Właśnie dostałem wiadomość, ze w sobotę zmarł mój kolega. Był jak na nasz wiek bardzo energiczny i nie miał żadnych chorób współistniejących. #covid19#epidemia#zalesie
@Starszyoborowy, Przykro mi z powodu śmierci kolegi. Za każdą taką wiadomością nachodzi mnie refleksja ile jeszcze osób musi umrzeć z powodu tego wirusa aby głupcy wreszcie zrozumieli powagę sytuacji i zaczęli poważnie podchodzić do zagrożenia poprzez przestrzeganie obostrzeń i zasad higieny, ze szczególnym uwzględnieniem maseczek.
@johny11palcow, proszę cię... nie zwalaj na brak dyscypliny bo posłuszne owce noszą maseczki nawet jak idą w nocy pustą ulicą. lekarze i ratownicy medyczni w skafandrach kosmicznych w karetkach tym bardziej. te bzdurne "obostrzenia" i środki ochrony osobistej po prostu nic nie dają. ot i cała tajemnica.
@johny11palcow, nawet nie wiem jak mam to skomentować inaczej niż "xD" widzę, że dla ciebie jeśli paradygmat nie zgadza się z rzeczywistością to tym gorzej dla rzeczywistości.
@PostironicznyPowerUser, Pytałem prostym językiem o dane naukowe na potwierdzenie twojego twierdzenia. Jedyną odpowiedzią jest "xd" to dość dobitnie świadectwo o podejściu do wiedzy i rzeczywistości, ale nie na mój temat.
@johny11palcow, ale wiesz, że to ty masz mi udowodnić, że maseczki i inne kretyńskie "obostrzenia" (kurwa jak ja nienawidzę tego słowa) działają w skali całego społeczeństwa? pokaż mi te badania
@johny11palcow, nie o to prosiłem. odpowiedź na moje pytanie jest proste: nikt nie przeprowadzał takich badań na skalę całego społeczeństwa, a eksperymentowanie na żywym organizmie społecznym wykazało dobitnie, że to wszystko na nic wygłupiliśmy się jako społeczeństwo, zrobiliśmy z siebie jebanych baranów, zmarnowaliśmy biliony dolarów i brniemy w to bagno coraz bardziej czego skutki już teraz są opłakane, a najgorsze dopiero przed nami.
@johny11palcow, mnie obchodzi praktyka, a ta jasno pokazała, że maseczki, kosztowne obostrzenia, zamykanie gospodarki itp. przyniosły JEDYNIE SAME STRATY
@PostironicznyPowerUser, Publikacje naukowe, których zapewne nie przeczytałeś, udowadniają coś zupełnie innego.
Gdyby wszyscy nosili normalnie maseczki tak jak należy zasłaniając nos i usta to obecnie nie potrzebowalibyśmy żadnego zamykania gospodarki ani innych obostrzeń, najlepszym tego przykładem jest Tajwan, Japonia i Korea Południowa.
@johny11palcow, to wyjaśnij mi dlaczego lekarze i ratownicy medyczni się zarażają mimo, że ściśle przestrzegają procedur według ciebie widocznie nie przestrzegają jak należy bo przecież gdyby przestrzegali to by się nie zarażali i kółeczko się zamyka. tak jak mówiłem: dla ciebie jeśli praktyka nie zgadza się z mądrymi badaniami naukowymi po angielsku to tym gorzej dla praktyki.
@PostironicznyPowerUser, W badaniach naukowych, których nie przeczytałeś jest opisana praktyka i na podstawie praktyki wyciągnięto wnioski, że środki ochronne w tym maseczki obniżają ryzyko infekcji i przez to w ten sposób chronią.
Analogicznie kamizelki kuloodporne nie ochronią przez każdym strzałem, ale znacząco obniżają ryzyko postrzału i śmierci - nie zawsze chronią ale na tyle często, że się je coraz częściej stosuje.
Zarażenia wśród personelu wynikają z długotrwałej i silnej ekspozycji na patogen. Wszędzie w publikacjach naukowych, których nie przeczytałeś jest podkreślone, że stosowanie różnych metod tj. dystansowanie społeczne, skracanie czasu kontaktu z osobami chorymi oraz używanie rożnych środków ochronnych obniża prawdopodobieństwo infekcji, a im więcej środków prewencji się podejmie tym niższe jest prawdopodobieństwo zarażenia. Jak wiadomo lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni z racji zawodu codziennie po kilka do kilkunastu godzin bezpośrednio stykają się z tymi chorymi, w związku z czym czas ekspozycji na ten patogen jest znacznie wyższy niż w przypadku osób, które nie mają tyle kontaktu z chorymi.
