@pentakilo, to jest czysty darwinizm-covidoza w pierwszej fali przetrzebiła najsłabsze firmy, które żyły na krawędzi, a teraz kosmiczne ceny energii i inflacja (która dopiero wzbiera po covidzie) dobije kolejne firmy. ostaną się te żyjące w symbiozie z państwem i znajomi królika.
nie ma to jak oficjalnie zwalczać darwinizm społeczny (troska o biednych i podobne brednie pod publiczkę), a w rzeczywistości bezlitośnie go stosować. brzydzę się tym systemem.
@pentakilo, zastanawia mnie jak to jest z tą ceną gazu do sprzedaży zabawek (bo jak widzę to cenie gazu poświęcono najwięcej miejsca na plakacie).
Plandemia to jedno - jak go zmusili do zamknięcia sklepu na kilka miesięcy a pensję trzeba było płacić, spłacać kredyt na zakup towaru, płacić czynsz, abonament za media itp. To może wykończyć sklep.
Na wzrost kosztów w stylu podwyżka czynszu za lokal też niewiele można poradzić - płać więcej albo znajdziemy kogoś innego na twoje miejsce. Nie zawsze uda się znaleźć tańszy lokal na sklep.
Ale gaz nie jest niezbędny do sprzedaży zabawek, gaz da się oszczędzać. Może nie będzie super wygodnie gdy się skręci ogrzewanie na 15 stopni i sprzedawca będzie musiał się trochę cieplej ubierać - ale to jest tylko drobna niedogodność dla pracownika, mając do wyboru ubrać się cieplej czy stracić pracę każdy wybierze cieplejsze ubranie. Klientom to nie robi różnicy, oni i tak wchodzą do sklepu z dworu w kurtce, nawet nie poczują czy jest 15 czy 20 stopni.
@pentakilo, no właśnie mi o to chodzi - ogrzewanie to nie jest coś co by decydowało o być albo nie być takiego interesu.
Na ogrzewaniu najłatwiej można oszczędzić. Jeśli cena gazu rośnie 3 krotnie to obniża się temperaturę w sklepie o 5 stopni, to powoduje, że zużycie w ciągu całego sezonu grzewczego spada 3 razy więc sumaryczny koszt się nie zmienia i można działać dalej.
PostironicznyPowerUser
2
ostaną się te żyjące w symbiozie z państwem i znajomi królika.
nie ma to jak oficjalnie zwalczać darwinizm społeczny (troska o biednych i podobne brednie pod publiczkę), a w rzeczywistości bezlitośnie go stosować.
brzydzę się tym systemem.
AMorgan
5
Macer
2
borubar
-1
Plandemia to jedno - jak go zmusili do zamknięcia sklepu na kilka miesięcy a pensję trzeba było płacić, spłacać kredyt na zakup towaru, płacić czynsz, abonament za media itp. To może wykończyć sklep.
Na wzrost kosztów w stylu podwyżka czynszu za lokal też niewiele można poradzić - płać więcej albo znajdziemy kogoś innego na twoje miejsce.
Nie zawsze uda się znaleźć tańszy lokal na sklep.
Ale gaz nie jest niezbędny do sprzedaży zabawek, gaz da się oszczędzać. Może nie będzie super wygodnie gdy się skręci ogrzewanie na 15 stopni i sprzedawca będzie musiał się trochę cieplej ubierać - ale to jest tylko drobna niedogodność dla pracownika, mając do wyboru ubrać się cieplej czy stracić pracę każdy wybierze cieplejsze ubranie.
Klientom to nie robi różnicy, oni i tak wchodzą do sklepu z dworu w kurtce, nawet nie poczują czy jest 15 czy 20 stopni.
pentakilo
0
borubar
0
Na ogrzewaniu najłatwiej można oszczędzić. Jeśli cena gazu rośnie 3 krotnie to obniża się temperaturę w sklepie o 5 stopni, to powoduje, że zużycie w ciągu całego sezonu grzewczego spada 3 razy więc sumaryczny koszt się nie zmienia i można działać dalej.