@Andrzej_Zielinski, mam wrażenie, że takie nihilistyczne podejście dotyczy głównie bezdzietnych.
@Andrzej_Zielinski, w jaką poezje by tego nie ubrał to koniec jest banalny. Kto za x lat bedzie pamiętał i w ogóle obchodziło, że twoja obecna świadomość była i coś tam czuła?
@rencista, Umiera się dwa razy. Gdy ponosi się śmierć fizyczną i gdy ostatnia osoba zapomni twojego imienia.
@Andrzej_Zielinski,

i gdy ostatnia osoba zapomni twojego imienia.

Demografia nie pomaga więc o rodzinie pamiętającej za 50 lat można zapomnieć.

Zostaje osiągnięcie dla ludzkości ogólnie. Czyli jakiś wynalazek czy nowa wiarygodna teoria, albo pokonanie Rosji.

Będziesz gdzieś tam potem wymieniony np w piosenkach lub na muralu, ok. Ale jaką satysfakcje będziesz miał z tego po śmierci?
@rencista, Dawno temu (pierwsza klasa licbazy, wieki temu) przeszedłem NDE więc z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że po śmierci ziemskie satysfakcje nie będą mieć priorytetu.

Dosłownie na dniach znalazłem na jewtubie kanał "JeffMara Podcast" gość przeprowadza wywiady z osobami które przeszły śmierć kliniczną. Zdarzają się tam jakieś halunki, jakieś osoby zaburzone, kontakty z kosmitami itp. ale sporo podkastów bardzo ciekawych i z mojego punktu widzenia prawdopodobnych.

Jak jesteś ciekaw jak to tam po śmierci, to wrzuć sobie na słuchawki któreś słuchowisko JeffaMary. Nudne to nie jest

@Andrzej_Zielinski,

śmierć kliniczną.

Zwykle przy operacji. To są halucynacje spowodowane urazem mózgu i/lub podawanymi środkami. Ciekawe, że każdy kto mówi o śmierci klinicznej przeżył ją w szpitalu?