrążeń dookoła szopy. Ten, który wygra, zostanie na farmie. Młody kogut bez zawahania odpowiedział: - Nie ma sprawy, stary pryku. Jak tylko wygram, wypad stąd. - Takie są zasady - odrzekł mu stary kogut - Proszę tylko o pół okrążenia przewagi na początku. To uczciwy układ, bo jesteś dużo młodszy i zwinniejszy. Młody kogut przemyślał sprawę i zgodził się na pół okrążenia przewagi. Rozpoczął się wyścig. Młody kogut szybko zdał sobie sprawę z tego, że stary jest szybszy niż myślał. Po pięciu okrążeniach stary kogut nadal miał pół okrążenia przewagi. Potem jednak różnica wieku zaczęła dawać się we znaki. Po siedmiu kółkach, przewaga starego koguta zmalała do jednej czwartej okrążenia. Wszystkie konie, kozy, kury, świnie i inne zwierzęta na farmie zebrały się wokół szopy. Wszystkie z emocjami obserwowały wyścig i głośno dopingowały biegaczy. Przy dziewiątym okrążeniu młody kogut już prawie doganiał starego. Na jedno okrążenie przed końcem wyścigu przewaga starego koguta zmalała do ledwie kilkunastu centymetrów. Obserwujące to zwierzęta nie kontrolują już swoich emocji. Rolnik usłyszał zamieszanie na polu. Wyjrzawszy przez okno, zobaczył wszystkie zwierzęta zgromadzone wokół szopy. Złapał swą strzelbę i wyszedł, by zobaczyć, co jest przyczyną hałasu. Gdy dotarł pod szopę, kogutom do mety pozostało pół okrążenia, a stary kogut nadal miał minimalną przewagę nad młodym. Rolnik wycelował w młodego koguta i zastrzelił go. Zwierzęta, wraz ze starym kogutem, rozbiegły się po gospodarstwie. Wracając do domu, rolnik krzyknął głośno do siebie: - Kurwa, to już trzeci kogut pedał w tym miesiącu!
Facet uprawia seks z dziwką. Po czym ona jęczy do niego: - Włóż mi palec w cipeczkę On tak zrobił, ona następnie prosi: - Włóż dwa palce Tak zrobił, na to ona: - Włóż rękę Posłuchał i wykonał polecenie, a następnie słyszy: - Włóż dwie ręce A na koniec poprosiła: - A teraz znacznie klaskać On na to: - Nie mogę!!! Na co dziwka rzekła: - A no widzisz jaka jestem ciasna
Dwóch policjantów na patrolu obserwuje turystę jedzącego jabłka. Patrzą i zastanawiają się dlaczego tamten wkłada ogryzki do kieszeni. Zniecierpliwieni podchodzą i pytają: - Dlaczego chowa pan te ogryzki? - Wiecie panowie policjanci: jak mi się nudzi to wydłubuje pestki z ogryzek, zjadam je i jestem mądrzejszy. Policjanci do bystrych nie należeli, więc postanowili odkupić od turysty wszystkie ogryzki. - Sprzeda nam pan te ogryzki? - pytają. - To będzie kosztowało dużo hajsu - odparł. - Damy panu po 50 zł, może być? - ZGODA! - odparł turysta. Po dokonaniu transakcji policjanci zaczęli zajadać pestki... Nagle jeden mówi: - k#?!a Roman za te 100 złotych to 100kg jabłek byśmy mieli Na to turysta: - Panowie, zaczęło działać!