Im więcej kontaktu tym wyższe ryzyko zarażenia, im mniej kontaktu i więcej środków ochronnych tym niższe ryzyko.
@johny11palcow, ALE ŻYJEMY W SPOŁECZEŃSTWIE, a tam obostrzenia i maseczki w ogólnym rozrachunku NIE DZIAŁAJĄ. nie możesz się upierać, że "gdyby tylko ci durni ludzie wzięli sobie do serca zalecenia ministra zdrowia to by tak nie chorowali" to tak jakbyś się upierał, że komunizm działa tylko w praktyce wychodzi ta cholerna ludzka natura i koniec końców jednak nie działa Dx wirus i tak dosięgnie w końcu każdego niezależnie od tego jak bardzo będziemy się przed nim bronić, to oczywiste. ja już pomijam fakt, że jego siła rażenia jest zawyżona gdzieś 100-krotnie (liczba z dupy)
@PostironicznyPowerUser, Obostrzenia działają i podałem Ci konkretne przykłady z czego najlepszym jest Tajwan, gdzie ponad 200 dni nie zanotowano ani jednego przypadku zarażenia się w społeczeństwie, wszystkie aktywne przypadki to są osoby przylatujące do Tajwanu.
Suma wszystkich aktywnie zakażonych na Tajwanie to obecnie ok 600 osób - u nas w Polsce aktywnie zakażonych jest ponad 400.000 Na Tajwanie ludzie sumiennie noszą maseczki i nie ma żadnego lockdownu - w Polsce ludzie olewają maseczki i jest 400.000 chorych i mamy obostrzenia. https://koronawirusunas.pl/ https://www.worldometers.info/coronavirus/country/taiwan/
Jak myślisz kto na tym lepiej wychodzi? Polacy z wyśmiewaniem, olewaniem maseczek i obostrzeniami czy Tajwańczycy noszący maseczki i cieszący się życiem?
@johny11palcow, jak widać w polskich realiach nie działają więc po co rząd nakazuje nosić Polakom maseczki i forsuje inne debilizmy skoro zdaje sobie sprawę z natury typowego Polaka jako rasowego nonkonformisty, który tak czy siak postawi na swoim naginając każdy przepis? "każesz Niemcowi przykręcić śrubkę to po prostu weźmie i ją przykręci, a Polak zrobi tak żeby nie przykręcić, ale żeby wyglądała na przykręconą"
@PostironicznyPowerUser, Czy Twoim zdaniem skuteczność maseczek zależy od szerokości geograficznej lub klimatu czy jednak od sumienności ich noszenia?
Jeśli przyjmiemy, że w Polsce nie działa z powodu klimatu czy szerokości geograficznej to pojawiają się pytania dlaczego te same maseczki działają w Japonii, która ma aż 3 strefy geograficzne - umiarkowaną, podzwrotnikową i zwrotnikową - od 45 do 20st. szer. geograficznej, Polska też jest w klimacie umiarkowanym. Mam wrażenie, że to jednak nie do końca to jest przyczyną różnic.
Jeśli przyjmiemy, że w Polsce nie działa z powodu olewania obowiązku noszenia w zamkniętych przestrzeniach (sklepu, biura, transport publiczny itp.) oraz z powodu nieprawidłowego noszenia czyli z odkrytym nosem (jakby ten nos to był powód dumy większości Polaków) to możemy chyba zacząć szukać realnych przyczyn.
Jeśli przeglądniemy materiały video z Japonii, Korei Pd. i Tajwanu to zobaczymy, że tam pomimo niewielkiego odsetka ludzi chorych stosunkowo dużo osób nosi maseczki nie tylko w zamkniętych przestrzeniach ale również na świeżym powietrzu. Wszyscy noszą maseczki prawidłowo zakrywając usta i nos.
