Sowy nie są tym czym się wydają, a czasami inne rzeczy też są sobą tylko pozornie.
Jeżdżąc po warmińskich bezdrożach i łażąc po krzakach w poszukiwaniu nieoczywistych miejsc, czasami można przeoczyć rzecz interesującą, choć na pierwszy rzut oka zupełnie nie rzucającą się w oczy. I tak wczoraj po raz kolejny odwiedziłem z blokhauzy w Tomarynach.

Przy okazji taka krótka historia związana z ochroną zabytków w Polsce:
Ale nie o tym. Wspomniane blokhauzy stoją przy moście kolejowym nad Pasłęką. Jakieś 300m dalej nad tą rzeką jest sobie kładka.

Kładka jak to kładka - nic specjalnego. Ale jeśli wytężyć wzrok można dostrzec jakieś wystające elementy po bokach. Co to jest? Tajemnicę można łatwo rozwikłać przeskakując przez drut kolczasty z jednej, lub skacząc w pokrzywy z drugiej strony. Ktoś po prostu, w myśl popularnego kiedyś hasła (nie do końca) "miecze na lemiesze" jako podkładu pod kładkę wykorzystał... wagon kolejowy.

#warmia #krzakiwarmii #infrastruktura
Jeżdżąc po warmińskich bezdrożach i łażąc po krzakach w poszukiwaniu nieoczywistych miejsc, czasami można przeoczyć rzecz interesującą, choć na pierwszy rzut oka zupełnie nie rzucającą się w oczy. I tak wczoraj po raz kolejny odwiedziłem z blokhauzy w Tomarynach.

Przy okazji taka krótka historia związana z ochroną zabytków w Polsce:
Na środku dachu były umieszczone (…) działka Grusona, po jednym na wieżę. Niestety, gdy je wypatrzył w 1996 r. pewien miłośnik fortyfikacji z Belgii, sprawy potoczyły się szybko. Pomimo że nie posiadały armat i nie były całkiem kompletny, przyszło zamówienie na nie z Niemiec. 18 sierpnia 1997 r., za zgodą dyrekcji (!) kolei w Grudziądzu, Maciej Kęszycki z ekipą zdemontowali dwa Grusony w Tomarynach. Twierdził on, że potrzebuje ich jako makiety do filmu (!!), a w zamian zobowiązał się usunąć rośliny rozsadzające cegły, posmołować dach i wstawić metalowe atrapy (!!!). W miarę możliwości wywiązał się z tego zadania. Jedna z kopuł trafiła do Militarhistorischen Museum w Dreźnie, a druga do Dreicklandmuseum w Heitersheim. W międzyczasie złomiarze ukradli dwie metalowe atrapy z Tomaryn, bo było [je] łatwiej odkręcić niż szaprać się oryginałami.Można? Można.
Ale nie o tym. Wspomniane blokhauzy stoją przy moście kolejowym nad Pasłęką. Jakieś 300m dalej nad tą rzeką jest sobie kładka.

Kładka jak to kładka - nic specjalnego. Ale jeśli wytężyć wzrok można dostrzec jakieś wystające elementy po bokach. Co to jest? Tajemnicę można łatwo rozwikłać przeskakując przez drut kolczasty z jednej, lub skacząc w pokrzywy z drugiej strony. Ktoś po prostu, w myśl popularnego kiedyś hasła (nie do końca) "miecze na lemiesze" jako podkładu pod kładkę wykorzystał... wagon kolejowy.

#warmia #krzakiwarmii #infrastruktura
Brak komentarzy. Napisz pierwszy