Zostałem ochrzczony przez palestyńskiego duchownego, arcybiskupa Teodozjusza Attalla Hanna, i pomogło mi to uporać się z problemem mojej tożsamości. Ważnym jest, by nie tworzyć oddzielnej kategorii „żydowskich chrześcijan”, ponieważ taka kategoria przeczy swemu celowi. Niepokoją mnie „żydowscy chrześcijanie”, czyli kościoły gorliwie syjonistyczne. Reasumując, chrzest jest rozwiązaniem, lecz gdy jednocześnie towarzyszy mu odrzucenie żydowskości. Jeśli ma być on dodatkiem do żydowskości, to jest niepotrzebny, i nie przynosi żadnych korzyści.