Problemem w naszym państwie i w wielu innych to brak odpowiedniej edukacji społeczeństwa, który powinien wytłumaczyć, że maseczki jednak chronią popierając to publikacjami naukowymi i przykładami innych oraz wina jest społeczeństwa, które powinno spróbować prawidłowo nosić maseczki - skoro jest jakaś szansa, że to pomoże. Skoro spora część Polaków nie rozumiała, że to pomaga i sami nie chcieli się w tym zakresie edukować, a jakiekolwiek apele o noszenie maseczek połączone z tłumaczeniem nie przyniosły rezultatów i obecnie niestety trzeba to robić nakazami. Gdyby wszyscy od początku normalnie nosili maseczki tak jak w Japonii, Korei Południowej i na Tajwanie to nie byłoby problemów gospodarczych, takich kolejek i dramatów w szpitalach, ponieważ nie byłoby tylu chorych. Nawet gdyby maseczki pomagały tylko w połowie to byłoby o połowę mniej chorych i system opieki zdrowotnej działałby jednak szybciej, efektywniej i lepiej. Jak widać nasze społeczeństwo nie tylko nie potrafiło się tego nauczyć na przykładach Japonii, Korei Pd i Tajwanu ale także nie jest w stanie się tego teraz nauczyć na własnym przykładzie gdzie mamy ponad 400.000 chorych i ponad 11.000 zgonów.
Sprawa nie dotyczy tylko karności, tak jak to sugerujesz na przykładzie Niemców, to również chodzi o inteligencję i mądrość - jeśli coś działa i chroni to się to stosuje, a u nas w Polsce wiele osób nie tylko nie ma o tym wiedzy, nie chce się kształcić w tym temacie, nie widzi, że te rozwiązania działają u innych ale też są podważane jakiekolwiek głosy rozsądku. W takiej sytuacji co pozostaje poza nakazami? Pokaż spoilerDoceniam Twoje próby podważenia sensu noszenia maseczek, przyznam, że dzięki Tobie również ja poszerzam swoją wiedzę na ten temat :-)
Gdyby wszyscy od początku normalnie nosili maseczki tak jak w Japonii, Korei Południowej i na Tajwanie to nie byłoby problemów gospodarczych, takich kolejek i dramatów w szpitalach, ponieważ nie byłoby tylu chorych. Nawet gdyby maseczki pomagały tylko w połowie to byłoby o połowę mniej chorych i system opieki zdrowotnej działałby jednak szybciej, efektywniej i lepiej.
@johny11palcow, nie masz na to ani jednego dowodu. równie dobrze wirusik może słabiej działać na azjatów niż europejczyków z uwagi na różnice genetyczne. dramaty szpitalne zaistniały przez głupotę rządzących, a nie marnego wirusika, który kończy zaledwie starców, schorowanych i przypadkowe osoby. nieudolny beznadziejny system przytkał się całkowicie, trzeba jeszcze dobić go kołkiem w serce żeby zdechł całkiem i na końcu sprywatyzować. w przeciwnym wypadku za kilka lat będziemy mieli w mediach forsowanie eutanazji dla wszystkich 60+
już nie rób z Polaków takich baranów bo osobiście jestem w 100% przekonany, że na równych zasadach inteligencją i mądrością zaoraliby Niemców, Japończyków i wielu innych.
wirusika, który kończy zaledwie starców, schorowanych i przypadkowe osoby.
Niestety kolejna nieprawda, ponieważ umierają nawet osoby młode bez żadnych chorób współistniejących, najmłodsza ofiara do maleństwo mające 3 miesiące i nie nie miał chorób współistniejących.
System był niewydolny od dziesięcioleci, tylko nadmiar pacjentów w jednym czasie spowodował zapchanie się systemu i kryzysową sytuację. Rozwiązanie problemu musi być wielopłaszczyznowe i kompleksowe, a prywatyzacja niczego nie rozwiąże, a wręcz dostarczy nowych problemów organizacyjnych. Jeden skompensowany system nie działa dobrze, więc tym bardziej kilka systemów będzie miało z tym problem. Kwestia prywatyzacji to osobny temat na osobną dyskusję.
Nie robię z Polaków baranów, ponieważ nie muszę, ogromna ilość Polaków sama to robi u wraz każdym dniem utrudnia mi postrzeganie w pozytywnym świetle. Co z tego, że ludzie mogą mieć w jakiejś dziedzinie wiedzę i nawet zagną tą wiedzą kogoś z zagranicy, skoro w najważniejszej sprawie jaką jest ochrona własnego życia i zdrowia są pozbawieni instynktu samozachowawczego i sami sobie szkodzą?
