@Borok, Eh. Całe życie byłem taką "ciamajdą". Wiecznie musiałem starać się mocniej, zawsze robić lepiej, nawet gdybym milion zdobył w 10 lat to by było za mało…
Takie kłótnie... są mi znane. Dom był (i jest) nieduży - słyszałem wiecznie nieprzyjemne komentarze na swój temat…
Uciekałem w pasję, izolowałem się muzyką, dekoncentrowałem i relaksowałem grami komputerowymi.
Nasze państwo dla takich jednostek jak ja nie jest łatwe do życia... Wiele razy szłem w kierunki życia pod przymusem rodzicielskim. Moje pasję? Nie, nie - ten kierunek jest bardziej opłacalny. I przez wiele lat tak tkwiłem.
Wbrew tego co piszę @xallax dla mnie - kogoś kto zamiast wsparcia otrzymywał buty w dupę byłem nad przepaścią - bezdomność lub bycie pod przymusem w domu. Więc błagałem... a nie raz i posługiwałem im. Mimo pełnoprawnej pracy z której lwia część dochodów szła do nich.
Obecnie mam 27 lat i jestem na swoim. Jeśli jesteście ojcami bądź matkami a wiecie i czujecie że czasami jesteście (zbyt) surowi dla swoich dzieci - proszę zmieńcie coś. Dyscyplina, tym bardziej w tych czasach jest ważna ale brak wsparcia rodziny... do dziś boli.
@Mitne, Heh 28 to ja miałem jak się ożeniłem, więc wszystko przed Tobą
@Borok, Decyzja o wyjebaniu pasożyta ze swojego życia to najlepsza jaką można sobie zafundować na chwilę obecną. 10 lat później potwierdzam wcześniejsze decyzje.
@Borok,
Smucą mnie fest takie sytuacje.

To smutne gdy ktoś ma tak prymitywnych starych że jego rola sprowadza się do bycia maskotką na którą losowo można nakrzyczeć lub pochwalić, ewentualnie użyć jako argumentu w przepychankach z partnerem...
@Borok, wychodzę
po co?!
po fajki
30 lat puźniej
30 lat puźniej
@Fox, mam nadzieję, że to specjalnie.