Góralu czy Ci nie żaaaal (wgl to piosenka z XIX wieku, dacie wiarę? śpiewali to Górale jak wyjeżdżali do Ameryki za zaborów)
Mam parę pytań jeśli pozwolisz
Co sprawiło, że tak długo tam się zasiedziałeś ? Jka zaczynałeś, co tam teraz robisz? Ciężko było nauczyć się obcego języka ? Masz tam miejscowych znajomych ? Traktują CIę już jak Belga, czy dalej jak obcego ? Masz obywatelstwo ? No i..czy chcesz wracać ?
I co sprawiło, że siedzisz na Lurkensie a nie na ekhem...tym drugim portalu ?
@Qrek, Poznałem laskę, ale nawet bez tego bym tu został bo mi się po prostu spodobało tutaj.
Zaczynałem od squatu (swoją drogą lepiej wyposażonego niż niejedno polskie mieszkanie w tamtych czasach) i jakichś drobnych prac dorywczych (przeprowadzki, ogródki, malowanie itp),plus organizacja koncertów i imprez DJ, obecnie pracuję w reklamie.
Czy ciężko było się nauczyć języka. Nie wiem, nigdy nie chodziłem do szkoły językowej. Po prostu po jakichś 3, czy 4 latach gadałem po francusku.
Traktowanie? Nigdy nie odczułem aby traktowali mnie jak obcego, ale Genewa jest dosyć specyficzna, tu ponad 40% mieszkańców to obcokrajowcy a do tego od groma Francuzów co tu codziennie przyjeżdzają do pracy.
Paszportu jeszcze nie mam. Chociaż papiery do wyrobienia już od dwóch lat leżą w szufladzie, tylko nie chce mi się dupy ruszyć i zapisać się na egzaminy.
@reflex1, sorka, nie wyspałem się i mi się pokićkało z tą Belgią
jak tam zapatrują Szwajcarzy na Squaterów ? I z ciekawości, jak zacząć pracę jako DJ za granicą? Nawet w Polsce bym nie wiedział jak to zrobić, a co dopiero za granicą bez znajomości. Mega ciekawe, how ? I Jak się wkręcić w taką organizację koncertów ? Jak zacząć ? Ja tam robię jako informatyk, ale te 15 lat temu to człowiek o różnych rzeczach myślał, tylko niestety nie wiedział magicznego ,,jak zacząć'' a nie było skąd się dowiedzieć; <
@Qrek, Jak się zapatrują Szwajcarzy na cokolwiek, nie tylko na squaty, to ciężko odpowiedzieć. To tak jak byś spytał o USA. Tak jak tam Teksas odpowie inaczej niż Kalifornia, tak tutaj Genewa ma inne zdanie niż np Uri. Ale w Genewie w tamtych czasach nie było problemów, bo było to legalne. Teraz już nie jest.
A jak zacząć to nie wiem. Ja od zawsze bujałem się w klimatach punkowych i nie było to trudne. A ze tak się trafiło ze w Genewie zamieszkałem na jednym z bardziej znanych squatów, gdzie mieliśmy bar i minimum jeden koncert w miesiącu to jakoś poszło.
Może tez było łatwo, bo ja zawsze otwarty na świat i ludzi. Przed Szwajcarią mieszkałem w Niemczech, Holandii, Belgii, Francji i Hiszpanii. We wszystkich tych państwach na punk rocka i squatach. Ustatkowałem się dopiero w Szwajcarii i to nie od razu. Bo po parku latach. Ostatni squat opuściłem 06.06.2006 ale i tak przeprowadziłem się do niby nie squatu i niby już płaciłem czynsz, ale cały budynek to był stary squat ze starymi squatersami, tylko mieliśmy podpisaną umowę z miastem ze teraz to niby legalne. I musimy płacić czynsz, jakieś 1/3 realnego czynszu w Genewie.
rulker
2
Qrek
1
Góralu czy Ci nie żaaaal (wgl to piosenka z XIX wieku, dacie wiarę? śpiewali to Górale jak wyjeżdżali do Ameryki za zaborów)
Mam parę pytań jeśli pozwolisz
Co sprawiło, że tak długo tam się zasiedziałeś ? Jka zaczynałeś, co tam teraz robisz? Ciężko było nauczyć się obcego języka ? Masz tam miejscowych znajomych ? Traktują CIę już jak Belga, czy dalej jak obcego ? Masz obywatelstwo ? No i..czy chcesz wracać ?
I co sprawiło, że siedzisz na Lurkensie a nie na ekhem...tym drugim portalu ?
Sleeve
3
Odpowiedź na to pytanie chyba najbardziej mnie intryguje
rulker
0
dawidprzedsiadlo
1
rulker
1
dawidprzedsiadlo
0
reflex1
1
Zaczynałem od squatu (swoją drogą lepiej wyposażonego niż niejedno polskie mieszkanie w tamtych czasach) i jakichś drobnych prac dorywczych (przeprowadzki, ogródki, malowanie itp),plus organizacja koncertów i imprez DJ, obecnie pracuję w reklamie.
Czy ciężko było się nauczyć języka. Nie wiem, nigdy nie chodziłem do szkoły językowej. Po prostu po jakichś 3, czy 4 latach gadałem po francusku.
Traktowanie? Nigdy nie odczułem aby traktowali mnie jak obcego, ale Genewa jest dosyć specyficzna, tu ponad 40% mieszkańców to obcokrajowcy a do tego od groma Francuzów co tu codziennie przyjeżdzają do pracy.
Paszportu jeszcze nie mam. Chociaż papiery do wyrobienia już od dwóch lat leżą w szufladzie, tylko nie chce mi się dupy ruszyć i zapisać się na egzaminy.
Miejscowych znajomych od groma.
Nie, nie chcę wracać.
I dlaczego Belga skoro mieszkam w Szwajcarii?
@Sleeve
Qrek
0
jak tam zapatrują Szwajcarzy na Squaterów ? I z ciekawości, jak zacząć pracę jako DJ za granicą? Nawet w Polsce bym nie wiedział jak to zrobić, a co dopiero za granicą bez znajomości. Mega ciekawe, how ? I Jak się wkręcić w taką organizację koncertów ? Jak zacząć ? Ja tam robię jako informatyk, ale te 15 lat temu to człowiek o różnych rzeczach myślał, tylko niestety nie wiedział magicznego ,,jak zacząć'' a nie było skąd się dowiedzieć; <
reflex1
0
A jak zacząć to nie wiem. Ja od zawsze bujałem się w klimatach punkowych i nie było to trudne. A ze tak się trafiło ze w Genewie zamieszkałem na jednym z bardziej znanych squatów, gdzie mieliśmy bar i minimum jeden koncert w miesiącu to jakoś poszło.
Może tez było łatwo, bo ja zawsze otwarty na świat i ludzi. Przed Szwajcarią mieszkałem w Niemczech, Holandii, Belgii, Francji i Hiszpanii. We wszystkich tych państwach na punk rocka i squatach. Ustatkowałem się dopiero w Szwajcarii i to nie od razu. Bo po parku latach. Ostatni squat opuściłem 06.06.2006 ale i tak przeprowadziłem się do niby nie squatu i niby już płaciłem czynsz, ale cały budynek to był stary squat ze starymi squatersami, tylko mieliśmy podpisaną umowę z miastem ze teraz to niby legalne. I musimy płacić czynsz, jakieś 1/3 realnego czynszu w Genewie.
Qrek
0