Gdyby wszyscy od początku normalnie nosili maseczki tak jak w Japonii, Korei Południowej i na Tajwanie to nie byłoby problemów gospodarczych, takich kolejek i dramatów w szpitalach, ponieważ nie byłoby tylu chorych.
@johny11palcow, nie masz danych ile osób nosi "normalnie" maseczki, a ile nie. po drugie problemy gospodarcze i paraliż służby zdrowia spowodował rząd, a nie sam wirusik, którego spokojnie moglibyśmy zignorować jak na Białorusi dzięki czemu mielibyśmy jedyną w swoim rodzaju szansę żeby odbić się gospodarczo na tle innych krajów rządzonych przez podobnych idiotów. "jakby wszyscy skakali do studni to ty też byś skoczył?" niestety nasi włodarze nie tylko skaczą do studni z innymi baranami ze stada, ale jeszcze napierdalają efektowne salta żeby nie wylądować telemarkiem i skręcić sobie kark.
Niestety kolejna nieprawda, ponieważ umierają nawet osoby młode bez żadnych chorób współistniejących, najmłodsza ofiara do maleństwo mające 3 miesiące i nie nie miał chorób współistniejących.
i to, że umarło niemowlę pozbawione dojrzałego układu odpornościowego i akurat przypadkowo wyszedł mu wynik pozytywny ma świadczyć o wyjątkowej zjadliwości tego wirusika, a ja mam zalać się łzami czy co? przykro mi, ale to tak nie działa. naciągane zgony z powodu koronki wciąż nie spowodowały zauważalnego skoku na tle ogólnej liczby zgonów z innych lat więc o czym my tu w ogóle rozmawiamy? jeśli chcesz kogoś nastraszyć to źle trafiłeś.
@PostironicznyPowerUser, Faktycznie, to rząd rozprzestrzenił wirusa i rząd zakazał ludziom noszenia masek, dodatkowo nakazał tłoczyć się ludziom by jak najwięcej osób się pozarażało wiedząc, że pewna część będzie potrzebowała hospitalizacji to właśnie rząd to wszystko zrobił i to jest bezapelacyjnie jego wina. Rząd dodatkowo pozarażał personel medyczny celowo tworząc kryzys. Z pewnością!
O Białorusi porozmawiaj z Białorusinami i popytaj ich o zdanie, wtedy na uznawanej przez ciebie praktyce będziesz wiedział co tam się dzieje.
przypadkowo wyszedł mu wynik pozytywny
Tak, z pewnością był to przypadkowo dodatni wynik, tak samo przypadkowy wynik jak u innych osób, które zmarły i nie miały chorób współistniejących, no same przypadki. Dzieci, nastolatki młode osoby, takie same przypadki, których jakoś do lutego 2020 nie było, a teraz same przypadkowe wyniki.
naciągane zgony z powodu koronki wciąż nie spowodowały zauważalnego skoku na tle ogólnej liczby zgonów z innych lat więc o czym my tu w ogóle rozmawiamy?
Fakty są takie, że nie masz argumentów merytorycznych, mijasz się z faktami, nie podałeś ani razu danych naukowych na poparcie swoich tez. Ignorujesz artykuły naukowe, które ci przytoczyłem i wszystkie zawarte tam argumenty oraz podważasz ustalenia nauki. Twoje stwierdzenia "wirusik", "koronka" wraz z nieprawdziwymi wszystkimi stwierdzeniami ujętymi powyżej świadczą o stanie twojej wiedzy na ten temat.
Widać, że jedyną rzeczą która pozwoli ci na spojrzenie na sprawę zakażeń, epidemii i środków ochrony osobistej sposób obiektywny to choroba najbliższego członka rodziny. Jest to niezmienny schemat, który można zauważyć u wszystkich, którzy podważają wiedzę naukową i tworzą własne teorie oderwane od faktów i nauki. Wraz ze wzrostem zakażeń coraz bardziej wykrusza się grono koronasceptyków, antymaseczkowców i innych domorosłych "wybitnych specjalistów" z zakresu mikrobiologii, epidemiologii, immunologii, którzy mają własne teorie i podważali wiedzę naukową na ten temat. W przypadku części osób otrząśnięcie przynosi dopiero śmierć kogoś bliskiego, choć zazwyczaj sam widok osoby chorej wystarcza. Pokaż spoilerKoniec tematu.