Rosyjscy drwale przyjęli jako gości amerykańskich naukowców, którzy obiecali im niesamowitą maszynę do ścinania drzew. Przyjeżdżają i pokazują: -Tą piłą zetniecie 500 drzew dziennie. Rosjanie oczywiście zdziwienie, beka, no ale okej, dawaj na próbę. Łapie za piłę pierwszy drwal i zapierdala, jedno drzewo, dziesiąte, pięćdziesiąte, setne, zapierdala jak pojebany, dojechał do 450 i mówi: -Ni chuja, więcej się nie da. Drugi za piłę złapał weteran wśród drwali, wielki autorytet i zapierdala. Zapierdala jak nigdy w życiu, jak pojebany od drzewa do drzewa. Jedno, dziesięć, sto, dwieście. Zatrzymał się na 470 i mówi: -Ni chuja, więcej się nie da. No to trzeci wziął piłę król królów wśród drwali, mistrz nad mistrze i zapierdala. Zakurwia jak zły, nie ma czasu się po dupie podrapać, cały czas zapierdala, cały czas tnie, lata od drzewa do drzewa, wytęża wszystkie siły. Zatrzymał się na 495 i mówi: -Ni chuja, więcej się nie da. Amerykanie w szoku, mówią: -No jak to, przecież u nas 500 drzew tą piłą tną, a wy nie możecie? Ruscy w śmiech: -No pokażcie jak niby 500 drzew tniecie, skoro my nie dajemy rady. No to Amerykanin złapał za piłę, odpala -Wrooom, wrooooooooom, wrooooooooooooooooooooooooooooooo. A Ruscy patrzą i:
mtelisz
1
Macer
1
Kobieta zaczęła: "Dziwne. Ja też zamówiłam przed chwilą kieliszek szampana"
Farmer:"Co za zbieg okoliczności. To jest wyjątkowy dzień dla mnie... Świętuję."
Kobieta:"Również dla mnie to jest wyjątkowy dzień. Ja także mam co świętować."
Farmer:"Co za zbieg okoliczności. Co świętujesz?"
Kobieta:"Staraliśmy się z mężem przez 3 lata o dziecko i dzisiaj ginekolog powiedział, że jestem w ciąży.
Farmer:"Co za zbieg okoliczności. Jestem hodowcą kurczaków i od 3 lat wszystkie moje kury były niepłodne,
teraz wszystkie znoszą zapłodnione jajka."
Kobieta:"To świetnie." Jak twoje kury stały się płodne?"
Farmer:"Użyłem innego koguta".
Kobieta z westchnieniem:"Co za zbieg okoliczności."
Pewien rolnik kupił nowego koguta, aby ten zajął miejsce starego. Młody kogut od razu się ucieszył i poczuł się pewny siebie. Każda kura będzie jego.
Stary kogut bardzo się zdenerwował na wieść o przybyciu nowego. Podszedł do niego i rzekł:
- To moja farma. Od 10 lat to ja jestem tutaj samcem alfa i nie pozwolę, by jakiś gówniarz zajął moje miejsce. W związku z tym wyzywam cię na wyścig. 10 okrążeń dookoła szopy. Ten, który wygra, zostanie na farmie.
Młody kogut bez zawahania odpowiedział:
- Nie ma sprawy, stary pryku. Jak tylko wygram, wypad stąd.
- Takie są zasady - odrzekł mu stary kogut - Proszę tylko o pół okrążenia przewagi na początku. To uczciwy układ, bo jesteś dużo młodszy i zwinniejszy.
Młody kogut przemyślał sprawę i zgodził się na pół okrążenia przewagi.
Rozpoczął się wyścig. Młody kogut szybko zdał sobie sprawę z tego, że stary jest szybszy niż myślał. Po pięciu okrążeniach stary kogut nadal miał pół okrążenia przewagi. Potem jednak różnica wieku zaczęła dawać się we znaki. Po siedmiu kółkach, przewaga starego koguta zmalała do jednej czwartej okrążenia. Wszystkie konie, kozy, kury, świnie i inne zwierzęta na farmie zebrały się wokół szopy. Wszystkie z emocjami obserwowały wyścig i głośno dopingowały biegaczy. Przy dziewiątym okrążeniu młody kogut już prawie doganiał starego. Na jedno okrążenie przed końcem wyścigu przewaga starego koguta zmalała do ledwie kilkunastu centymetrów. Obserwujące to zwierzęta nie kontrolują już swoich emocji.
