@luxkms78, Wklejam z rana o 7 jeszcze wisiało Na grypę choruję rzadko. Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem choćby przeziębienie. Co prawda udało mi się złapać covid, lecz poza kilkoma dniami gorączki oraz katarem, było jak przy grypie. Gorączka odczuwalna tylko inaczej, taka mocniejsza, krótsza i nagła. Natomiast skupiając się, mogę stwierdzić, iż na choroby grypopodobne choruję raczej na wiosnę, rzadziej, niż raz na rok. Szczepienia uważam za prywatną kwestię, którą każdy powinien ustalać ze swoim lekarzem prowadzącym, nie z politykiem, komisją europejską, dziennikarzami TVP, policją, czy sąsiadem. Zwyczajnie wyznaję zasadę niezbyt popularną - jak ktoś nie ma wiedzy w temacie, milczenie jest złotem.
I tak się zastanawiam przed czym chronić ma szczepienie? Przed spędzeniem wakacji w domu? Przed ograniczeniem podstawowych praw jednostek? W imię czego? Wspólnego bezpieczeństwa? W świecie, gdzie od zalania dziejów, największym wrogiem człowieka był sąsiad, ten sam sąsiad z ekranu, z mównicy sejmowej, ze sceny mówi, że bezpieczniejszy będę po szczepieniu na covid? Że chorując rzadziej, niż raz do roku, mam zaszczepić się na okres 9 miesięcy, aby się ochronić? Że ci ludzie łapiący za brak masek, wystawiający mandaty, zamykający działalności gospodarcze, rujnujący polską gospodarkę i Polaków to w imię bezpieczeństwa?
Ci ludzie, którzy stracili życie, zdrowie, majątki życia, zostali pozbawieni opieki zdrowotnej, za którą przymusowo pobiera im się pieniądze to ofiary konieczne w imię bezpieczeństwa? W imię ochrony przed wirusem, z którego ponad 97 procent przypadków w Polsce to ozdrowieńcy, bądź osoby wyleczone?
Dlaczego więc nie łapiemy palaczy na ulicach? Dlaczego pozwalamy jeździć samochodami z silnikami spalinowymi? Dlaczego policja zamiast po galeriach, nie chodzi po domach, gdzie w starych piecach palona jest płyta wiórowa? Dlaczego na ulicach palą się latarnie tak gęsto rozsiane, zasilane z prądu, który pochodzi z tego tak "niebezpiecznego i strasznego" Bełchatowa "truciciela Europy"?
Mamy wolną wolę, a więc i możliwości. Jeżeli obcy człowiek namawia mnie do zaszczepienia się i założenia maski dla mojego dobra, to pamiętam wczesne lata wychowania - "od obcego nigdy nie bierz cukierka". Jeżeli w Austrii wprowadzony jest twardy lockdown przy 65% zaszczepionych, a szczepienia ważne są mniej, niż rok, to normalnością będzie przyjmowanie dawki szczepionki co 9 miesięcy do końca życia? Noszenie masek na twarzy i tworzenie ponurego świata bez kolorów?