@johny11palcow, uporządkujmy fakty: -kryzys mamy przez interwencje rządowe, a nie przez wirusa -maski, a tym bardziej przyłbice i obostrzenia w praktyce nie działają -nie potrafią skutecznie leczyć powikłań tej choroby -rozmowa z Białorusinami nie jest wyznacznikiem sytuacji na Białorusi -testy są niewiarygodne
kiepsko trafiłeś z tymi pseudoargumentami bo tak się akurat składa, że kilka miesięcy temu miałem bezpośredni długotrwały kontakt, z osobą oficjalnie chorą i nawet nie zauważyłem żeby było jakieś większe odstępstwo od normy w moim samopoczuciu więc daruj sobie. nie zastraszysz mnie tymi emocjonalnymi sztuczkami.
@Starszyoborowy, No to niech sie Pan nie gniewa, ale juz troche zahacza o grupe ryzyka. Bardzo mi przykro z powodu śmierci kolegi. Niech spoczywa w pokoju.
PostironicznyPowerUser
0
Starszyoborowy
1
Ja gdyby nie chore kolano i czasami bolący kręgosłup też właściwie jestem zdrowy.
PostironicznyPowerUser
1
Starszyoborowy
1
johny11palcow
2
PostironicznyPowerUser
-1
te bzdurne "obostrzenia" i środki ochrony osobistej po prostu nic nie dają. ot i cała tajemnica.
johny11palcow
0
PostironicznyPowerUser
0
widzę, że dla ciebie jeśli paradygmat nie zgadza się z rzeczywistością to tym gorzej dla rzeczywistości.
johny11palcow
1
Jedyną odpowiedzią jest "xd" to dość dobitnie świadectwo o podejściu do wiedzy i rzeczywistości, ale nie na mój temat.
PostironicznyPowerUser
0
johny11palcow
0
https://www.ijidonline.com/action/showPdf?pii=S1201-9712%2808%2901008-4
https://www.ijidonline.com/action/showPdf?pii=S1201-9712%2820%2930399-4
https://www.journalofinfection.com/article/S0163-4453(20)30235-8/fulltext
https://www.ijidonline.com/action/showPdf?pii=S1201-9712%2820%2932150-0
PostironicznyPowerUser
0
odpowiedź na moje pytanie jest proste: nikt nie przeprowadzał takich badań na skalę całego społeczeństwa, a eksperymentowanie na żywym organizmie społecznym wykazało dobitnie, że to wszystko na nic
wygłupiliśmy się jako społeczeństwo, zrobiliśmy z siebie jebanych baranów, zmarnowaliśmy biliony dolarów i brniemy w to bagno coraz bardziej czego skutki już teraz są opłakane, a najgorsze dopiero przed nami.
johny11palcow
0
PostironicznyPowerUser
0
johny11palcow
0
Gdyby wszyscy nosili normalnie maseczki tak jak należy zasłaniając nos i usta to obecnie nie potrzebowalibyśmy żadnego zamykania gospodarki ani innych obostrzeń, najlepszym tego przykładem jest Tajwan, Japonia i Korea Południowa.
PostironicznyPowerUser
0
według ciebie widocznie nie przestrzegają jak należy bo przecież gdyby przestrzegali to by się nie zarażali i kółeczko się zamyka.
tak jak mówiłem: dla ciebie jeśli praktyka nie zgadza się z mądrymi badaniami naukowymi po angielsku to tym gorzej dla praktyki.
johny11palcow
0
Analogicznie kamizelki kuloodporne nie ochronią przez każdym strzałem, ale znacząco obniżają ryzyko postrzału i śmierci - nie zawsze chronią ale na tyle często, że się je coraz częściej stosuje.
