@JFE, I znowu zakłamują rzeczywistość. No bo przecież w całej historii II wojny światowej nie było ani jednego przypadku, w którym Żyd doniósł na Żyda albo na Polaka który pomagał Żydom, prawda?
No właśnie nie. Nie twierdzę, że "szmalcownicy" nie istnieli, ale też nie ma chyba żadnego znanego przypadku, w którym to Żyd pomógłby Polakowi - za to są setki przypadków, gdzie to sami Żydzi donosili gestapowcom na Polaków, którzy pomagali Żydom. https://www.tygodnikprzeglad.pl/szanowny-panie-gestapo/4/
Donosami posługiwali się także sami Żydzi. Wśród listów przebadanych przez prof. Engelking znalazł się i taki: „Pisząc ten anonimowy list zaznaczam, że jestem również Żydem i tego się nie wstydzę, rozkazu usłuchałem, jestem w dzielnicy żydowskiej, ale nie mogę tego znieść, aby inny Żyd kpił sobie z władzy niemieckiej i mieszkał w dzielnicy polskiej nie mając ku temu prawa”. Motywy pisania donosów do gestapo były uniwersalne. Zawiść, zazdrość, a często zwyczajna głupota w równym stopniu dotykały Polaków, Żydów, Ukraińców czy Rosjan.
Oni doskonale o tym wszystkim wiedzą, tylko że narracja "uciśnionego narodu wybranego" musi im się zgadzać w 100%.
Konto usunięte5
Alpragen
7
No właśnie nie. Nie twierdzę, że "szmalcownicy" nie istnieli, ale też nie ma chyba żadnego znanego przypadku, w którym to Żyd pomógłby Polakowi - za to są setki przypadków, gdzie to sami Żydzi donosili gestapowcom na Polaków, którzy pomagali Żydom.
https://www.tygodnikprzeglad.pl/szanowny-panie-gestapo/4/
Oni doskonale o tym wszystkim wiedzą, tylko że narracja "uciśnionego narodu wybranego" musi im się zgadzać w 100%.
Konto usunięteWpis został usunięty przez autora