I nie zrozumcie mnie źle, bo jak dowodzi poziom wyszczepień chociażby w Wielkiej Brytanii, liczba zakażeń nie spadnie, bo szczepionka nie chroni przed zakażeniem, a przed ciężkim przebiegiem choroby - więc liczba zgonów spadła z ponad 100 na niecałe 10 miesięcznie. Jest to jak najbardziej sukces. Więc jeżeli twój lekarz radzi ci się zaszczepić, bo ciężki przebieg mógłby zakończyć się w najlepszym przypadku z powikłaniami na SORze, to pewnie ma rację. To twój lekarz. Natomiast jeżeli jesteś zdrowym, młodym człowiekiem, dodatkowo masz tam pod kopuła coś więcej, niż trociny i wiesz, że warto jeść syte śniadanie co rano i w okresie przeziębieniowym wiosennym i jesiennym dodatkowo suplementować się chociażby tranem i kompleksem witamin, to tak jak ja usłyszysz od lekarza, żebyś dał sobie spokój. Bo szczepienia nie są dla ciebie. Gdyż wtedy masz większą szansę na wystąpienie NOPa, niż złapanie koronawirusa, a co dopiero ciężki przebieg. Dodatkowo spójrz na fakt, że ilość śmierci to około 2% w Polsce. Natomiast ilość NOPów to 0.05%. Więc szczepienie jak najbardziej praktycznie usuwa możliwość zgonu na wskutek powikłań covidowych. Natomiast tutaj tkwi taki mały trik. Otóż liczba zgonów to 2% w osobach, które zachorowały. A szanse na zachorowanie masz niezbyt duże. Więc o ile zachorujesz, jesteś osobą po 60 r.ż i nie jesteś zdrowy, wtedy to 2% cię dotyczy. A w przypadku zaszczepienia, to 0.05% dotyczy cię zawsze. Stąd używana jest manipulacja, jakoby zaszczepienie u każdego działało ochronnie. A jednak u zdrowego, 16 letniego sportowca bez wad genetycznych, w pełni zdrowego, to 2% wynosi już mniej więcej tyle, co w przypadku NOP. A jeszcze trzeba zachorować, co jak się okazuje jest dość trudne. Nawet przy imprezowym trybie życia, jak się okazuje.
I tak kończąc ten wywód, edukacja jest kluczem. Więc jeżeli masz gdzieś kogoś, kto myśli, iż zaszczepieni nie chorują oraz nie zarażają, to zaprowadź go do lekarza, który mu to naprostuje. A jeżeli straciłeś dorobek życia, zdrowie, albo kogoś bliskiego, bo rząd PIS nasłał na ciebie legalnych przestępców, zamknął ci działalność, albo zmusił ciebie lub bliskiego do stania w kolejce do lekarza, bądź odwołał kluczowy zabieg, bo ktoś z kaszlem był ważniejszy, to cóż. Sam sobie odpowiedz co tu się odpier*ala. Dobrej nocy.
@luxkms78, tresc zakopana, chociaz temat na czasie. Bo faktycznie , boimy sie zachorowac, wiedzac ze i tak zachorujemy. Ja tak przechodzilem zapalenie oskrzeli. Grypy nie mialem, ale wiem ze ojciec na grype umarl. Do stanu naszego zdrowia nie przyczynia sie pozytywnie noszenie maski, przesadne mycie rak i dbalosc, aby wszystko bylo czyste i sterylne. Popadanie w skrajnosci: brak chigieny lub nadmierna chigiena i dbalosc o to, co i jak robimy, to juz inny temat. Nerwowe reakcje na wszysko i wszystkich, nie pomaga w normalnym, zdrowym funkcjonowaniu. Urazy psychsomatyczne sa juz od dluzszego czasu zmora medycyny. Do tego wzbogacenie produktow, ktore codziennie spozywamy, nie pomaga nam byc zdrowym, co skutkuje pozniejszymi chorobami. Aby wyjsc z tej pandemi, pandemi klamstwa, strachu i terroru, potrzeba wspolnie powiedziec NIE. Nie nakrecajcie ludzi przeciwnych sobie. Przekonujcie ich argumentami i prawda. Pandemia sie skonczy dopiero wtedy, kiedy wiekszosc powie "Nie, Dosyc", rezygnujac takze z uslug BIGTECH-u i BIGPHARM-y.
@luxkms78, troche zedytowalem koncowke poprzedniego wpisu, dlatego tez tutaj, przy okazji wykopu z wykopu, napisze tylko ze nakrecanie sie jednych przeciw drugim, poglebia tylko roznice i wzajemna niechec. Nie portali, ale konkretnych ludzi. Ktos kiedys napisal: "zlo dobrem zwyciezaj", trupow bedzie wiele.
napisze tylko ze nakrecanie sie jednych przeciw drugim, poglebia tylko roznice i wzajemna niechec.
