Italia ma ten przywilej, że jest narodem wyraźnie umiejscowionym z punktu widzenia geograficznego i bardzo jednolitym pod względem etnicznym, językowym i moralnym. Jedność religijna jest jedną z wielkich sił narodu. Naruszyć ją, a choćby tylko osłabić, jest równoznaczne ze zbrodnią obrazy Narodu.
Należy szanować wszystko to, co przedstawia czynnik duchowy i podstawowy życia narodu. Jeśli przed chwilą wszedłem do kościoła i pochyliłem się przed ołtarzem, uczyniłem to nie dla oddania powierzchownego hołdu religii państwowej, lecz uczyniłem to z wewnętrznego przekonania, gdyż sądzę, że naród nie może stać się wielkim i potężnym, świadomym swych przeznaczeń, jeśli nie zbliża się do religii i nie uznaje jej za istotny czynnik swego życia prywatnego i publicznego
Jeśli jest prawdą, że materia przez cały wiek była na ołtarzu, to dziś jej miejsce zajął duch. Wszystkie twory ducha, począwszy od religijnych, występują na pierwszy plan i nikt już nie odważy się być spóźnionym antyklerykałem, co przez dziesiątki lat w świecie zachodnim stanowiło ulubione zajęcie demokracji…Gdy się mówi, że Bóg wraca, stwierdza się przeto, że i wartości ducha wracają
Państwo potrafi zwyciężyć inne państwo. W istocie, gdy naród rozpoczyna wojnę, znajduje się wobec rzeczywistości materialnej, którą może zaatakować, złamać, okaleczyć, przemienić. Ale gdy przeciwnikiem jest religia, niemożliwym jest ugodzić w cel oznaczony i dokładny. Walka przeciwko religii jest walką przeciwko czemuś, co jest nieuchwytne i niedotykane. Zwykły opór bierny księży i wiernych wystarczy do unicestwienia najgwałtowniejszych ataków państwa
Benito Mussolini, Fragment książki "Wartości Ducha"
https://comandosupremo.com/wp-content/uploads/2011/06/benito-mussolini-color.jpg
#chrzescijanstwo #historia #duce #jfe

12

@JFE, czekamy na uuuuuu propagowanie faszyzmu….. A przeciesz faszyzm w założeniach to dobra i piękna idea….. Tylko trzeba umieć czytać ze zrozumieniem i zainteresować się tzw. Problemem... Bo ktoś krzykną faszyzm jest zły…. To przeczytałem pare książek pare wydań... Nawet na Wikipedii ogónej... I do szłem do wniosku że nie jest taki zły... Tylko nie zrozumiany i spoglądamy z perspektywy II wojny światowej..
Zanim jakaś maruda znowu zacznie kręcić nosem na autora powyższych przemyśleń, to pragnę zwrócić uwagę na to, kto wydał "Wartości Ducha"