Co lureczki sadza o #antynatalizm ?

Widze tutaj post, na portalu na w w goracych tez.

A mnie to strasznie wkurwia. Nie to, ze ktos nie chce miec dzieci, bo sporo osob nie powinno. Ale o dorabianie sobie do tego kurwa filozofii. I to filozofii o cierpieniu i bezsensownosci zycia i jak robia przysluge, w sumie niewiadomo komu.

Bo sa jeszcze swiry ktore uwazaja ze dzieci zabijaja planete, ale to zupelnie inna kategoria.

Mam wrazenie, ze naglosniejsi w tej kategorii sa ci, ktorzy dzieci nie maja z wyboru, tylko nie swojego. I probuja przekonac swiat, a tak naprawde samych siebie, ze tak jest lepiej i ze sa przez to lepsi.

11

@dodge_durango, Z jednej strony się zgadzam ale jeśli ktoś głosi takie poglądy to czy wdg. ciebie powinien mieć dzieci? Ci co się na rodziców nadaja i chca być mają to w planach (tak jak ja). U mnie problem z babą... Strach przed bycie wyruchanym przez babę w związku i cierpieniu a być może zaprzepaszczeniu życia. O to że dziecko w moim życiu się pojawi, to marzę.
@Mitne, tak jak pisalem - zupelnie nie mam problemu jesli ktos nie chce miec dzieci. Z dowolnego powodu, jego zycie. Chodzi mi wlasnie o przedstawianie tego jako metafizyki
@dodge_durango, antynatalizm to fobia przed dziećmi ubrana w ideologię. Ogólnie to smutne, że Polacy nie chcą mieć dzieci, ale też trzeba uczciwie się zastanowić dlaczego i rozliczyć system społeczno-ekonomiczny w którym żyjemy.
Nie chcieliśmy mieć dzieci.

Ale - jak to mówimy z Małżonką - same się zrobiły.

I są.

I za żadne skarby nie zmienilibyśmy tego.

Choć wychowywanie dwójki dzieciaków przyszło w okresie kiedy nie było żadnych "pińcetplus" czy innych ułatwień dla rodziców.

Ostatnio przeglądaliśmy z Małżonką zdjęcia z wyjazdów, imprez itp.

Warto mieć dzieci.

Co z tego, że pewnego dnia wychodzą z domu i zaczynają żyć na własny rachunek, zakładają swoje rodziny.

Jest co wspominać.

Jest też takie powiedzenie: dług zaciągnięty u swych rodziców (za opiekę i wychowanie) spłacamy swym dzieciom.

Nigdy nie podrzuciliśmy swych dzieci dziadkom na czas dłuższy niż dwie-trzy godziny i to tylko dlatego, że sami chcieli.

Uważaliśmy z Małżonką, że dzieci to jest nasza sprawa i nasz obowiązek.

Jeszcze raz:

WARTO MIEĆ DZIECI.
@mtelisz, no wlasnie - tak jak patrze po znajomych czy znajomych rodzicow - to generalnie wszyscy, zarowno dzieci jak i rodzice sa zadowoleni z faktu, no ze sa dziemi czy rodzicami. Swoich nie licze no bo przeciez mi nie powiedza wprost, ze mnie zaluja

Ale znam ludzi po rozwodach, co mieli ojca alkoholika, itp - ale to mimo wszystko niewielki margines. Nie kojarze by ktos, kto nie jest totalnym degeneratem zalowal dzieci. A przez nie bycie degeneratem mam na mysli po prostu nie bycie menlem, bo nawet jakas wielka sciezka kariery nie wydaje sie byc potrzebna
@dodge_durango,

kariera wręcz może przeszkadzać we właściwym wychowaniu i opiece nad dziećmi
@dodge_durango, Trzeba testować ich wiarę, spuścić wpierdol i zobaczyć jak zareagują 🤔
@dodge_durango,

Życie jest dla mnie raczej nieprzyjemnym doświadczeniem. Możliwe że gdybym nigdy się nie narodził to byłoby dobrze. Z takiej perspektywy antynatalizm wydaje się być spoko.

Na dzieci mnie nie stać. Z resztą nie wiem czy bym udźwignął taką odpowiedzialność gdy sam ledwo stoję na nogach. A nie chcę fundować im tak samo chujowego dzieciństwa i słabego życia jak ja miałem.

Życie to chuj. Przynajmniej moje. Nie chcę nikogo skazywać na takie gówno.

Może kiedyś, o ile kiedykolwiek będzie dobrze.

