Łk 18
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”».#cytaty #wiara #religia #biblia #pismoswiete #niedziela #Słowo #Ewangelia
I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
Verum
-1
Jaki bezsens…
Jak można Boga porównywać do człowieka i przypuszczać że nieograniczona niczym istota duchowa może się czymkolwiek zmęczyć? A tym bardziej że będzie to słuchanie błagań nędznych istot, które z reszta stworzył nędznymi i raczej jest przygotowany na nielimitowaną liczbę modlitw z ich strony.
No nie. Prawdopodobnie będzie miał w to wyjebane. Można się modlić, nie zaszkodzi, ale czy pomoże? To już niemożliwe do zweryfikowania. Doświadczenie względem najcięższych przypadków, gdzie faktycznie tylko modlitwa mogłaby pomóc - pokazuje że raczej się tym nie przejmie.
Świat raczej jest takim jakim chciał go stworzyć, więc czemu nagle miałby go zmieniać na rzecz jednego petenta?
Ja tam nic do modlitwy nie mam, ale nie ma tez co jej przeceniać. Skuteczność jest mocno dyskusyjna.