@coalaa, Sęk w tym że covidioci są z reguły nakręceni sami z siebie, bo Ci którzy są za dobrowolnością nikogo bynajmniej z tego powodu nie szkalują oraz nie dyskryminują.
@luxkms78, dlatego eksperymenty Milgrama jednoznacznie pokazuja calkowity obraz spoleczenstwa i ich roznice. To jest bardzo przerazajace, ale w tej wojnie nie bedzie juz zwyciezcow. Wyscig szczorow powoli sie konczy. Chowam sie. Dzieki @luxkms78 zes mnie sprowokowal. Dbaj o twoich bliskich.
xallax
0
Na grypę choruję rzadko. Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem choćby przeziębienie. Co prawda udało mi się złapać covid, lecz poza kilkoma dniami gorączki oraz katarem, było jak przy grypie. Gorączka odczuwalna tylko inaczej, taka mocniejsza, krótsza i nagła. Natomiast skupiając się, mogę stwierdzić, iż na choroby grypopodobne choruję raczej na wiosnę, rzadziej, niż raz na rok. Szczepienia uważam za prywatną kwestię, którą każdy powinien ustalać ze swoim lekarzem prowadzącym, nie z politykiem, komisją europejską, dziennikarzami TVP, policją, czy sąsiadem. Zwyczajnie wyznaję zasadę niezbyt popularną - jak ktoś nie ma wiedzy w temacie, milczenie jest złotem.
I tak się zastanawiam przed czym chronić ma szczepienie? Przed spędzeniem wakacji w domu? Przed ograniczeniem podstawowych praw jednostek? W imię czego? Wspólnego bezpieczeństwa?
W świecie, gdzie od zalania dziejów, największym wrogiem człowieka był sąsiad, ten sam sąsiad z ekranu, z mównicy sejmowej, ze sceny mówi, że bezpieczniejszy będę po szczepieniu na covid? Że chorując rzadziej, niż raz do roku, mam zaszczepić się na okres 9 miesięcy, aby się ochronić? Że ci ludzie łapiący za brak masek, wystawiający mandaty, zamykający działalności gospodarcze, rujnujący polską gospodarkę i Polaków to w imię bezpieczeństwa?
Ci ludzie, którzy stracili życie, zdrowie, majątki życia, zostali pozbawieni opieki zdrowotnej, za którą przymusowo pobiera im się pieniądze to ofiary konieczne w imię bezpieczeństwa? W imię ochrony przed wirusem, z którego ponad 97 procent przypadków w Polsce to ozdrowieńcy, bądź osoby wyleczone?
Dlaczego więc nie łapiemy palaczy na ulicach? Dlaczego pozwalamy jeździć samochodami z silnikami spalinowymi? Dlaczego policja zamiast po galeriach, nie chodzi po domach, gdzie w starych piecach palona jest płyta wiórowa? Dlaczego na ulicach palą się latarnie tak gęsto rozsiane, zasilane z prądu, który pochodzi z tego tak "niebezpiecznego i strasznego" Bełchatowa "truciciela Europy"?
Mamy wolną wolę, a więc i możliwości. Jeżeli obcy człowiek namawia mnie do zaszczepienia się i założenia maski dla mojego dobra, to pamiętam wczesne lata wychowania - "od obcego nigdy nie bierz cukierka". Jeżeli w Austrii wprowadzony jest twardy lockdown przy 65% zaszczepionych, a szczepienia ważne są mniej, niż rok, to normalnością będzie przyjmowanie dawki szczepionki co 9 miesięcy do końca życia? Noszenie masek na twarzy i tworzenie ponurego świata bez kolorów?
