@Tomkilla, działalność tych trolli miała być głownie odwróceniem uwagi od istoty całej sprawy.
Kwestia ryzyka kursowego jest sprawą poboczną. Wiadomo część ludzi mogło nie być świadomych ryzyka, ale to jest nic w porównaniu do tego że bank oszukał również ludzi którzy byli świadomi tego ryzyka i się przed nim zabezpieczyli.
Oferowane kredyty we frankach przynajmniej na początku miały być rozliczane według szwajcarskich stóp procentowych, które jak wiadomo były niskie. Konkretnie w umowie kredytowej był zapis, że oprocentowanie kredytu nie będzie wyższe niż LIBOR CHF +1pp (niby spoko pod warunkiem, że bank pożycza rzeczywiste franki, to ten jeden punkt procentowy to jest na zysk dla banku).
Jeśli ktoś obawiał się wahań kursu to umawiał się z bankiem w taki sposób, że może w każdej chwili zawiesić spłaty kapitału i płacić tylko odsetki.
To powszechny zapis w umowach kredytowych i zwykle to sam bank proponuje coś takiego - bo im dłużej płaci się odsetki tym dla banku większy zysk, przynajmniej w typowej sytuacji.
No ale sytuacja nie była typowa właśnie z powodu wahań kursu i tego że LIBOR był ujemny. W momencie gdy kurs złotówki mocno spadł zbiegło się to akurat z tym że LIBOR osiągnął rekordowe -1% czyli maksymalne oprocentowanie kredytu mogło wynieść 0.
No więc klient zawiesza spłaty, płaci tylko odsetki które wynoszą 0 (czyli nic nie płaci) i czeka sobie spokojnie na bardziej korzystny dla niego kurs CHF.
Ale niektóre banki nie chciały tego respektować i bezprawnie zmieniały umowy bez zgody drugiej strony.
O co właśnie toczą się procesy w sądach które banki kolejno przegrywają (co oznacza że umowa jest nieważna i klient ma zwrócić wszytko to co od banku dostał - czyli złotówki bez odsetek, a bank ma klientowi zwrócić wszystko to co klient zdążył już spłacić - czyli dużo więcej niż było pożyczone, oczywiście jeszcze musi pokryć koszty procesu, łącznie z prawnikiem klienta).
W późniejszym czasie główne zadanie troli polegało na tym aby odwieść klientów od masowych pozwów (np strasząc że procesu nie da się wygrać itp).
Był jeszcze inny wątek od którego trole starały się odwrócić uwagę. Niektóre banki oszukiwały na kursie PLN->CHF. Ustalały sobie jakiś własny kurs do rozliczeń z klientem totalnie z d... a gdy klient którego chciano zrobić w trąbę przy przeliczaniu walut kupił sobie franki na spłatę kredytu gdzie indziej po normalnym kursie, np w kantorze, to bank nie chciał tych franków na spłatę kredytu przyjąć domagając się spłaty w złotówkach (które sam przeliczy na franki po własnym kursie z d…).
@Tomkilla, Zabawnie w komentarzach. Akurat pierwszy to obrońca banksterów. Którego zresztą kojarzę z jednego śmiesznego portalu gdzie lizał pałki z swoimi neuropejskimi colegami.
borubar
1
Kwestia ryzyka kursowego jest sprawą poboczną. Wiadomo część ludzi mogło nie być świadomych ryzyka, ale to jest nic w porównaniu do tego że bank oszukał również ludzi którzy byli świadomi tego ryzyka i się przed nim zabezpieczyli.
Oferowane kredyty we frankach przynajmniej na początku miały być rozliczane według szwajcarskich stóp procentowych, które jak wiadomo były niskie.
Konkretnie w umowie kredytowej był zapis, że oprocentowanie kredytu nie będzie wyższe niż LIBOR CHF +1pp (niby spoko pod warunkiem, że bank pożycza rzeczywiste franki, to ten jeden punkt procentowy to jest na zysk dla banku).
Jeśli ktoś obawiał się wahań kursu to umawiał się z bankiem w taki sposób, że może w każdej chwili zawiesić spłaty kapitału i płacić tylko odsetki.
To powszechny zapis w umowach kredytowych i zwykle to sam bank proponuje coś takiego - bo im dłużej płaci się odsetki tym dla banku większy zysk, przynajmniej w typowej sytuacji.
No ale sytuacja nie była typowa właśnie z powodu wahań kursu i tego że LIBOR był ujemny. W momencie gdy kurs złotówki mocno spadł zbiegło się to akurat z tym że LIBOR osiągnął rekordowe -1% czyli maksymalne oprocentowanie kredytu mogło wynieść 0.
No więc klient zawiesza spłaty, płaci tylko odsetki które wynoszą 0 (czyli nic nie płaci) i czeka sobie spokojnie na bardziej korzystny dla niego kurs CHF.
Ale niektóre banki nie chciały tego respektować i bezprawnie zmieniały umowy bez zgody drugiej strony.
O co właśnie toczą się procesy w sądach które banki kolejno przegrywają (co oznacza że umowa jest nieważna i klient ma zwrócić wszytko to co od banku dostał - czyli złotówki bez odsetek, a bank ma klientowi zwrócić wszystko to co klient zdążył już spłacić - czyli dużo więcej niż było pożyczone, oczywiście jeszcze musi pokryć koszty procesu, łącznie z prawnikiem klienta).
W późniejszym czasie główne zadanie troli polegało na tym aby odwieść klientów od masowych pozwów (np strasząc że procesu nie da się wygrać itp).
Był jeszcze inny wątek od którego trole starały się odwrócić uwagę. Niektóre banki oszukiwały na kursie PLN->CHF. Ustalały sobie jakiś własny kurs do rozliczeń z klientem totalnie z d... a gdy klient którego chciano zrobić w trąbę przy przeliczaniu walut kupił sobie franki na spłatę kredytu gdzie indziej po normalnym kursie, np w kantorze, to bank nie chciał tych franków na spłatę kredytu przyjąć domagając się spłaty w złotówkach (które sam przeliczy na franki po własnym kursie z d…).
Pajonk_STRACHU
3
Byłam POwskim cwaniakiem ale koryto się skończyło więc przekonwertowałam się na PiSowskie "mniejsze zło"... .
Jest to świetny przykład tępej, głupiej, chorągiewki, przekupnego za własne pieniądze Polaka, zapominającego o tym że jeszcze przed chwilą został zgwałcony i przekopany... którego rozgrywa się w #politycznypingpong od #30latjebaniapolakow ... .
#pispojednoantypolskiezlo
#pis = #partiainteresusyjonistycznego
#po = #poniemieckiokupant
#żydokomuna
Cyr4x
1
Pajonk_STRACHU
0
Andrzej_Zielinski
2
Którego zresztą kojarzę z jednego śmiesznego portalu gdzie lizał pałki z swoimi neuropejskimi colegami.
Ale pewnie zbieżność nicków przypadkowa.