@JFE, Nie zgodziłbym się z podkreślaną kilkukrotnie w artykule unikalnością Legionu. W niektórych aspektach posunął się do ekstremów, ale wydaje mi się że udaną i bardziej skuteczną wersją tego ruchu była organizacja Artamanów w Niemczech- im udało się realizować "pracę u podstaw" i wychować pokolenie w nowym duchu. Rumuni posunęli się chyba za daleko w mistycyzm i o ile quasi-religijny charakter ruchu na pewno przyciągnął wiele młodzieży, to drugie tyle potencjalnych członków z bardziej pragmatycznymi poglądami odepchnął. Ostatecznie zabrakło mu poparcia- przede najważniejszego w wojsku i kadrze oficerskiej, ale też innych "normalsów" z wpływem na opinię społeczną- prawników, lekarzy etc., Jego zwolennicy natomiast zamiast na spokojnie skończyć uczelnie, zdobyć pozycje i wpływy, biegali po lesie albo zostawali męczennikami, bo chcieli swoje mistyczne państwo boże na ziemi na już. Oddzielnym poblemem jest to jak mocno cała organizacja polegała na charyźmie samego Codreanu- jego śmierć była końcem jej heroicznego okresu, potem stała się organizacją analogiczną do Strzałokrzyżowców, Ustaszy itp., czyli jak inne, a Horię Simę jedni uznają za jego spadkobiercę, inni nie.
@Eugeniusz, Masz dużo racji, jednak i tam byly próby realizacji pracy u podstaw, zakładanie gniazd i trening/wychowanie młodzieży. Uważam że to wszystko by zaprocentowało już kilka lat później. Za szybko nastąpiły zmiany, śmierć Cordenau i pojawiła się przemoc.
Eugeniusz
1
Rumuni posunęli się chyba za daleko w mistycyzm i o ile quasi-religijny charakter ruchu na pewno przyciągnął wiele młodzieży, to drugie tyle potencjalnych członków z bardziej pragmatycznymi poglądami odepchnął. Ostatecznie zabrakło mu poparcia- przede najważniejszego w wojsku i kadrze oficerskiej, ale też innych "normalsów" z wpływem na opinię społeczną- prawników, lekarzy etc., Jego zwolennicy natomiast zamiast na spokojnie skończyć uczelnie, zdobyć pozycje i wpływy, biegali po lesie albo zostawali męczennikami, bo chcieli swoje mistyczne państwo boże na ziemi na już.
Oddzielnym poblemem jest to jak mocno cała organizacja polegała na charyźmie samego Codreanu- jego śmierć była końcem jej heroicznego okresu, potem stała się organizacją analogiczną do Strzałokrzyżowców, Ustaszy itp., czyli jak inne, a Horię Simę jedni uznają za jego spadkobiercę, inni nie.
Wojnanadchodzi
1