Rząd nie mógł zakazać zgromadzeń. Precedensowy wyrok SN.dorzeczy.pl

Zakaz zgromadzeń w pandemii z ub. roku został wprowadzony bez odpowiedniej podstawy prawnej, w drodze rozporządzenia, zamiast ustawy – ocenił Sąd Najwyższy. Tym samym SN uwzględnił kasację RPO i uniewinnił dwóch mężczyzn ukaranych grzywną za udział w zgromadzeniu.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wskazywał, że zakazywanie przez rząd zgromadzeń w pandemii kolejnymi rozporządzeniami naruszało istotę konstytucyjnej wolności zgromadzeń (art. 57 Konstytucji). W jego ocenie faktycznie uniemożliwiło to skuteczne korzystanie z tej wolności obywatelom.

"Podstawą zakazu zgromadzeń publicznych nie mogła być ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, do której rząd odwoływał się w kolejnych rozporządzeniach. Problem w tym, że ta ustawa nie daje podstaw do takich ograniczeń wolności. W przypadku zgromadzeń pozwala wyłącznie na zakazanie »widowisk i innych zgromadzeń ludności«. Nie dotyczy więc chronionych konstytucyjnie m.in. zgromadzeń spontanicznych" – czytamy na stronie RPO.

ciąg dalszy:
https://dorzeczy.pl/kraj/190432/sad-najwyzszy-rzad-nie-mogl-zakazac-zgromadzen.html
#polska #prawo #sądnajwyższy #plandemia #restrykcje #zakazzgromadzeń

16

@stawo73, nie rozumiem tego. od początku trąbią że to wszystko było niezgodne z prawem.
rozumiem że szary człowiek nic nie może, nawet jak się takich szarych ludzi zbierze 100 tysięcy, to wpadnie milicja, spałuje i rozgoni.
ale nie ma w Polsce jakiejś instytucji publicznej, czy czegoś, która mogłaby coś zrobić? nie wiem, zaskarżyć te "rozporządzenia" czy ludzi którzy je wydawali? nawet nie - mogłaby - a wręcz powinna była to zrobić, skoro to takie oczywiste?
@sneq2299, pokaż mi te palowania spontanicznych 100tysiecznych zgromadzeń albo właź pod stół i odszczekuje.
@sneq2299, Trąbić to sobie każdy może, ale jeszcze to nie znaczy, ze tak właśnie jest. Zresztą jedni w tej kwestii mówili, ze wszystko jest zgodnie z prawem, a inni, że niezgodnie. Teraz wypowiedział się Sąd Najwyższy i zakończył ten spór interpretacyjny, przyznając rację tym drugim.
@stawo73, Jakbyście tego nie komentowali fakt pozostaje faktem, reżim w głębokim poważaniu ma prawo i robi co chce.
Rasa Panów wie lepiej i prawo to oni.
@stawo73, chuj a nie precedensowy. W Polsce nie ma prawa precedensu.
@benethor,
precedens
1. «wydarzenie stanowiące punkt odniesienia i usprawiedliwienia dla podobnych późniejszych wydarzeń»
2. «orzeczenie sądu, które ma moc wiążącą w odniesieniu do późniejszych orzeczeń w podobnych sprawach»
https://sjp.pwn.pl/slowniki/precedens.html
@stawo73, dokładnie. Urzędy w Polsce, w tym sądy, nie mają żadnego obowiązku odnosić się do jakiejkolwiek wczesniejszej sprawy, decyzji, czy interpretacji. Owszem, mogą, ale raz że nie muszą, a dwa że mściwe zero wyciąga wobec takich sędziów konsekwencje dyscyplinarne.
@benethor, Chyba jednak sądy mają obowiązek stosowania się do orzeczeń Sądu Najwyższego.
@stawo73, tylko teoretycznie. Jeżeli skazany w niższej instancji nie będzie apelował, to sąd rejonowy/okręgowy może mieć wyjebane.