#ai #polityka

Najgorszy scenariusz dla elit politycznych to

1. wysoce świadoma swoich interesów

2. i zorganizowana wewnętrznie klasa obywatelska która patrzy im do dup co tam knują

Jesteśmy przed perspektywą pojawienia się nowych technologii które teoretycznie umożliwiłyby każdemu obywatelowi pracować mniej, a posiadać wszystko co trzeba do życia i funkcjonowania (np. prywatne garaże z specjalistycznym sprzętem np. do drukowania 3d czego się tylko chce, własna energia odnawialna offgrid, własne ujęcie wody, własna żywność uprawiana w części przez AI (małe drony laserowo zabijające szkodnki i chwastyi - bez pestycydów - punktowe dozowanie nawozów na podstawie obrazu)

Zamiast tego - idziemy w kierunku Chin - uśmiechnij się do kamery aby wejść do metra. Masz tutaj darmowe pieniądze z Universal Basic Income, tylko wydaj do końca miesiąca bo potem się restartują.

Orwell opisał taki koncept, że

kto kontroluje przeszłość, ten kontroluje teraźniejszość,

kto kontroluje teraźniejszość ten kontroluje przeszłość

Taki przykład z podwórka - sprzedano Polakom wersję historii gdzie solidarność wygrała z komuchami, następnie mieliśmy 30 lat spokojnego życia komuchów, którzy nie niepokojeni pozajmowali stanowiska biznesowe, polityczne - ich potomkowie nie są już kojarzeni z starym systemem, ale zasadniczo wartość jest ta sama - Polska jest ich prywatnym folwarkiem.

Netflix sprzedaje wersje gdzie "blaks wuz kangs" - w międzyczasie białe kraje uczyni takimi Bałkanami lub Brazylią - łatwym do zarządzania kurwidołkiem z wiecznie tlącymi się małymi konfliktami, gdzie klasa polityczna nie będzie niepokojona

To jest social engineering, żeby tamci mogli podejmować decyzje, a my abyśmy byli w systemie który ogranicza nasze możliwości do z góry określonej puli -

1. mieszkaj w klatce developerskiej - i dziękuj że masz kredyt na 30 lat

2. pracuj aby przetrwać - tutaj większość godzin życia spędzisz

3. oddaj swoje dane prywatne jeżeli chcesz korzystać z systemu

etc etc

14

@kusanagi, wspomniałeś o Chinach, ale przecież każde większe państwo czy organizacja ma chrapkę na to, żeby zwiększać swoje wpływy i kontrolę.

Niestety ale na świecie rozgrywa się ciągła wojna od samego początku.

Można to nazywać jako wojna dobra ze złem jak to robią chrześcijanie, ale też są innego rodzaju wojny jak te między elitami i pospólstwem itd.

Cały czas metody walki i priorytety się zmieniają, ale niestety taki system gdzie człowiek sobie żyje skromnie ale spokojnie i nikt mu się nie wpieprza raczej w tym momencie nie jest możliwy a będzie coraz gorzej.
@WolnyCzlowiek, każdy chce, ale nie każdy ma czym.

rosja próbowała coś wywalczyć, a wiemy że Europa ciągle walczy aby nie zostać zepchniętym poza. Takie bajki o tym że "india will be superpowa" czy że wyrośnie coś z Brazylii można sobie darować - te kraje są od dawna przeznaczone na kolonizację.

Meksyk - prywatne podwórko USA - posłuchaj co mówi Zeihan o Meksyku - będą drenować ten kraj z młodych ludzi, żeby USA miało "zdrową demografię"
@kusanagi, myślę, że Indie będą próbować się postawić bo już kolonizacji zaznały. No ale żeby się realnie postawić wpływom zachodu to Indie by się musiały dogadać z Rosją i Chinami jednocześnie.

Wtedy zachód byłby w poważnych tarapatach. No ale taka sytuacja jest bardzo mało prawdopodobna.