Zarażenia wśród personelu wynikają z długotrwałej i silnej ekspozycji na patogen. Wszędzie w publikacjach naukowych, których nie przeczytałeś jest podkreślone, że stosowanie różnych metod tj. dystansowanie społeczne, skracanie czasu kontaktu z osobami chorymi oraz używanie rożnych środków ochronnych obniża prawdopodobieństwo infekcji, a im więcej środków prewencji się podejmie tym niższe jest prawdopodobieństwo zarażenia. Jak wiadomo lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni z racji zawodu codziennie po kilka do kilkunastu godzin bezpośrednio stykają się z tymi chorymi, w związku z czym czas ekspozycji na ten patogen jest znacznie wyższy niż w przypadku osób, które nie mają tyle kontaktu z chorymi.
Im więcej kontaktu tym wyższe ryzyko zarażenia, im mniej kontaktu i więcej środków ochronnych tym niższe ryzyko.
PostironicznyPowerUser
0
nie możesz się upierać, że "gdyby tylko ci durni ludzie wzięli sobie do serca zalecenia ministra zdrowia to by tak nie chorowali"
to tak jakbyś się upierał, że komunizm działa tylko w praktyce wychodzi ta cholerna ludzka natura i koniec końców jednak nie działa Dx
wirus i tak dosięgnie w końcu każdego niezależnie od tego jak bardzo będziemy się przed nim bronić, to oczywiste.
ja już pomijam fakt, że jego siła rażenia jest zawyżona gdzieś 100-krotnie (liczba z dupy)
johny11palcow
1
Suma wszystkich aktywnie zakażonych na Tajwanie to obecnie ok 600 osób - u nas w Polsce aktywnie zakażonych jest ponad 400.000
Na Tajwanie ludzie sumiennie noszą maseczki i nie ma żadnego lockdownu - w Polsce ludzie olewają maseczki i jest 400.000 chorych i mamy obostrzenia.
https://koronawirusunas.pl/
https://www.worldometers.info/coronavirus/country/taiwan/
Jak myślisz kto na tym lepiej wychodzi? Polacy z wyśmiewaniem, olewaniem maseczek i obostrzeniami czy Tajwańczycy noszący maseczki i cieszący się życiem?
PostironicznyPowerUser
0
"każesz Niemcowi przykręcić śrubkę to po prostu weźmie i ją przykręci, a Polak zrobi tak żeby nie przykręcić, ale żeby wyglądała na przykręconą"
johny11palcow
1
Jeśli przyjmiemy, że w Polsce nie działa z powodu klimatu czy szerokości geograficznej to pojawiają się pytania dlaczego te same maseczki działają w Japonii, która ma aż 3 strefy geograficzne - umiarkowaną, podzwrotnikową i zwrotnikową - od 45 do 20st. szer. geograficznej, Polska też jest w klimacie umiarkowanym.
Mam wrażenie, że to jednak nie do końca to jest przyczyną różnic.
Jeśli przyjmiemy, że w Polsce nie działa z powodu olewania obowiązku noszenia w zamkniętych przestrzeniach (sklepu, biura, transport publiczny itp.) oraz z powodu nieprawidłowego noszenia czyli z odkrytym nosem (jakby ten nos to był powód dumy większości Polaków) to możemy chyba zacząć szukać realnych przyczyn.
Jeśli przeglądniemy materiały video z Japonii, Korei Pd. i Tajwanu to zobaczymy, że tam pomimo niewielkiego odsetka ludzi chorych stosunkowo dużo osób nosi maseczki nie tylko w zamkniętych przestrzeniach ale również na świeżym powietrzu. Wszyscy noszą maseczki prawidłowo zakrywając usta i nos.
Problemem w naszym państwie i w wielu innych to brak odpowiedniej edukacji społeczeństwa, który powinien wytłumaczyć, że maseczki jednak chronią popierając to publikacjami naukowymi i przykładami innych oraz wina jest społeczeństwa, które powinno spróbować prawidłowo nosić maseczki - skoro jest jakaś szansa, że to pomoże. Skoro spora część Polaków nie rozumiała, że to pomaga i sami nie chcieli się w tym zakresie edukować, a jakiekolwiek apele o noszenie maseczek połączone z tłumaczeniem nie przyniosły rezultatów i obecnie niestety trzeba to robić nakazami. Gdyby wszyscy od początku normalnie nosili maseczki tak jak w Japonii, Korei Południowej i na Tajwanie to nie byłoby problemów gospodarczych, takich kolejek i dramatów w szpitalach, ponieważ nie byłoby tylu chorych. Nawet gdyby maseczki pomagały tylko w połowie to byłoby o połowę mniej chorych i system opieki zdrowotnej działałby jednak szybciej, efektywniej i lepiej. Jak widać nasze społeczeństwo nie tylko nie potrafiło się tego nauczyć na przykładach Japonii, Korei Pd i Tajwanu ale także nie jest w stanie się tego teraz nauczyć na własnym przykładzie gdzie mamy ponad 400.000 chorych i ponad 11.000 zgonów.
