Jaś Fasola i jego niesamowite wygłupyyoutube.com



Zdjęcie

http://www.youtube.com/watch?v=BiqDZlAZygU

To przemówienie Rowana Atkinsona wygłoszone podczas inauguracji w Parlamencie w 2012 r. powinno być wysłuchane przez każdego polityka, dziennikarza i działacza, zanim zaczną oni wzywać do wprowadzenia przepisów mających na celu uciszenie tych, których uważają za "ekstremistów".

Moim punktem wyjścia, jeśli chodzi o rozważanie jakiejkolwiek kwestii związanej z wolnością słowa, jest moje głębokie przekonanie, że drugą najcenniejszą rzeczą w życiu jest prawo do swobodnego wyrażania siebie, najcenniejszą rzeczą w życiu, jak sądzę, jest jedzenie w ustach, a trzecią najcenniejszą rzeczą jest dach nad głową, ale dla mnie numerem dwa jest wolność słowa. jest swobodne wyrażanie opinii tuż poniżej potrzeby podtrzymania samego życia, a to dlatego, że cieszyłem się swobodą wypowiedzi w tym kraju przez całe moje życie zawodowe i w pełni spodziewałem się, że nadal będę to mógł robić przez następne lata.

Więc moje obawy dotyczą w mniejszym stopniu mnie samego, a bardziej tych, którzy są bardziej narażeni ze względu na ich niższą pozycję, takich jak mężczyzna aresztowany w Oksfordzie za nazwanie konia policyjnego gejem lub nastolatek aresztowany za nazwanie Kościoła Scjentologii sektą lub właściciel kawiarni aresztowany za wyświetlanie fragmentów Biblii na ekranie telewizyjnym. Kiedy usłyszałem o niektórych z tych bardziej niedorzecznych wykroczeń i zarzutów, przypomniałem sobie, że byłem tu już wcześniej w ramach fikcji. Kilka lat temu robiłem program o nazwie "Not the nine o'clock news" i zrobiliśmy skecz, w którym Griff Rhys Jones grał posterunkowego Savage'a, ewidentnie rasistowskiego policjanta, któremu ja, jako jego komendant posterunku, udzielałem nagany za aresztowanie czarnoskórego mężczyzny na ulicy. za aresztowanie czarnoskórego mężczyzny pod całym szeregiem absurdalnych i niedorzecznych zarzutów, za które posterunkowy Savage aresztował pana Winstona Cadeaux pod adresem 55 Merreaux. Winstona Cadeaux na 55 Mercer Road za "chodzenie po pęknięciach w chodniku", "chodzenie w krzykliwej koszuli w obszarze zabudowanym w godzinach nocnych" i jeden z moich ulubionych "chodzenie po okolicy". Został również aresztowany za "oddawanie moczu w miejscu publicznym" i "patrzenie na mnie w zabawny sposób".

Kto by pomyślał, że wylądujemy z prawem, które pozwoli życiu tak dokładnie naśladować sztukę. Czytałem gdzieś obrońcę status quo twierdzącego, że fakt, iż sprawa gejowskiego konia została umorzona po tym, jak aresztowany mężczyzna odmówił zapłacenia grzywny, a sprawa scjentologiczna również została umorzona w pewnym momencie procesu sądowego, jest dowodem na to, że prawo działa dobrze, ignorując fakt, że jedynym powodem, dla którego te sprawy zostały umorzone, był rozgłos, jaki przyciągnęły.

Ale policja dostrzegła, że jest na skraju ośmieszenia i wycofała się ze swoich zarzutów.

Ale co z tysiącami innych spraw, które nie cieszyły się tak dużym rozgłosem, które nie były na tyle niedorzeczne, aby przyciągnąć uwagę mediów? Nawet w przypadku tych spraw, które zostały oddalone, ludzie zostali aresztowani, przesłuchani, postawieni przed sądem, a następnie zwolnieni.

Wiesz, że prawo działa prawidłowo. Jest to odczucie najbardziej onieśmielającego rodzaju, gwarantujące, jak mówi Lord Err, efekt hamujący wolność słowa i swobodę protestów. Parlamentarna Wspólna Komisja Praw Człowieka, bardzo dobrze podsumowując całą sprawę, stwierdziła: "Podczas gdy aresztowanie protestującego za używanie gróźb lub obraźliwych wypowiedzi może, w zależności od okoliczności, być proporcjonalną reakcją, nie uważamy, że język lub zachowanie, które jest jedynie obraźliwe, powinno być kiedykolwiek kryminalizowane w ten sposób".