Rolnik usłyszał zamieszanie na polu. Wyjrzawszy przez okno, zobaczył wszystkie zwierzęta zgromadzone wokół szopy. Złapał swą strzelbę i wyszedł, by zobaczyć, co jest przyczyną hałasu. Gdy dotarł pod szopę, kogutom do mety pozostało pół okrążenia, a stary kogut nadal miał minimalną przewagę nad młodym. Rolnik wycelował w młodego koguta i zastrzelił go. Zwierzęta, wraz ze starym kogutem, rozbiegły się po gospodarstwie.
Wracając do domu, rolnik krzyknął głośno do siebie:
- Kurwa, to już trzeci kogut pedał w tym miesiącu!
Macer
3
jedenaście piw, a żona w domu tylko dwie kawy.
Nawet nie macie pojęcia jaka była wkurwiona
gdy wróciłem.
Macer
1
najnowszymi modelami zimowymi i mówi:
- Chciałabym mieć takie futro…
Mąż:
To jedz Whiskas...
Macer
0
- Stary, znasz nazwisko jakiegoś wybitnego polskiego wokalisty?
- Niemen.
- Szkoda men.
Macer
0
- Włóż mi palec w cipeczkę
On tak zrobił, ona następnie prosi:
- Włóż dwa palce
Tak zrobił, na to ona:
- Włóż rękę
Posłuchał i wykonał polecenie, a następnie słyszy:
- Włóż dwie ręce
A na koniec poprosiła:
- A teraz znacznie klaskać
On na to: - Nie mogę!!!
Na co dziwka rzekła:
- A no widzisz jaka jestem ciasna
Macer
1
- Dlaczego chowa pan te ogryzki?
- Wiecie panowie policjanci: jak mi się nudzi to wydłubuje pestki z ogryzek, zjadam je i jestem mądrzejszy.
Policjanci do bystrych nie należeli, więc postanowili odkupić od turysty wszystkie ogryzki.
- Sprzeda nam pan te ogryzki? - pytają.
- To będzie kosztowało dużo hajsu - odparł.
- Damy panu po 50 zł, może być?
- ZGODA! - odparł turysta.
Po dokonaniu transakcji policjanci zaczęli zajadać pestki... Nagle jeden mówi:
- k#?!a Roman za te 100 złotych to 100kg jabłek byśmy mieli
Na to turysta:
- Panowie, zaczęło działać!
Macer
1
-Tą piłą zetniecie 500 drzew dziennie.
Rosjanie oczywiście zdziwienie, beka, no ale okej, dawaj na próbę. Łapie za piłę pierwszy drwal i zapierdala, jedno drzewo, dziesiąte, pięćdziesiąte, setne, zapierdala jak pojebany, dojechał do 450 i mówi:
-Ni chuja, więcej się nie da.
Drugi za piłę złapał weteran wśród drwali, wielki autorytet i zapierdala. Zapierdala jak nigdy w życiu, jak pojebany od drzewa do drzewa. Jedno, dziesięć, sto, dwieście. Zatrzymał się na 470 i mówi:
-Ni chuja, więcej się nie da.
No to trzeci wziął piłę król królów wśród drwali, mistrz nad mistrze i zapierdala. Zakurwia jak zły, nie ma czasu się po dupie podrapać, cały czas zapierdala, cały czas tnie, lata od drzewa do drzewa, wytęża wszystkie siły. Zatrzymał się na 495 i mówi:
-Ni chuja, więcej się nie da.
Amerykanie w szoku, mówią:
-No jak to, przecież u nas 500 drzew tą piłą tną, a wy nie możecie?
Ruscy w śmiech:
-No pokażcie jak niby 500 drzew tniecie, skoro my nie dajemy rady.
No to Amerykanin złapał za piłę, odpala
-Wrooom, wrooooooooom, wrooooooooooooooooooooooooooooooo.
A Ruscy patrzą i:
-Co tak warczy?