Po rozmowach w Berchtesgaden władze Rzeczypospolitej postanowiłyby przyjąć niemieckie żądania. Miałoby to wpływ na przyspieszenie i tak już szykowanego scenariusza wewnątrzpolitycznego. Po rezygnacji Ignacego Mościckiego marszałek Edward Rydz-Śmigły objąłby urząd prezydenta. Nastąpiłyby dalsze przesunięcia na scenie politycznej: minister Józef Beck zostałby premierem, zaś funkcję Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych objąłby mianowany generałem broni, opromieniony sławą zdobywcy Śląska Zaolziańskiego, Władysław Bortnowski.
Towarzysząca temu propagandowa ofensywa kontrolowanych przez rząd mediów służyłaby zarazem przypomnieniu wątków, które łączyły w historii Polskę i Niemcy. Protesty opozycji politycznej zostałyby stłumione, a w tradycyjnie antyniemieckim Stronnictwie Narodowym nastąpiłby po śmierci Romana Dmowskiego rozłam: Tadeusz Bielecki wszedłby do koalicyjnego rządu jako minister spraw wewnętrznych, natomiast nieprzejednany Jędrzej Giertych zostałby osadzony bezterminowo w obozie odosobnienia w Berezie Kartuskiej.
Szóstego sierpnia Śmigły wygłosiłby doroczne przemówienie na zjeździe legionistów. Tym razem ma ono wielką wagę polityczną. Marszałek – prezydent przypomina tradycje oręża z okresu pierwszej wojny światowej, w której Piłsudski u boku armii niemieckiej walczył z Rosją – odwiecznym wrogiem Polski. Siedemnaście dni później do Warszawy przyleciałby minister Joachim von Ribbentrop na uroczystość podpisania akcesu Polski do paktu antykominternowskiego. Jednocześnie zawarty zostałby tajny układ wojskowy o podziale stref wpływów w Europie Środkowowschodniej.
Polska mogłaby je rozciągnąć na Litwę, Słowację i Białoruś; Finlandia, Estonia, Łotwa, Ukraina, a także Rumunia znalazłyby się w strefie niemieckiej. Nazajutrz Adolf Hitler wjechałby triumfalnie do przyłączonego do Rzeszy Gdańska. Jednocześnie do Gdyni przybyłby krążownik »Nürnberg«, ale nie z kurtuazyjną wizytą, lecz by po uroczystym przekazaniu Polskiej Marynarce Wojennej podnieść polską banderę wojenną jako ORP »Hetman Stanisław Żółkiewski«. Marynarka polska objęłaby również szkolny pancernik »Schleswig Holstein« nazwany »Książę Fryderyk August« (na cześć króla saskiego, który był w latach 1807-1815 księciem warszawskim).
Pierwszego września 1939 roku wojska niemieckie zaatakowałyby Francję. Kampania byłaby zażarta, ale Francuzi, mając zbyt mało nowoczesnych samolotów i czołgów, musieliby ulec naporowi. Już 28 września czołówki pancerne Wehrmachtu wkroczyłyby do Paryża, zaś 5 października w Compiegne zostałoby podpisane zawieszenie broni.
Stalin zaniepokojony polsko-niemieckim porozumieniem usiłowałby je rozbić. Odnowiony układ z Francją i tajne brytyjskie gwarancje dla ZSRS, w których rząd Winstona Churchilla uznałby prawa sowieckie do aneksji wschodnich ziem Rzeczypospolitej, nie zmieniłyby sytuacji politycznej. Zbyt pospiesznie zmobilizowane oddziały sowieckie uderzyłyby 17 września na Polskę, byłoby jednak za późno, aby wojna na Wschodzie mogła wpłynąć na bieg kampanii we Francji. Jednej z wysuniętych kresowych stanic – posterunku Korpusu Ochrony Pogranicza – broniłby do końca major Henryk Sucharski. Po rozsławionej w świecie trzytygodniowej walce poddałby się z garstką swych żołnierzy – jeńcy obyczajem sowieckim zostaliby zamordowani. Tężejący opór polski, dla którego oparciem stałyby się rozbudowane linie umocnień, spowodowałby zatrzymanie ofensywy marszałka Siemiona Budionnego. Dowodzący Frontem Południowym generał broni Kazimierz Sosnkowski przeszedłby nawet do ograniczonej ofensywy; wojska polskie na ciężko doświadczonej kolektywizacją Ukrainie witano by chlebem i solą.
Sławę w jesiennej kampanii zdobyliby dowódcy dwu związków pancerno-motorowych wyposażonych w świeżo dostarczone najnowsze czołgi Panzerkampfwagen, Pzkpfw III i IV, pułkownicy Stanisław Maczek i Stefan Rowecki, którzy zniszczyliby zagon pancerny zwolnionego na kilka tygodni przed agresją z łagru komdiwa Konstantina Rokossowskiego. Sowiecki dowódca, już w niewoli, przyznałby się do swych polskich korzeni i zaczął tworzyć u boku WP legiony antybolszewickie. Wielkim propagandowym sukcesem byłoby też zatopienie przez ORP »Orzeł« (kpt. Jan Grudziński) na przedpolach Kronsztadu »Marata«, flagowego pancernika sowieckiej Floty Bałtyckiej.