Wyraźny problem z delegalizacją zniewagi polega na tym, że zbyt wiele rzeczy może być interpretowanych jako zniewaga. Krytyka jest łatwo interpretowana jako zniewaga przez niektóre strony; ośmieszanie łatwo interpretowane jako zniewaga; sarkazm; niekorzystne porównanie; zwykłe przedstawienie alternatywnego punktu widzenia do ortodoksji może być interpretowane jako zniewaga. A ponieważ tak wiele rzeczy można zinterpretować jako zniewagę, trudno się dziwić, że tak wiele rzeczy zostało zinterpretowanych, jak pokazują przykłady, o których mówiłem wcześniej.

Chociaż omawiane prawo obowiązuje od ponad 25 lat, wskazuje ono na kulturę, która zapanowała w programach kolejnych rządów. To, co było rozsądną i pełną dobrych intencji ambicją powstrzymania nieprzyjemnych elementów w społeczeństwie, stworzyło społeczeństwo o wyjątkowo autorytarnej i kontrolującej naturze. To właśnie można nazwać nową nietolerancją, nowym, ale intensywnym pragnieniem zakneblowania niewygodnych głosów sprzeciwu.

"NIE jestem nietolerancyjny", mówi wielu ludzi, wielu łagodnych, wykształconych i liberalnie myślących ludzi. "Nie toleruję tylko nietolerancji". A ludzie zwykle kiwają głową i mówią: "Tak, mądre słowa, mądre słowa". A jednak, jeśli zastanowisz się nad tym rzekomo bezdyskusyjnym stwierdzeniem dłużej niż 5 sekund, zdasz sobie sprawę, że wszystko, za czym się opowiada, to zastąpienie jednego rodzaju nietolerancji innym, co według mnie nie stanowi żadnego postępu.

U podstaw uprzedzeń, niesprawiedliwości lub niechęci nie leży aresztowanie ludzi; są one rozwiązywane przez kwestie, które są omawiane, argumentowane i rozwiązywane, najlepiej poza procesem prawnym. Według mnie najlepszym sposobem na zwiększenie odporności społeczeństwa na obraźliwe lub obelżywe wypowiedzi jest dopuszczenie ich znacznie więcej. Podobnie jak w przypadku chorób wieku dziecięcego, można lepiej oprzeć się zarazkom, na które było się narażonym. Musimy zbudować naszą odporność na obrażanie, abyśmy mogli poradzić sobie z kwestią, którą może wywołać całkowicie uzasadniona krytyka. Naszym priorytetem powinno być zajęcie się przesłaniem, a nie posłańcem, jak powiedział prezydent Obama w przemówieniu do ONZ zaledwie miesiąc temu: "Godne pochwały wysiłki na rzecz ograniczenia mowy mogą stać się narzędziem do uciszania krytyków lub uciskania mniejszości".

Najsilniejszą bronią przeciwko mowie nienawiści nie są represje, ale więcej wypowiedzi. I to jest sedno mojej tezy: więcej wypowiedzi. Jeśli chcemy silnego społeczeństwa, potrzebujemy silniejszego dialogu, a ten musi obejmować prawo do obrażania lub znieważania. Nawet jeśli, jak mówi Lord Deer, "wiesz, wolność do bycia nieobraźliwym nie jest żadną wolnością". Uchylenie tego słowa w tej klauzuli będzie tylko małym krokiem, ale mam nadzieję, że będzie krytycznym krokiem w tym, co powinno być długoterminowym projektem zatrzymania i powolnego przewijania pełzającej kultury wrażliwości.

Jest to moim zdaniem mała potyczka w walce z tym, co Sir Salman Rushdie nazywa przemysłem oburzenia, samozwańczymi arbitrami dobra publicznego, zachęcającymi media do podsycania wściekłości, na którą policja czuje się pod ogromną presją, by zareagować. Gazeta dzwoni do Scotland Yardu: "Ktoś napisał na Twitterze coś nieco obraźliwego o kimś, kogo uważamy za skarb narodowy. Co zamierzacie z tym zrobić?". Policjanci wpadają w panikę, miotają się, a następnie chwytają się najbardziej.


#rowanatkinson #wolnoscslowa #cenzura #jasfasola

11

Brak komentarzy. Napisz pierwszy