Znalazłem w internecie fajny komentarz, że za czasów średniowiecznych monarchii król zostałby ścięty ze dwadzieścia razy w ramach kary za to, co dzisiaj, zupełnie otwarcie i z uśmiechem na ustach, wyczyniają swoim wyborcom wszelkiej maści demokraci.

#historia

17

@JFE , O to mi chodzi.

Absolutny król jest jeden, wiadomo kto to i jego zabicie oznacza zmianę władzy.

Republika (czy też demokracja) wymaga zabicia bądź pozbawienia władzy wszystkich jednostek odpowiedzialnych za władzę ustawodawczą i wykonawczą (opcjonalnie również władze sądowniczą ale tą da się łatwo podporządkować mając kontrolę nad tymi dwoma obszarami - trudno kogoś skazać jak może dowolnie zmieniać prawo).

W Polsce na tą chwilę byłoby to z 500 kluczowych osób.

Ludzie się dziwią czemu jestem absolutystą a odpowiedź jest prosta - do tego trzeba dorosnąć i zrozumieć że każdy typ rządu może być tyranią w złych rękach... więc wolałbym jedną rękę i prawdziwą elitę, szkoloną już do roli przywódcy.

A najśmieszniejsze jest że ludzie przede wszystkim myślą że żyją w demokracji. Nie, drodzy państwo szok ale większość demokracji i republik zdegenerwało się do oligarchii ludzi bogatych i wpływowych. Same istnienie demokracji reprezentacyjnej i systemu partyjnego dosłownie temu pomogło.

Jedyną demokrację którą zdzierżę jest bezpośrednia i wybieranie przez losowanie (członków sejmu na wybrane głosowanie z puli obywateli). Szczerze jako król nawet bym wprowadził ten drugi system z rolą króla będącą nadzorczą i doradczą. Bo tak w mojej opinii powinna wyglądać zreformowana i liberalna monarchia.
@JFE, ktoś takie coś na wykop wrzucił, o ile tego skąd ta definicja się pewnie nie dowiemy, ale opis ludzi tu żyjących i sprawujących władzę nie odbiega za bardzo od rzeczywistości.
@JFE, ale wybitni patrioci wolą demokrację niestety.

Oświecone elity uważają, że wiedzą lepiej, więc co można poradzić.