Sprawa nie dotyczy tylko karności, tak jak to sugerujesz na przykładzie Niemców, to również chodzi o inteligencję i mądrość - jeśli coś działa i chroni to się to stosuje, a u nas w Polsce wiele osób nie tylko nie ma o tym wiedzy, nie chce się kształcić w tym temacie, nie widzi, że te rozwiązania działają u innych ale też są podważane jakiekolwiek głosy rozsądku. W takiej sytuacji co pozostaje poza nakazami?
Pokaż spoilerDoceniam Twoje próby podważenia sensu noszenia maseczek, przyznam, że dzięki Tobie również ja poszerzam swoją wiedzę na ten temat :-)
PostironicznyPowerUser
0
dramaty szpitalne zaistniały przez głupotę rządzących, a nie marnego wirusika, który kończy zaledwie starców, schorowanych i przypadkowe osoby.
nieudolny beznadziejny system przytkał się całkowicie, trzeba jeszcze dobić go kołkiem w serce żeby zdechł całkiem i na końcu sprywatyzować. w przeciwnym wypadku za kilka lat będziemy mieli w mediach forsowanie eutanazji dla wszystkich 60+
już nie rób z Polaków takich baranów bo osobiście jestem w 100% przekonany, że na równych zasadach inteligencją i mądrością zaoraliby Niemców, Japończyków i wielu innych.
johny11palcow
0
2. Nieprawda, a jest wręcz jest zgoła inaczej , ponieważ ilość receptorów ACE2 występujących w płucach przez które dostaje się wirus SARS-CoV-2 u ludów wschodnioazjatyckich jest więcej niż u Europejczyków czy murzynów.
https://www.eturbonews.com/542533/coronavirus-risk-for-asians-africans-caucasians-revealed/
https://www.hawaii.edu/news/2020/04/02/ethnic-group-covid-study/
https://heart.bmj.com/content/106/19/1503?cf_chl_jschl_tk=25d0f662600dd7480d3745592f0c9ed2d0d68995-1605737827-0-AU_xdTslOagvQiM-J2uq-PhxU2Iq0EdxcDiG8w-FENUJeejEvvgPyp1PSP0vVkFvKrQmSubV5zzM6ElP0BAOmPOdduW0C6_DipksQ6qFy35pS_eWB8F11ngEIUsdt8Idb-H65EPed4ht2xMkHEroeZt2Lo9Q6gzw6vSUfR-udcBeGALz-q5-nlA9UhPpSdvFgLENhhyVo3N4kjfqXwokA8EIysaJE0oLTSCLX-wWjy-znwVp4OFTFdPBWlyvHgy4o7i1QFv7uZRfjLXkKIRGGuRrL9t-2HrXhPJ5pXbAgKCRPAbYXAe9xQdBeaH8ke5wAzPI-3fTt2cL55OH33TVnuA
Niestety kolejna nieprawda, ponieważ umierają nawet osoby młode bez żadnych chorób współistniejących, najmłodsza ofiara do maleństwo mające 3 miesiące i nie nie miał chorób współistniejących.
System był niewydolny od dziesięcioleci, tylko nadmiar pacjentów w jednym czasie spowodował zapchanie się systemu i kryzysową sytuację. Rozwiązanie problemu musi być wielopłaszczyznowe i kompleksowe, a prywatyzacja niczego nie rozwiąże, a wręcz dostarczy nowych problemów organizacyjnych. Jeden skompensowany system nie działa dobrze, więc tym bardziej kilka systemów będzie miało z tym problem. Kwestia prywatyzacji to osobny temat na osobną dyskusję.
Nie robię z Polaków baranów, ponieważ nie muszę, ogromna ilość Polaków sama to robi u wraz każdym dniem utrudnia mi postrzeganie w pozytywnym świetle.