Wpis został usunięty przez autora

@Sol_Ziemi,

Starałem się aby było dobre, ale to chyba bez znaczenia. Nie na wszystko mam wpływ. Karty zostały rozdane, a moje są dość słabe. Chciałbym już odejść od stolika. Ale jeszcze chwilę program. A później może następą chwilę i tak w kółko, aż w końcu się to skończy.
@Verum,

Szkoda.

"Bóg daje dzieci i daje na dzieci".
@mtelisz,

To nieprawda. Ruchanie daje dzieci, a na dzieci w normalnym kraju daje praca lub spryt i przedsiębiorczość.

Słyszałem też powodzenie "Bóg dał zęby, da i do gęby". Dziwnie brzmiało z ust bezzębnego początkującego alkoholika...
@Verum, mnie też życie nie rozpieszczało: dziecko alkoholika, miasteczko bez szans, ciekawe towarzystwo itp. Ale kiedyś spotkałem kogoś kto mi pokazał jasną stronę mocy i się ożeniłem (tylko nie z tą:) mamy dwojkę dzieciaków i powiem ci że to najwspanialsza sprawa pod słońcem - reorganizuje całe życie. A z osób które są same mało kto z moich znajomych nie zrobił się zgorzkniały... Nie namawiam żebyś zaraz "robił" ale po prostu o tym myśl pozytywnie - pod to ułoży ci się samo
@mojo,

Ostatnio mam pod górkę. Niby pierdoły, ale ciągle negatywne i jestem już bardzo zmęczony. We wspomnieniach mam balast, a nie podporę. Więc potrzebuje dobrej teraźniejszości lub chociaż nadzei na dobrą przyszłość. Bez tego jest ciężko. Ostatnio coraz bardziej czuję że jestem w dupie, tonę, choć bardzo powoli.

Niedobór nadzei dobija.
@dodge_durango, ja jestem proeutanalizm dla każdego antynatalisty
@PostironicznyPowerUser, no to wlasnie mnie ciekawi, i troche sie laczy z wypowiedzia @Verum - skoro tak zle, to po co w ogole?

W sensie nie spina mi sie to logicznie
@dodge_durango, bo to jest typowa lewacka logika czyli antylogika i dwójmyślenie.

skoro życie jest do bani i składa się głównie z cierpienia to się powinni zabić, a oni sobie wymyślili taki cwany wytrych, że nie mogą bo ich powstrzymuje instynkt przetrwania czy coś w ten deseń, beka.
@PostironicznyPowerUser, i nagle ten instynkt jest czyms dobrym, a inny instynkt i podstawowa potrzeba rozmnazania to juz zla i trzeba przezwyciezyc, tak?
@dodge_durango, na wykopie jest silna społeczność antynatalistów która subtelnie saczy swoją truciznę i przekonuje tych co mogliby mieć dzieci- żeby ich nie mieli.

To że ktoś nie chce dzieci to można zrozumieć, ale spamowanie "nie mam dzieci == jestem lepszy" to wyraźna propaganda. Problem w tym że antynataliści nie głoszą innych poglądów (a wiadomo że najlepiej pasują do lewicy, ekologów, antyklerykałów i globalistów - bo przez nich uderza się w naród i tradycję) i przez to dobrze się kamuflują.

Znam dużo par które mają dzieci - nie da się ukryć że to duże obciążenie i koniec pewnego rozdziału w życiu - tyle że mężczyźnie ogarniętemu wcale to nie przeszkadza - jeżeli ma własny dom i ustabilizowany kierunek kariery, to ideał to kobieta która sama siedzi w domu z dziećmi (brzmi strasznie? byłem u takiej pary ostatnio i kobieta to uwielbia, bo dzień spędza na zabawach z dziećmi, edukacji domowej i gotowaniu - od sprzątania ma pralkę, zmywarkę i roombę) - gdzieś tam w tle próbuje rozwinąć mały biznes lub ogarnąć finanse i plany na przyszłość.

Kiedy 2 robi karierę (i są jeszcze w miarę biedni) - to ciężko w to wepchnąć dzieci - nie ma co się oszukiwać.
Znam dużo par które mają dzieci - nie da się ukryć że to duże obciążenie i koniec pewnego rozdziału w życiu - tyle że mężczyźnie ogarniętemu wcale to nie przeszkadza


@kusanagi, jesli pewien rozdzial sie konczy, to inny sie zaczyna. Skad przekonanie, ze ten kolejny rozdzial jest gorszy?

A to, ze taka narracja sluzy pewnej okreslonej grupie i, powiedzmy, nurtowi spolecznemu to historia na osobny temat.