Witam. Narzeczona szukała okularów. Zaszliśmy do pewnego salonu w Lublinie. Powybieraliśmy ale nic nam się nie podobało zbytnio, w międzyczasie zostało zaproponowane badanie wzroku, koszt 150 zł. Ok, jasne. Dostaliśmy jeszcze jedne oprawki które już się podobały. O kosztach ani słowa a my nie pytaliśmy. Po badaniu (bez paragonu) dowiedzieliśmy się, że oprawki kosztują 1800 zł, szkła około 600 zł. Stwierdziliśmy, że się zastanowimy.
Narzeczona po paru dniach poszła po samą receptę a tu zonk. Nie wydamy. Pani zza lady wykonuje telefon do pani doktor a ona stwierdza, że nie wydamy bo to było badanie wewnętrzne.
Dodam, że te same oprawki u nich 1400 zł a w internecie to samo za 600 zł.

Ale jaja. Jak najlepiej ich postraszyć bo na pewno nie odpuścimy?
#okulary #badanie #wzrok

13

@Tomkilla, zamuliłeś, papier z wynikami trzeba było brać od razu, jak nie, to nie ma kasy. Teraz pozamiatane, możesz pozgłaszać, wystawić kiepskie opinie w necie, ale wątpię, że coś realnie wskórasz.
@Besteer, Wiem, że zamuliłem ale nikt nie podejrzewał, że hieny o 150 zł będą cyganić. Teraz zobaczę co da się wywalczyć. Gdybym szedł do cyganów (takich stereotypowych) to bym się nie dziwił ale poszliśmy do ludzi i nie podejrzewałem takich jaj. Wiele rzeczy w życiu załatwia się "na gębę". Szczególnie jeżeli chodzi o małe pieniądze. Jednak w tej sprawie dla mnie liczy się fakt, że próbują mnie oszukać i teraz proponują kupić oprawki i u nich wstawić szkiełka za 600 zł. Co ciekawe moja mamuśka to znajoma tej pani doktor ale mnie nie poznali. Rok temu zostawiła u nich 6000 zł. Jak się nie uda nic załatwić to osobiście do niej zadzwoni i jej wygarnie jak to naciągnęli jej syna i przyszłą synową.
@Tomkilla, ja za dwie pary ostatnio dałem kilka stówek. Protip: szukaj jakiegoś zwykłego zakładu optycznego na obrzeżach, żadne tam Super Vision w galeriach i w centrum, bo cię skroją jak psa, a towar wcale lepszy nie będzie. No chyba, że chcesz za znaczek na oprawce (którego i tak nie widać) przepłacić. Okulary oczywiście ładne i modne, żadne tam druciaki z roku 2000, szkła dobre, po roku nadal działają idealnie, zero bubla. W cenie badanie optometrystyczne dla dwóch osób.

Wpis został usunięty przez moderatora

@Sol_Ziemi, Dziękuję bardzo za odpowiedź. Jak jutro do nich pójdę (lub narzeczona dojdzie do porozumienia przez telefon) to użyję pewnych argumentów które przytoczyłeś. Będę starał się obstać przy tym żeby dali mi badanie ponieważ jesteśmy z niego zadowoleni (mają dobry sprzęt). Ewentualnie zwrot pieniędzy pomimo braku paragonu (który nie został wydany).

Wpis został usunięty przez moderatora

@Sol_Ziemi, Dziękuję, bardzo nam pomagasz. Napiszę takie oświadczenie i zobaczę reakcję.

Wpis został usunięty przez moderatora

@Tomkilla, Ps. Jeśli nie pójdą na ugodę, to powiedz, że sprawa trafi do rzecznika konsumentów, federacji konsumentów, urzędu skarbowego (bo paragonu ci nie wydano) oraz każdej innej instytucji, która zajmuje się takim skandalicznym taktowaniem klientów.
@Sol_Ziemi, Dziękuję. Ciekawe czy "kucną" na takie argumenty

Wpis został usunięty przez moderatora

@Sol_Ziemi, Sprawa się rozwiązała. Po telefonie narzeczonej pani doktor kucnęła. Oczywiście była nie miła ale powiedziała, że odda 150 zł ale nie odda recepty. Mieliśmy przyjść po południu.
Poszliśmy odebrać pieniądze i właściciel (mąż pani doktor) potraktował nas jak dzieci które podpisały umowę a teraz chcą się wycofać.
Oczywiście wszyscy pracownicy i ten kolo zarzekają się, że zostaliśmy poinformowani o braku wydawania recepty (w Internecie pełno opinii o tych praktykach ale trzeba szukać po nazwisku pani doktor).
Byli bardzo pewni swoich racji i traktowali nas z góry.
Nawet pan zadał mi pytanie kim ja jestem tutaj- "czy występuję tu w charakterze rzecznika"?
Dodał, że zmarnowaliśmy czas pani doktor, że nie wydadzą recepty bo ona jest jakoś specjalnie robiona i nikt jej nie zrealizuje tak żeby było dobrze.
Także sprawa załatwiona, kasa oddana, nerwy zjedzone ale nauka odebrana. Co za cygany.
Dzięki za pomoc.

Wpis został usunięty przez moderatora

@Sol_Ziemi, Dzięki. Podobno ten kolo to taki wrzód który zarabia na manipulacji ludźmi i wciągnął w to swoją żonę bo bez niej nie miałby wszystkich elementów układanki. Tam się musi nieźle podłoga pod stopami palić skoro tak działają no ale przecież nikt nie myśli o przebranżowieniu, ewentualnie o nowym podstępie.
@Tomkilla, może w urzędzie ochrony praw konsumenta by coś doradzili https://www.uokik.gov.pl/kontakt.php
@Enviador, Jutro rano będzie moja dzwonić bo już zamknięte.
Jak myślicie? Za nakręcenie afery na wykopie (bo zasięgi) w stylu:
"czy to prawda, że xxx nie wydają paragonów i biorą pieniądze za usługi których nie chcą wykonać"
Coś mi grozi?
@Tomkilla, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz Masz jakieś dodowody na swoją rację? Zawsze można określić zaistniałą sytuację, natomiast trochę ciężko może być z całkiem gołymi rękami do tego podejść.

Z takich mniej "drastycznych" metod to Google ma system ocen na Google maps, gdzie zawsze można zostawić opinię do wglądu dla potencjalnych przyszłych klientów.
@Enviador, Dowodów poza świadkiem w postaci drugiej osoby nie mam jednak wierzę, że urząd skarbowy ani uokik nie są w ciemię bici i wiedzą jak jest.

Opinia na pewno zostanie napisana. Ciekaw jestem jak wyglądają procedury instytucji zajmującymi się tymi sprawami.
W Holandii jak pracowałem to np. wystarczy jedno zgłoszenie i już kontrola, naprawdę sprawnie tam te służby działały. Dlatego Holendrzy przestrzegali przepisów
@Tomkilla, będziesz mógł relacjonować jak jest w Polsce