W połowie maja 1940 roku sojusznicze armie – Wehrmacht i Wojsko Polskie – podjęłyby ofensywę na Leningrad, Moskwę i Kijów. Na centralnym odcinku frontu działałaby Polska Grupa Armii (Polnische Heeresgruppe) pod osobistym dowództwem generała Bortnowskiego, wsparta przez mieszaną niemiecko-polską grupę pancerną generała Heinza Guderiana. Wojna na Wschodzie skończyłaby się 15 sierpnia wraz ze zdobyciem Moskwy: do sowieckiej stolicy jako pierwszy wkroczyłby 1. zmotoryzowany pułk szwoleżerów im. Józefa Piłsudskiego.
A oto możliwa migawka z kroniki filmowej PAT-u: po wielkiej defiladzie na Placu Czerwonym Adolf Hitler zawiesza na szyi nominowanego właśnie do stopnia marszałka Polski generała Bortnowskiego Krzyż Rycerski z Liśćmi Dębowymi, Mieczami i Brylantami, Rydz-Smigły zaś dekoruje dowodzącego Frontem Wschodnim feldmarszałka Gerda von Rundstedta Krzyżem Wielkim Orderu Virtuti Militari…
Wizja niemiecko-polskiego »nowego porządku« europejskiego może wydawać się odrażająca. Ale pamiętajmy, że wówczas nie doszłoby zapewne w ogóle do Holocaustu, a już z pewnością ocaleliby Żydzi Polscy; przypomnijmy, że do 1943-1944 roku żadna tragedia nie spotkała ludności żydowskiej we Włoszech, na Węgrzech czy w Bułgarii. …
A w 1956 roku, w trzy lata po śmierci Adolfa Hitlera, na XX Kongresie NSDAP przy aplauzie zaproszonych z całej Europy delegacji państwowych i partyjnych, nowy kanclerz 1000-letniej Rzeszy Baidur von Schirach w oględnych słowach potępiłby niektóre »błędy i wypaczenia« w polityce poprzedniego Führera. W telewizji pokazanoby, że jego przemówienie szczególnie gorąco oklaskiwała delegacja Reichsgau Schlesien/województwa śląskiego (dziś takie terytorium nazywamy euroregionem) na czele z nadprezydentem generałem brygady Jerzym Ziętkiem…”.
https://wpolityce.pl/polityka/140313-w-imie-prawdy-o-pismach-i-pogladach-prof-wieczorkiewicza
#jfe #historia #wieczorkiewicz
Towarzysząca temu propagandowa ofensywa kontrolowanych przez rząd mediów służyłaby zarazem przypomnieniu wątków, które łączyły w historii Polskę i Niemcy. Protesty opozycji politycznej zostałyby stłumione, a w tradycyjnie antyniemieckim Stronnictwie Narodowym nastąpiłby po śmierci Romana Dmowskiego rozłam: Tadeusz Bielecki wszedłby do koalicyjnego rządu jako minister spraw wewnętrznych, natomiast nieprzejednany Jędrzej Giertych zostałby osadzony bezterminowo w obozie odosobnienia w Berezie Kartuskiej.
Szóstego sierpnia Śmigły wygłosiłby doroczne przemówienie na zjeździe legionistów. Tym razem ma ono wielką wagę polityczną. Marszałek – prezydent przypomina tradycje oręża z okresu pierwszej wojny światowej, w której Piłsudski u boku armii niemieckiej walczył z Rosją – odwiecznym wrogiem Polski. Siedemnaście dni później do Warszawy przyleciałby minister Joachim von Ribbentrop na uroczystość podpisania akcesu Polski do paktu antykominternowskiego. Jednocześnie zawarty zostałby tajny układ wojskowy o podziale stref wpływów w Europie Środkowowschodniej.
Polska mogłaby je rozciągnąć na Litwę, Słowację i Białoruś; Finlandia, Estonia, Łotwa, Ukraina, a także Rumunia znalazłyby się w strefie niemieckiej. Nazajutrz Adolf Hitler wjechałby triumfalnie do przyłączonego do Rzeszy Gdańska. Jednocześnie do Gdyni przybyłby krążownik »Nürnberg«, ale nie z kurtuazyjną wizytą, lecz by po uroczystym przekazaniu Polskiej Marynarce Wojennej podnieść polską banderę wojenną jako ORP »Hetman Stanisław Żółkiewski«. Marynarka polska objęłaby również szkolny pancernik »Schleswig Holstein« nazwany »Książę Fryderyk August« (na cześć króla saskiego, który był w latach 1807-1815 księciem warszawskim).
