@wiktor, ja mam już nieco więcej niż 2,7 z kopania. Kurs coś leci w dół https://www.google.com/amp/s/amp.cnn.com/cnn/2021/05/09/investing/dogecoin-elon-musk-snl/index.html

@d00d, w uproszczeniu, co do kopania: komputer wylicza metodą prób i błędów ciągi znaków, aż trafi na "poprawny" ciąg znaków. Za poprawny ciąg znaków dostaje się kryptowalutę. Każda z kryptowalut ma inną wartość i każda ma inną trudność wyliczenia poprawnego ciągu znaków.
Im lepszy komputer, tym większa szansa na trafienie na "poprawny" ciąg znaków.

Kryptowaluty można trzymać w portfelu na kryptowaluty. To taki program, który się instaluje, który zapisuje pod hasłem kryptowalutowy stan konta.

W Chinach potrafią mieć całe sale z dużą ilością komputerów, które wyliczają takie ciągi znaków w poszukiwaniu poprawnego.

Samemu ciężko trafić na poprawny ciąg znaków używając jednego komputera do szukania poprawnych ciągów znaków. We wpisie opisane jest jak dołączyć do tzw. pool mining. To oznacza tyle, że jest pula użytkowników, którzy razem szukają poprawnych ciągów znaków i dzielą się zdobytymi kryptowalutami.

@d00d, Za każdą dobrą walutą musi się kryć jakiś wysiłek włożony w jej wytworzenie, a to z czego jest wytworzona powinno być stosunkowo rzadkie jak srebro czy złoto.

Z wykopaniem kruszcu wiąże się wysiłek górnika, firmy wydobywczej, dostępność tego kruszcu. Gdyby nagle każdy mógł w swoim ogródku wykopać kilogram złota, to straciłoby ono znacznie na wartości, ale to że jest stosunkowo rzadkie i trudne do wydobycia sprawia, że złote monety mają wartość same w sobie.

Inaczej jest z pieniądzem fiduicjarnym - czyli blaszkami i papierkami, które mamy w portfelu. Wszyscy wierzymy, że za nimi kryje się jakaś wartość i dopóki wszyscy wierzą, dopóty tym da się płacić.

Za jedną "monetą" kryptowaluty stoi praca włożona w jej "obliczenie". Każda "moneta" jest unikalna i są ze sobą połączone w nierozerwalny łańcuch, bo aby obliczyć kolejną "monetę", trzeba znać wynik dający jej poprzedniczkę.

To sprawia, że takich monet jest ograniczona ilość - jeszcze nie było takiego pieniądza, bo zawsze władza ma pokusę, żeby rozrzedzać stop, dodrukowywać papier. Nawet nasze groszówki padły ofiarą tego procederu - miedziane monety miały realną wartość wyższą od nominalnej i trafiały taczkami na złom :-) Teraz są z jakiegoś gównostopu, którego nikt nie chce.

Cała ta kryptowaluta to jeden wielgachny plik komputerowy, który możesz sobie zapisać na swoim dysku - zawiera on informacje o wszystkich istniejących portfelach i o aktualnym stanie posiadania. To trochę jak taka wielka książka przychodów i rozchodów - dokładnie wiadomo kto i ile komu przekazał i tych informacji nie da się wymazać, ani podrobić bo są w łańcuchu, tak jak same monety.

Nie wiem czy to w ogóle ma sens co napisałem :-)

@wiktor, ile prądu na to poszło?

@PostironicznyPowerUser, na pewno się to nie opłaca jeśli trzeba płacić samemu za prąd