@Pajonk_STRACHU, no i co w tym dziwnego?
Nie jadłeś nigdy na świeżym powietrzu?

Bardzo dobre podejście - całe przedszkole na zewnątrz, najlepiej przez całe 8-9 godzin czy ile tam mają być w tym przedszkolu, dla dzieciaków frajda że nie siedzą w zamknięciu, jeszcze jak czasem śnieg spadnie to już super zabawa.
Przy okazji dobrze to na nie wpływa bo na dworze dużo bardziej aktywne fizycznie, zimą się zahartują, poprawia się wzrok (światło słoneczne i otwarta przestrzeń na której widać nieskończoność jest niezbędna do prawidłowego rozwoju oczu u dzieci).

Kiedyś gdy nie było komputerów i kanałów z bajkami bawiło się cały dzień na dworze i wracało do domu dopiero na dobranockę albo jak się w zimie zrobiło już całkiem ciemno. I coś takiego moim zdaniem to właśnie jest normalność.
A teraz jak obecne dzieci które gapią się cały dzień w ekran mają zachować sprawność fizyczną?

No i co z tego że do takiego rozwiązania doprowadził civid skoro jest to dobre rozwiązanie?
Jak to się mówi nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, siedzą cały dzień na dworze bo na świeżym powietrzu nikt się nie zarazi - a całą resztę korzyści dostają w pakiecie gratis.

Zresztą nawet bez tych dodatkowych korzyści z przebywania na zewnątrz takie podejście miało by znacznie większy sens niż próby zaszczepienia dzieci czy nakazywanie im noszenia masek które nic nie dają.
@borubar, To prawda, ale zwróć też uwagę na to, jak i w jaki sposób one tam jedzą i siedzą. To wygląda bardziej, jakby ktoś psa na spacer wyprowadził, żeby klocka walnął na osobności pod krzaka. Dzieciak powinien jeść z innymi dzieciakami, chociażby po to, żeby się uczyć jak obcować z innymi ludźmi. (psychologia i rozwój osobowości)
I jeśli one tak siedzą każde na osobności na zewnątrz, to teraz sobie pomyśl co się dzieje, kiedy one wszystkie wracają do jednej klasy...
@Tyfon, sądzę, że to już kwestia odpowiedniej opiekunki do dzieci - są takie które się do tego nie nadają a wybrały taką pracę aby mieć się na kim wyżywać.

Tą samą czynność można przedstawić dzieciom jako nową zabawę abo można im kazać wykonywać ją za karę.

Można dzieci porozsadzać po kontach aby był spokój i dało się poczytać gazetę/telefon/poplotkować z inną opiekunką a można też bawić się wspólnie z nimi albo czegoś ich uczyć.
@borubar, No tak, ale pozostaje pytanie, czy to kwestia jednej nieodpowiedniej opiekunki, czy już rozwiązanie systemowe narzucone odgórnie.
Trzeba by się zagłębić w arkana oregońskiego prawa. W każdym razie ja bym tak swojego traktować nie pozwolił, ani w jednym, ani drugim wypadku.
@Pajonk_STRACHU, lepiej nie sprawdzaj jak bawią się przedszkolaki w norwegii bo spazmów dostaniesz