Pierwszego września 1939 roku wojska niemieckie zaatakowałyby Francję. Kampania byłaby zażarta, ale Francuzi, mając zbyt mało nowoczesnych samolotów i czołgów, musieliby ulec naporowi. Już 28 września czołówki pancerne Wehrmachtu wkroczyłyby do Paryża, zaś 5 października w Compiegne zostałoby podpisane zawieszenie broni.
Stalin zaniepokojony polsko-niemieckim porozumieniem usiłowałby je rozbić. Odnowiony układ z Francją i tajne brytyjskie gwarancje dla ZSRS, w których rząd Winstona Churchilla uznałby prawa sowieckie do aneksji wschodnich ziem Rzeczypospolitej, nie zmieniłyby sytuacji politycznej. Zbyt pospiesznie zmobilizowane oddziały sowieckie uderzyłyby 17 września na Polskę, byłoby jednak za późno, aby wojna na Wschodzie mogła wpłynąć na bieg kampanii we Francji. Jednej z wysuniętych kresowych stanic – posterunku Korpusu Ochrony Pogranicza – broniłby do końca major Henryk Sucharski. Po rozsławionej w świecie trzytygodniowej walce poddałby się z garstką swych żołnierzy – jeńcy obyczajem sowieckim zostaliby zamordowani. Tężejący opór polski, dla którego oparciem stałyby się rozbudowane linie umocnień, spowodowałby zatrzymanie ofensywy marszałka Siemiona Budionnego. Dowodzący Frontem Południowym generał broni Kazimierz Sosnkowski przeszedłby nawet do ograniczonej ofensywy; wojska polskie na ciężko doświadczonej kolektywizacją Ukrainie witano by chlebem i solą.
Sławę w jesiennej kampanii zdobyliby dowódcy dwu związków pancerno-motorowych wyposażonych w świeżo dostarczone najnowsze czołgi Panzerkampfwagen, Pzkpfw III i IV, pułkownicy Stanisław Maczek i Stefan Rowecki, którzy zniszczyliby zagon pancerny zwolnionego na kilka tygodni przed agresją z łagru komdiwa Konstantina Rokossowskiego. Sowiecki dowódca, już w niewoli, przyznałby się do swych polskich korzeni i zaczął tworzyć u boku WP legiony antybolszewickie. Wielkim propagandowym sukcesem byłoby też zatopienie przez ORP »Orzeł« (kpt. Jan Grudziński) na przedpolach Kronsztadu »Marata«, flagowego pancernika sowieckiej Floty Bałtyckiej.
W połowie maja 1940 roku sojusznicze armie – Wehrmacht i Wojsko Polskie – podjęłyby ofensywę na Leningrad, Moskwę i Kijów. Na centralnym odcinku frontu działałaby Polska Grupa Armii (Polnische Heeresgruppe) pod osobistym dowództwem generała Bortnowskiego, wsparta przez mieszaną niemiecko-polską grupę pancerną generała Heinza Guderiana. Wojna na Wschodzie skończyłaby się 15 sierpnia wraz ze zdobyciem Moskwy: do sowieckiej stolicy jako pierwszy wkroczyłby 1. zmotoryzowany pułk szwoleżerów im. Józefa Piłsudskiego.
A oto możliwa migawka z kroniki filmowej PAT-u: po wielkiej defiladzie na Placu Czerwonym Adolf Hitler zawiesza na szyi nominowanego właśnie do stopnia marszałka Polski generała Bortnowskiego Krzyż Rycerski z Liśćmi Dębowymi, Mieczami i Brylantami, Rydz-Smigły zaś dekoruje dowodzącego Frontem Wschodnim feldmarszałka Gerda von Rundstedta Krzyżem Wielkim Orderu Virtuti Militari…
Wizja niemiecko-polskiego »nowego porządku« europejskiego może wydawać się odrażająca. Ale pamiętajmy, że wówczas nie doszłoby zapewne w ogóle do Holocaustu, a już z pewnością ocaleliby Żydzi Polscy; przypomnijmy, że do 1943-1944 roku żadna tragedia nie spotkała ludności żydowskiej we Włoszech, na Węgrzech czy w Bułgarii. …
A w 1956 roku, w trzy lata po śmierci Adolfa Hitlera, na XX Kongresie NSDAP przy aplauzie zaproszonych z całej Europy delegacji państwowych i partyjnych, nowy kanclerz 1000-letniej Rzeszy Baidur von Schirach w oględnych słowach potępiłby niektóre »błędy i wypaczenia« w polityce poprzedniego Führera. W telewizji pokazanoby, że jego przemówienie szczególnie gorąco oklaskiwała delegacja Reichsgau Schlesien/województwa śląskiego (dziś takie terytorium nazywamy euroregionem) na czele z nadprezydentem generałem brygady Jerzym Ziętkiem…”.
https://wpolityce.pl/polityka/140313-w-imie-prawdy-o-pismach-i-pogladach-prof-wieczorkiewicza
#jfe #historia #wieczorkiewicz
Brak komentarzy. Napisz pierwszy