Prawe życie
W obliczu wysiłku wahają się ci, których dusze owładnęła gnuśność. Wielki ideał zawsze daje siłę, by ujarzmić swe ciało, znosić zmęczenie, głód i zimno. Co tam bezsenne noce, przytłaczająca praca, troski czy bieda! Najważniejsze to mieć w sobie w głębi serca wielką siłę, która ogrzewa i popycha naprzód, podwiązuje zerwane nerwy, sprawia, że zmęczona krew zaczyna rytmicznie pulsować w żyłach, a w oczach pojawia się ogień, który pali i zwycięża. Wtedy nic nie jest trudne, a ból staje się radością jako jeszcze jeden środek, by wyżej wznieść swój dar i oczyścić swą ofiarę.

Wygoda usypia ideał. Nic go tak nie pobudza, jak bicz surowego życia uzmysławiającego nam wagę obowiązków, które bierzemy na siebie i misji, której trzeba być godnym. Reszta się nie liczy. Zdrowie jest zupełnie nieważne. Nie jesteśmy na świecie, by jadać o stałych porach, chodzić spać o czasie, dożyć stu lat albo więcej. Wszystko to marność i głupstwo. Liczy się jedno: żyć z pożytkiem, uszlachetniając swą duszę, wciąż się nad nią pochylać z uwagą, pilnując w chwilach słabości, a w chwilach uniesień tchnąć w nią entuzjazm, służyć innym, szerzyć wokół siebie szczęście i serdeczność, podawać bliźniemu pomocną dłoń, by razem się wznosić i pomagać sobie nawzajem.

Kiedy to się wypełni, to co znaczy śmierć w wieku lat trzydziestu czy stu, czy pulsująca w skroniach gorączka, gdy ludzkie bydlę wyje u kresu swej wytrzymałości. Niechże powstanie raz jeszcze, mimo wszystko! Jest tu przecież po to, by służyć swą siłą aż padnie z wycieńczenia. Liczy się tylko dusza i to ona powinna panować nad wszystkim innym. Krótkie czy długie, życie ludzkie jest coś warte jedynie wtedy, jeśli nie będziemy musieli się go wstydzić , gdy przyjdzie zeń zdać rachunek.
https://media.npr.org/assets/artslife/books/2010/05/dangerous-book-of-heroes/hero_custom-fd2c6c03978f43a671855c50d91d9dde024debfb-s800-c85.jpg
Leon Degrelle "Płonące Dusze"
#degrelle #jfe

6

Brak komentarzy. Napisz pierwszy