Cześć
W Szpitalu Powiatowym w Jarocinie od pewnego czasu pracuje wyszkolony labrador Denver, którego praca polega na byciu z personelem szpitala, szczególnie podczas przerw. Dzięki jego obecności, redukuje się stres - to żadne odkrycie, bo przecież od dawna psy są wykorzystywane w dogoterapii.
Projekt, w którym bierze udział Denver, nazywa się "Pies na stres".

Więcej w tym temacie tutaj: https://opoka.news/pies-na-stres-pies-terapeutyczny-wspiera-medykow-zajmujacych-sie-pacjentami-z-covid-19

A czy wy - posiadacze piesów - możecie opowiedzieć, w jaki sposób bycie z waszym pupilem wam pomaga?

Błogosławionej niedzieli
#pies #psychologia

15

@d00d, Wolę koty bo same wychodzą na spacer i nawet nie wiem gdzie ukrywają swoje kupy.
@wiktor, haha Ale koty są jakieś dziwne Nie przychodzą na komendę, drapną jeśli im się tak uwidzi...
@d00d, Bo jak pies może przyjść na kolana, to jest to dla niego nagroda, a kiedy na kolana przyjdzie kot, to jest to nagroda dla właściciela
@wiktor, no właśnie, weź... Karmisz, sprzątasz, czeszesz, a tu takie fochy
@d00d, pies to dobre lekarstwo na dużo dolegliwości psychicznych. Przede wszystkim przeciw depresji.
@Populus, masz rację. Zastanawiam się właśnie nad pieskiem, obawiam się tylko braku czasu rano - niestety lubię pospać i do pracy wstaję niemal na ostatnią chwilę. A ty masz psa?
@d00d, mam psa wychowałam się z psami, i zawsze chciałam mieć swojego od kiedy się wprowadziłam z domu, no i mam. No z psem to już tak nie pośpisz, ale nikt nie jest tak wierny jak pies.
@Populus, ja też miałam psa już jako dorosła (marzenie mojego dzieciństwa). To był wspaniały owczarek niemiecki. Rasowy, szkolony, ze schroniska (!). Staruszka - była ze mną rok. Miło wspominam tamten czas, pis dał mi wiele radości. Saba była wdzięcznym psem

A teraz znowu mnie nachodzą takie myśli, żeby przygarnąć jakiegoś boroka ze schroniska. Znalazłam nawet jednego ślicznego, ale okazało się, że cierpi na chorobę Cushinga - miesięczna kuracja to koszt 400-500 zł. Sporo
@d00d, jest tyle psiaczków w schroniskach, że na pewno znajdziesz kiedyś takiego dla siebie. Gdybym przypadkowo nie dostała psa z sąsiedniej wsi, też bym wzięła ze schroniska.