Jak bardzo wyrozumiały powinieneś być krytykując zdanie przeciwnika?
Jeśli w przypadku przeciwnika istnieją oczywiste sprzeczności, należy je wyraźnie wskazać. Efektywne są tutaj błędy poznawcze, które wszyscy popełniamy, a lista najczęstszych to przynajmniej pięćdziesiąt. Jeśli istnieją nieco ukryte sprzeczności, należy je ostrożnie ujawnić - potem nie wspominać już o nich. Ale ludzie w poszukiwaniu ukrytych sprzeczności często przekraczają granicę, prowadząc do szukania dziury w całym. Dreszcz pościgu i przekonanie, że przeciwnik musi gdzieś kryć zamieszanie, zachęca do niemiłej interpretacji, co daje łatwy cel do ataku, ale takie łatwe cele są zazwyczaj nieistotne dla rzeczywistych problemów i po prostu marnują czas i cierpliwości, nawet jeśli rozbawią twoich zwolenników. Najinteligentniejszym antidotum, jakie znam na tę skłonność ludzi do karykaturowania przeciwnika to te cztery zasady.
Jak skomponować udany komentarz krytyczny?

Spróbuj ponownie zdefiniować pozycję swojego przeciwnika tak jasno, barwnie i uczciwie, że druga osoba powie/pomyśli: „Dzięki, szkoda, że ​​nie przyszło mi do głowy, żeby tak to ująć”.

Wymień wszystkie punkty porozumienia (zwłaszcza jeśli nie są to kwestie ogólnej zgody).

Wspomnij o wszystkim, czego nauczyłeś się od swojego celu.

Po przejściu przez wszystkie etapy tylko wtedy wolno ci powiedzieć choćby słowo odparcia lub krytyki.

Jednym natychmiastowym efektem przestrzegania tych zasad jest to, że twoje cele będą podatnymi odbiorcami na twoją krytykę: już pokazałeś, że rozumiesz ich stanowisko tak dobrze, jak oni, i wykazałeś właściwą ocenę. Z tak zbudowaną charyzmą i uczciwością twoja krytyka będzie przyzwoita.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
#madrosc #psychologia

11

@Laffey, fajne ale…
Przyzwoita krytyka nieprzyzwoitych przeciwników. To co napisałeś stosowałbym raczej na żywo, w necie uważam to za przesadę. Ja nie mam ochoty przyzwoicie krytykować anonimowe osoby, które często mają już nick obraźliwy i które piszą pierdoły bez odrobiny RiGCz. W większości przypadków po prostu nic nie piszę.