Rozmowy są ulotne, często przepływają nie pozostawiając wiele za sobą. Jeśli dodasz notatnik - jeśli zapiszesz krótkie streszczenia tego, o czym rozmawiałeś, abyś mógł do tego wrócić w późniejszych rozmowach i rozwinąć - wtedy masz krajobraz, przez który rozmowa może przepływać, a to zmienia ją w interesujący sposób.

Myślałem, że będzie to mała zmiana. Prowadziłem już codzienny dziennik - równie dobrze mógłbym go prowadzić także dla rozmów. Mogłem notować kilka uwag na temat kluczowych idei, zamieniając spontaniczną wymianę zdań w poruszające duszę i umysł konwersacje przy następnej okazji. Po kilku miesiącach stało się jasne, że te notatki nie były w rzeczywistości małą zmianą. Notatnik całkowicie zmienił kształt moich rozmów.

Ponieważ miałem notatki, przejrzałbym je, gdybym tylko miał ponownie rozmawiać z tą samą osobą, dodawał komentarze na temat przemyśleń, które miałem w poprzedniej konwersacji, porządkując tematy, do których chciałbym powrócić, i tak dalej. W ten sposób dobre pomysły i tematy nie byłyby porzucane, ale przywracane i rozszerzane. Byłyby łączone z nowymi spostrzeżeniami i udoskonalane. Dzięki temu rozmowy stawały się bogatsze. Stały się bardziej użyteczne i interesujące.

Strumień rozmów płynął przez krajobraz. Na jego brzegach pojawiały się nowe przemyślenia oraz dygresje. Stopniowo brzegi też się przesuwały - krajobraz kształtowany jest przez przepływ słów do kanionu. Kanion, który z kolei kształtuje strumień słów.

Nie zapisuję rozmów, które prowadzę z większością ludzi. Ale jest kilka osób, do których ciągle wracam - przyjaciele o umysłach, które wiecznie się kręcą, umysłach jak tajemnicze maszyny, których nigdy nie mogę w pełni pojąć, ale którymi jestem nieustannie zachwycony.

W nastawieniu do kolejnej rozmowy, od czasu do czasu przeglądałem notatki i dodawałem jakąś myśl. To utrzymywało rozmowę przy życiu w mojej głowie. Uaktualniałem listę tematów, które chciałem poruszyć następnym razem, zmieniając ich względną ważność.

Po więcej zajrzyj pod #frgtn
#konwersacja #przemyslenia #rozwojosobisty

6

@Laffey,
Uszanowanko Panie kolego
Wieki nic nie pisałeś
@Laffey, Mówiąc prościej: zakładasz swoim znajomym teczki.
@Laffey, A po co notatnik? Znaczy musisz zapisywać o czym z kimś gadałeś? Trochę nienormalne, ja takie rzeczy po prostu pamiętam, szczególnie jak wymiana zdań była wartościowa. I następnym razem kiedy do niej wracamy z rozmówcą to wiem gdzie skończyliśmy i jakie nowe rzeczy do konwersacji wprowadzić. Nie potrzebuję (i nie myślałem ze ktoś musi to robić) żadnych notatek.
I tak jeszcze spytam, wszystko u Ciebie w porządku? Pytam, bo bardzo chaotycznie piszesz. A to podobno jeden z objawów chujowego samopoczucia.
A jak wszystko w porzo (na co mam nadzieję), to chyba za bardzo się przejmujesz rozmowami z innymi. Większość rozmów (nawet tych niby ważnych) jest tylko rozmową, a nie chęcią zmiany świata.
@reflex1, Rozumiem, że niektóre osoby mogą postrzegać ten nawyk jako zbędny. Nie wszyscy prowadzą rozmowy w takiej formie jak ja. Osobiście odczułem poprawę jakości moich rozmów, mam wrażenie, że dzięki temu stały się bardziej poukładane, ciekawsze oraz łatwiej przychodzi mi rozwinięcie nowych wątków.

Perspektywę jaką opisujesz możnaby łatwo przenieść na notatnik codzienny - "przecież pamiętam najważniejsze wydarzenia" "wiem jakie wnioski wyciągnąłem" - a jednak prowadzenie dziennika był nawykiem bardzo wielu genialnych umysłów i aż po dziś dzień jest jednym z najlepszych, aby z dnia na dzień stawać się osoba bardziej świadomą, inteligentniejszą
@Laffey,
Rozumiem, że niektóre osoby mogą postrzegać ten nawyk jako zbędny. Nie wszyscy prowadzą rozmowy w takiej formie jak ja.
Grube stwierdzenie, które mnie utwierdza w przekonaniu ze z Tobą jest coś nie tak.
a jednak prowadzenie dziennika był nawykiem bardzo wielu genialnych umysłów i aż po dziś dzień jest jednym z najlepszych, aby z dnia na dzień stawać się osoba bardziej świadomą, inteligentniejszą
Prowadzenie dziennika jak najbardziej, prowadzenia dziennika rozmów w Twojej formie, to już spore dziwactwo.
@reflex1, a niby co innego właśnie sam robisz? Zostawiasz zapis swoich słów…

Zapis rozmów daje wiele wgladu w samego siebie i zmianę percepcji świata. Ulotność pamięci daje komfort zapominania jak głupio się gadało. Widząc własne słowa po latach dostrzega się skalę zmian myślenia, dojrzewanie (to proces ciągły, nie kończący się z tym płciowym), lepiej rozumie się, dlaczego gada się dokładnie tak samo jak niegdyś za takie słowa dawało się łatkę starego zgreda.
Nie ma niczego złego w zmianach, ani niczego złego w konsekwentnym trwaniu przy jednym zdaniu. Czasem tylko zapis pomaga to uwidocznić tym, którzy sie wypierają. Mamy zresztą czasy, gdy nasze czyny i słowa są non stop rejestrowane na różne okoliczności i z tym mamy być ok, ale jak ktoś zrobi to samo na użytek własny, to już ma coś nie tak z głową?
Pytam, bo bardzo chaotycznie piszesz. A to podobno jeden z objawów chujowego samopoczucia.
@reflex1, kiedyś twórczość poetycka przez co dzieci potem się męczą co też autor miał na myśli, a dziś depresja