INSIDE (WIN, iOS, Xone, PS4, Switch, macOS)

Zbliża się weekend więc dla niedzielnych graczy dzisiaj w #tlusteindyki przyjemna logiczno zręcznościowa platformówka INSIDE którą można ukończyć w jeden – dwa wieczory. Wierzcie mi jednak że będziecie ją pamiętać na długo 😊

O co chodzi?

W Inside wcielamy się w postać chłopca który z niesprecyzowanych powodów budzi się w środku lasu u podnóża jakiegoś urwiska i rusza w jedyną możliwą stronę czyli jak to w platformówkach się przyjęło – w prawo. Po kilku krokach okazuje się że lepiej nie obnosić się ze swoją obecnością gdyż wyraźnie jesteśmy poszukiwani i to bynajmniej nie po to aby zapewnić nam schronienie, kocyk i kubek z gorącą herbatą. I to z grubsza tyle – nie ma żadnego innego wprowadzenia, nie wiemy kim jesteśmy i co mamy robić ani gdzie idziemy i po co... aby w prawo i do przodu.

Gdzie jest haczyk?

Klimat, klimat i jeszcze raz klimat. Cała gra utrzymana jest w bardzo mrocznej stylistyce zahaczającej o horror. Nie uświadczymy tutaj jednak klasycznych tanich jumpscare’ów a całe napięcie i poczucie niepewności oraz zaszczucia jest budowane przez świat który będziemy przemierzać oraz to jak jest on zaprezentowany w grze. Brak jakiegokolwiek kontekstu jest bardzo ciekawym zabiegiem i odkrywanie o co chodzi w grze jest głównym motorem napędowym który pcha nas naprzód. Fabułę będziemy poznawać głównie dzięki lokacjom które będziemy przemierzać oraz to co się w nich dzieje a samo zakończenie wprost zrywa skalp z głowy. Rozgrywka jest miksem platformówki i zręcznościówki poprzetykanym różnego rodzaju łamigłówkami środowiskowymi, nieraz bardzo pomysłowymi mimo że nie powinny nikomu sprawić większych kłopotów. Jak już wspomniałem gra jest w miarę krótka ale za to bardzo różnorodna, nowe mechaniki są wprowadzane często więc nie sposób się nimi znudzić. Na oddzielne zdanie zasługują mistrzowskie animacje i świat gry, który mimo że prosty jest mega plastyczny, możemy poruszać się tylko w prawo i w lewo ale kamera często zmienia perspektywę a na drugim planie nieraz bardzo dużo się dzieje. Poczucie immersji pogłębia również fakt że na ekranie nie ma absolutnie żadnych przeszkadzajek w stylu hp, kompasu czy innych śmieci, tylko my i brudny niegościnny świat niemal całkowicie pogrążony w ciszy. Bo zapomniałem wspomnieć że muzyka i dźwięki są tu bardzo, bardzo oszczędne co jeszcze bardziej podkręca klimat. Biegnąc przez ogromną pogrążoną w ciemności halę słysząc jedynie echo naszych kroków można naprawdę dostać gęsiej skórki.

Nie ma tu za wiele co dodać aby nie spoilerować – gorąco polecam. A jeśli wam się spodoba, polecam również spróbować utrzymanego w podobnym klimacie Limbo, które jest poprzednią grą studia Playdead. Albo Little Nightmares – słyszałem że podobny klimat ale ten tytuł mam dopiero na liście do ogrania więc nie wiem.
#grykomputerowe #gryindie #tlusteindyki <- autorski tag do obserwowania/czarnolistowania

10

@hellgihad, Lepsze niż Limbo?
@Headcrab, Nie grałem, ale oglądając gameplaye raczej lepsze. Limbo było pierwszą grą tego wydawcy, Inside jest drugą.
@hellgihad, przeszedłem całą. Naprawdę świetna gra

Fajne mają też easter eggi, które można znaleźć samemu lub za pomocą YT
@Enviador, Tak myślałem po Twoich poleceniach że pewnie znasz ten tytuł Wiem że jest alternatywne zakończenie ale obejrzałem je tylko na yt.
Tak myślałem po Twoich poleceniach
@hellgihad, FAR: Lone Sails Ci już polecałem? Dopiero po przejściu tej gry stwierdziłem, że chcę więcej i znalazłem INSIDE
Wiem że jest alternatywne zakończenie ale obejrzałem je tylko na yt.
Nie wiem w sumie ile tych zakończeń jest, chyba dwa i dodatkowo zbieranie tych żółtych (?) kulek. Nie zebrałem wszystkich
@Enviador, Dodane do wishlisty ale na razie odkryłem z ziomkami że Battlefront II jest całkiem kozak grą więc nie wiem kiedy to nadrobię
@hellgihad, a tam nie wieje pustką na serwerach? Jak z ziomkami to pewnie lokalnie?
@Enviador, Niedawno rozdawali go za darmo na Epicu więc generalnie jest całkiem tłoczno, gramy normalnie po sieci.
@hellgihad, fak... aż sprawdzę, czy się załapałem... faaaaaak…..
@Enviador, @hellgihad,

ja też, super klimat, zagadki - końcówka epicka
To ci sami autorzy co LIMBO - którą później też przeszedłem (wydali ją wcześniej)
FLIMBO
@skullc64, FLIMBO czy LIMBO? Bo to duża różnica
@Enviador, oczywiście LIMBO