I nie zrozumcie mnie źle, bo jak dowodzi poziom wyszczepień chociażby w Wielkiej Brytanii, liczba zakażeń nie spadnie, bo szczepionka nie chroni przed zakażeniem, a przed ciężkim przebiegiem choroby - więc liczba zgonów spadła z ponad 100 na niecałe 10 miesięcznie. Jest to jak najbardziej sukces. Więc jeżeli twój lekarz radzi ci się zaszczepić, bo ciężki przebieg mógłby zakończyć się w najlepszym przypadku z powikłaniami na SORze, to pewnie ma rację. To twój lekarz. Natomiast jeżeli jesteś zdrowym, młodym człowiekiem, dodatkowo masz tam pod kopuła coś więcej, niż trociny i wiesz, że warto jeść syte śniadanie co rano i w okresie przeziębieniowym wiosennym i jesiennym dodatkowo suplementować się chociażby tranem i kompleksem witamin, to tak jak ja usłyszysz od lekarza, żebyś dał sobie spokój. Bo szczepienia nie są dla ciebie. Gdyż wtedy masz większą szansę na wystąpienie NOPa, niż złapanie koronawirusa, a co dopiero ciężki przebieg. Dodatkowo spójrz na fakt, że ilość śmierci to około 2% w Polsce. Natomiast ilość NOPów to 0.05%. Więc szczepienie jak najbardziej praktycznie usuwa możliwość zgonu na wskutek powikłań covidowych. Natomiast tutaj tkwi taki mały trik. Otóż liczba zgonów to 2% w osobach, które zachorowały. A szanse na zachorowanie masz niezbyt duże. Więc o ile zachorujesz, jesteś osobą po 60 r.ż i nie jesteś zdrowy, wtedy to 2% cię dotyczy. A w przypadku zaszczepienia, to 0.05% dotyczy cię zawsze. Stąd używana jest manipulacja, jakoby zaszczepienie u każdego działało ochronnie. A jednak u zdrowego, 16 letniego sportowca bez wad genetycznych, w pełni zdrowego, to 2% wynosi już mniej więcej tyle, co w przypadku NOP. A jeszcze trzeba zachorować, co jak się okazuje jest dość trudne. Nawet przy imprezowym trybie życia, jak się okazuje.
I tak kończąc ten wywód, edukacja jest kluczem. Więc jeżeli masz gdzieś kogoś, kto myśli, iż zaszczepieni nie chorują oraz nie zarażają, to zaprowadź go do lekarza, który mu to naprostuje. A jeżeli straciłeś dorobek życia, zdrowie, albo kogoś bliskiego, bo rząd PIS nasłał na ciebie legalnych przestępców, zamknął ci działalność, albo zmusił ciebie lub bliskiego do stania w kolejce do lekarza, bądź odwołał kluczowy zabieg, bo ktoś z kaszlem był ważniejszy, to cóż. Sam sobie odpowiedz co tu się odpier*ala. Dobrej nocy.
luxkms78
0
Konto usunięteWpis został usunięty przez autora
sharkando
0
piastun
2
coalaa
2
Nerwowe reakcje na wszysko i wszystkich, nie pomaga w normalnym, zdrowym funkcjonowaniu. Urazy psychsomatyczne sa juz od dluzszego czasu zmora medycyny. Do tego wzbogacenie produktow, ktore codziennie spozywamy, nie pomaga nam byc zdrowym, co skutkuje pozniejszymi chorobami.
Aby wyjsc z tej pandemi, pandemi klamstwa, strachu i terroru, potrzeba wspolnie powiedziec NIE.
Nie nakrecajcie ludzi przeciwnych sobie. Przekonujcie ich argumentami i prawda.
Pandemia sie skonczy dopiero wtedy, kiedy wiekszosc powie "Nie, Dosyc",
rezygnujac takze z uslug BIGTECH-u i BIGPHARM-y.
luxkms78
0
coalaa
0
Ktos kiedys napisal: "zlo dobrem zwyciezaj", trupow bedzie wiele.
luxkms78
1
coalaa
0
Chowam sie. Dzieki @luxkms78 zes mnie sprowokowal. Dbaj o twoich bliskich.
luxkms78
0