Tak, dobrze widzicie; na zdjęciu po lewej Niemcy oraz Amerykanie uczestniczą we wspólnym patrolu

We Włoszech wyżsi rangą SS-mani oraz oficerowie Wehrmachtu starali się zakończyć bezsensowną wojnę przed oficjalnym jej końcem i nawiązali w tym celu kontakt z Allenem Dullesem, ówczesnym szefem placówki amerykańskiego Biura Służb Strategicznych (OSS). Operację nazwano "Wschód Słońca" i odbyła się bez większych zakłóceń. W skrócie; w odpowiednim momencie wojska niemieckie we Włoszech miały skapitulować niezależnie od siebie, przyśpieszając tym samym podpisanie pokoju. Oczywiście Niemcy musieli być ostrożni - pomyłka groziła sądem i rozstrzelaniem. Negocjacje toczyły się w neutralnej Szwajcarii, a rzecznikiem Niemców został Karl Wolff, najwyższy dowódca SS i policji w Italii.

Główną osią łączącą obie strony było widmo bolszewizmu. Amerykanie wiedzieli, że zaraz po nieuchronnej kapitulacji Niemiec zacznie się formowanie europejskiej koalicji przeciwko Stalinowi, więc czym prędzej chcieli tworzyć odpowiedni grunt, swoisty początek zimnej wojny. Co zrozumiałe, antykomunistyczny i antyradziecki charakter całej umowy nie mógł zostać ujawniony publicznie również po wojnie. Niemcy w zamian za trzymanie buzi na kłódkę mogli liczyć na amerykański aparat ochronny. Członkowie spisku po wojnie uniknęli poważniejszych kar, niektórzy zostali zwerbowani przez amerykański wywiad lub w spokoju mogli wylecieć do krajów Ameryki Płd.

Przez "Wschód Słońca" we włoskim miasteczku Bolzano zaczęły dziać się absurdalne sytuacje, na czele ze wspomnianymi łączonymi patrolami żandarmerii wojskowej w Tyrolu Południowym, które strzegły ważnych obiektów i kierowały ruchem. Przedstawiciele alianckich władz musieli prosić niemieckich dowódców o zakwaterowanie, a przez kilka tygodni niemieckie przepustki, raporty i dokumenty dla aliantów zdobiły pieczątki ze swastyką. Niektórzy SS-mani pełnili swoje administracyjne obowiązki jeszcze dwa miesiące po oficjalnej kapitulacji, a starcia pomiędzy partyzantami oraz Wehrmachtem były badane przez…..wspólną niemiecko-amerykańską komisję, np SS-Obersturmbannfuhrer Herbert Kappler brał udział w lokalnych inspekcjach, jako członek niemieckiej komisji, o czym świadczą jego raporty dla aliantów.

Miodowy miesiąc trwał do połowy maja. Waszyngton był zaniepokojony doniesieniami z Bolzano, a głównie reakcją Sowietów. Swoje trzy grosze dorzucił też Karl Wolff, który poczuł się zbyt pewnie i w dniu swoich 45 urodzin wyprawił imprezę w willi książąt Pistoia. Pojawili się dziennikarze, amerykańscy żołnierze z 88 Dywizji zaczęli kręcić nosem, dlatego Dulles musiał dla zachowania pozorów aresztować SS-mana. Koniec końców, dzięki pomocy Amerykanów, Wolff w Norymberdze zjawił się jako świadek, a nie oskarżony.

Całe przedsięwzięcie może wydawać się niedorzeczna, ale tylko na pierwszy rzut oka. Wizja zalania Europy przez czerwony terror spędzała wszystkim przywódcom sen z powiek. Same Włochy mogły szybko stać się głównym ośrodkiem stalinizmu, dlatego przed wyborami w 1948 roku Watykan oraz USA, wraz ze zwerbowanymi niemieckimi agentami, starali się wpłynąć na ostateczny wynik "święta demokracji". No, ale to nadaje się na oddzielny wpis.

Na zdjęciu po prawej niemieccy oficerowie zażywają kąpieli słonecznej
#jfe #ss #iiwojnaswiatowa

10

@judenfreiEurope,
O cholera, ale surrealistyczna wręcz historia. Wspaniała robota Lurku!
@judenfreiEurope, Brzmi jak jeden z odcinków serialu "Sliders".