Co z tego, że ludzie mogą mieć w jakiejś dziedzinie wiedzę i nawet zagną tą wiedzą kogoś z zagranicy, skoro w najważniejszej sprawie jaką jest ochrona własnego życia i zdrowia są pozbawieni instynktu samozachowawczego i sami sobie szkodzą?
PostironicznyPowerUser
0
"jakby wszyscy skakali do studni to ty też byś skoczył?"
niestety nasi włodarze nie tylko skaczą do studni z innymi baranami ze stada, ale jeszcze napierdalają efektowne salta żeby nie wylądować telemarkiem i skręcić sobie kark.
i to, że umarło niemowlę pozbawione dojrzałego układu odpornościowego i akurat przypadkowo wyszedł mu wynik pozytywny ma świadczyć o wyjątkowej zjadliwości tego wirusika, a ja mam zalać się łzami czy co? przykro mi, ale to tak nie działa. naciągane zgony z powodu koronki wciąż nie spowodowały zauważalnego skoku na tle ogólnej liczby zgonów z innych lat więc o czym my tu w ogóle rozmawiamy? jeśli chcesz kogoś nastraszyć to źle trafiłeś.
johny11palcow
0
O Białorusi porozmawiaj z Białorusinami i popytaj ich o zdanie, wtedy na uznawanej przez ciebie praktyce będziesz wiedział co tam się dzieje.
Tak, z pewnością był to przypadkowo dodatni wynik, tak samo przypadkowy wynik jak u innych osób, które zmarły i nie miały chorób współistniejących, no same przypadki. Dzieci, nastolatki młode osoby, takie same przypadki, których jakoś do lutego 2020 nie było, a teraz same przypadkowe wyniki.
Jest to kolejne fałszywe stwierdzenie z twojej strony.
https://warszawa.naszemiasto.pl/w-pazdzierniku-2020-roku-liczba-zgonow-osiagnela-rekordowy/ar/c1-7982433
https://dziennikpolski24.pl/nie-wiemy-ilu-jest-naprawde-chorych-na-covid19-ani-ilu-naprawde-jest-zmarlych-tymczasem-plan-b-okazuje-sie-byc-wydmuszka/ar/c1-15301601
Fakty są takie, że nie masz argumentów merytorycznych, mijasz się z faktami, nie podałeś ani razu danych naukowych na poparcie swoich tez. Ignorujesz artykuły naukowe, które ci przytoczyłem i wszystkie zawarte tam argumenty oraz podważasz ustalenia nauki. Twoje stwierdzenia "wirusik", "koronka" wraz z nieprawdziwymi wszystkimi stwierdzeniami ujętymi powyżej świadczą o stanie twojej wiedzy na ten temat.
Widać, że jedyną rzeczą która pozwoli ci na spojrzenie na sprawę zakażeń, epidemii i środków ochrony osobistej sposób obiektywny to choroba najbliższego członka rodziny. Jest to niezmienny schemat, który można zauważyć u wszystkich, którzy podważają wiedzę naukową i tworzą własne teorie oderwane od faktów i nauki. Wraz ze wzrostem zakażeń coraz bardziej wykrusza się grono koronasceptyków, antymaseczkowców i innych domorosłych "wybitnych specjalistów" z zakresu mikrobiologii, epidemiologii, immunologii, którzy mają własne teorie i podważali wiedzę naukową na ten temat.
W przypadku części osób otrząśnięcie przynosi dopiero śmierć kogoś bliskiego, choć zazwyczaj sam widok osoby chorej wystarcza.
Pokaż spoilerKoniec tematu.
PostironicznyPowerUser
0
-kryzys mamy przez interwencje rządowe, a nie przez wirusa
-maski, a tym bardziej przyłbice i obostrzenia w praktyce nie działają
-nie potrafią skutecznie leczyć powikłań tej choroby
-rozmowa z Białorusinami nie jest wyznacznikiem sytuacji na Białorusi
-testy są niewiarygodne
kiepsko trafiłeś z tymi pseudoargumentami bo tak się akurat składa, że kilka miesięcy temu miałem bezpośredni długotrwały kontakt, z osobą oficjalnie chorą i nawet nie zauważyłem żeby było jakieś większe odstępstwo od normy w moim samopoczuciu więc daruj sobie. nie zastraszysz mnie tymi emocjonalnymi sztuczkami.
fotiks
0
Starszyoborowy
1
fotiks
1