Jedni oglądają patostreamy i jakieś udawane walki w klatkach, inni kolejne wariacje bigbrothera i szukaniu miłości na wyspach, a ja potrzebę patologii i oglądania debili zaspokajam oglądając ludzką zawiść i przekonanie, że nie stać ich na mieszkanie są mityczni flipperzy, landlordzi czy ostatnio modne to, że deweloperzy nie podają ceny w ogłoszeniu. Bo jak wiadomo to towar taki sam jak szynka w biedronce, że bierzesz z półki i kupujesz, a sklep ma obowiązek za tyle sprzedać.

Zauważcie, że nigdy nie ma mowy o tym, że np. podatki są za wysokie na etacie, czy wszędzie indziej. Nie ma mowy że pieniędzy brakuje na jakiś cel, tylko zawsze bul dupy, że ktoś płaci mniej. Zawsze równanie w dół, typowe nasze polskie że ja mogę mieć źle byle by somsiad też miał źle.

I tak jak debile nakręcają się tym, że jakaś patusiara szarpie za włosy drugą i potem walczą w klatce, tak ci myślą, że kolejnym podatkiem wprowadzą równość i dobrobyt. Albo to, że jakiś flipper kupił taniej sprzedał drożej (olaboga, skandal!) to główna przyczyna wzrostu cen. Tłum dostał pożywkę, igrzyska i odpowiedzialnych za całe zło świata.

Zajęci igrzyskami nie mają już siły ani ochoty patrzeć na prawdziwe powody, czyli coraz większe okradanie ich przez kochany rzad i ukochana Unie. Że koszty pracy których w przypadku mieszkań nie można łatwo outsourcować za granicę sprawiają, że de facto trzeba zapłacić za wybudowanie dwóch mieszkań by budujący zarobił na jedno.

Brak zrozumienia pięknie pokazuje to umieszczanie obok siebie dwóch postulatów o tej samej zasadzie - słusznego oczywiście pozbycia się dopłat i nowego podatku.

#nieruchomosci #bekazfajnopolakow

12

@dodge_durango, powodów tego bagna jest wiele. Od podatków przez flipperów i deweloperów, po stopy procentowe, kredyty o zmiennym oprocentowaniu i dopłaty do kredytów. Jednak podatki mają tu najmniejszy wpływ z tego co wymieniłem.

PS

Flipperów yebać prądem!
@Cziter, flipperzy to margines marginesu. Jeszcze ludziom się wydaje, że to takie proste - kupują jak na amazonie mieszkanie za pół ceny, wkładają 500zł w remont i już biorą jacht w leasing. Oczywiście na odwieczne pytanie czemu sami tak nie robią milczą albo zaczynają o wyższości moralnej.

Problemów jest wiele, ale te prawdziwe to właśnie państwo okradające ludzi. Dopłatami, organizacją/prawem kredytowym podatkami od wszystkiego, coraz większymi wymaganiami budowlanymi.

No ale hehehehe, rentier płaci 12% podatku. Ale że nie odlicza kosztów, a sama amortyzacja mieszkania by sprawiła że podatek zapłaciłby za jakieś 30 lat to już nikt nie wspomina
@dodge_durango,

flipperzy to margines marginesu


Mylisz się i to bardzo. Kiedyś to był właśnie złoty biznes, bo byli marginesem. Ten biznes jest jednak tak prymitywny, że wystarczy ćwierć mózgu, żeby to robić i dlatego mnożą się jak króliki.

Dane sprzed 4 lat:

Aktywność flipperów w polskich miastach w ostatnich latach wzrosła. Transakcje flippingowe, czyli nastawione na szybki zysk z nieruchomości, stanowią już blisko 6 proc. wszystkich transakcji sprzedaży na rynku mieszkaniowym. W Katowicach czy Bydgoszczy flipperzy "opanowali" już ok. 10 procent rynku.


Dziś jest dużo gorzej.

http://next.gazeta.pl/next/7,151003,27403202,flipperzy-w-natarciu-w-dwoch-miastach-polski-zagrazaja-stabilnosci.html
@Cziter, jest tak prymitywny, że ci wszyscy którzy tak narzekają nie potrafią go powtórzyć? A skoro szukają dla siebie to muszą ledwie połowę tego opanować co pozostali.

Cały artykuł który podałeś brzmi jak tania propaganda, pisząc że sporo z tych filpów wykonuje konkretną pracę, ale to skandal że ktoś sprzedaje za "najwyższą możliwą cenę". Brakuje żeby napisali, że notariusz biorą tyle kasy a przecież wydrukowanie paru kartek i długopis to koszt maksymalnie 4zł.

@dodge_durango,

wszyscy którzy tak narzekają nie potrafią go powtórzyć?


- bariera wejścia (większość obywateli nie ma wolnej pół bańki, ale żyje od pierwszego do pierwszego, albo spłaca kredyty, albo to i to)

- bariery moralne

- bariera czasu
@Cziter, no patrz, to jednak trzeba najpierw jakoś zdobyć kapitał, a potem spędzać nad tym czas? Bariery moralne to też jakiś procent, jak ktoś urabia babcię to wątpliwe moralnie. Ale ktoś kto kupił ruderę, wyremontował albo wyprostował stan prawny nie wykonał pracy? Na czym w tym wypadku wątpliwość moralna?

Dochodzimy do sedna właśnie, takie same bariery to ma praktycznie każda aktywność.

Czemu narzekający na NFZ nie zostaną lekarzem? A bo trzeba studia zrobić a to trwa, trupy oglądać i potem dziwnie nie chce się zarabiać minimalnej. Też powinien ze względu na moralność pracować za darmo, bo w sumie pracuje z chorymi a więc pokrzywdzonymi z definicji.

A czemu ludzie od remontów tyle zarabiają? Koszty sprzętu znikome, moralnych też nie ma, a mimo to nie każdy w to idzie mimo, że zarabiają więcej niż większość flipperów, kto robił remont ten wie.

To właśnie przykłady manipulacji - bo owszem, jest szkodliwe zjawisko które chyba lepiej opisuje pojęcie wyłudzenia czy niekorzystnego rozporządzania mieniem, to tak przysłowiowa sytuacja gdzie ktoś urabia babcie żeby z dobrego serca sprzedała poniżej wartości. Ale nagle robi się z tego flipping, wrzuca do jednego wora ludzi którzy robią zwykła, uczciwą transakcje tylko po to, żeby rozdmuchać zjawisko i sprawić, że to drugie które stanowi większość kojarzy się z tym pierwszym.
@dodge_durango, bariery moralne biorą się właśnie z nadmiernej konkurencji. Flipperów jest już tyłu, że nie znajdziesz łatwo rudery do remontu jak kiedyś. Dlatego klatki schodowe zayebane ulotkami "młoda rodzina kupi za gotówkę" jak Biedronka paletami. Albo posuwasz się coraz dalej we wciskaniu ludziom kitu, albo się nie przebijesz. Wielu ludzi nie chce się tym brudzić.

Btw. Są już nawet flippo-parafundusze:) pt. "Flip 50/50". Dajesz kasę flipperowi, on robi flipa i dzielicie zysk. Z taką "innowacyjnością" wśród polskich przedsiębiorców, to gospodarka wysoko nie podskoczy
@dodge_durango, jak czytam niektóre komentarze to mam wrażenie, że karpie spieszą się na święta bożego narodzenia