@Bejdak, @Przejazd skoro wiadomo z cała pewnością, że winnym jest kontroler który skierował samolot do podejścia od niewłaściwej strony lotniska, nie udało się tylko go przesłuchać aby ustalić czy zrobił to celowo czy z tego powodu niekompetencji/niewiedzy.
Nie przesłuchano go od razu to po czasie gdy już uzgodnią zeznania i tak się nie dowiemy co nim kierowało.
Zamiast snucia dziwnych teorii trzeba się skupić na tym co nie budzi wątpliwości:
- wcześniej w tym samym miejscu, w takich samych warunkach rozbiły się już 2 samoloty
- przyczynę wypadków zbadano i wydano zalecenie aby uniknąć kolejnych - zakaz podchodzenia do lotniska od strony wąwozu przy złej widoczności.
Specyficzne ukształtowanie terenu powoduje, że samolot wykonując standardowy manewr zejścia na wysokość 100m w celu sprawdzenia czy widać ziemię, znajdzie się w wąwozie poniżej poziomu pasa do lądowania i gdy tuż przed lotniskiem teren zacznie się wnosić nie będzie w stanie wystarczająco szybko nabrać wysokości.
Mimo to kontroler kieruje kolejny samolot na podejście od zakazanej strony i rozbija się trzeci samolot.
Może był w tej pracy nowy i nikt nie poinformował go o zakazie, może nie znał terenu wokół lotniska na którym pracował, może nie wiedział o wcześniejszych wypadkach. A może dostał rozkaz - za chwilę przyleci samolot, jest mgła, wykorzystaj okazję i postaraj się aby stało się z nim to samo co z takim samym tupolewem 2 lata wcześniej.
O tego typu teoriach można dyskutować bo są one prawdopodobne.
Tymczasem jesteśmy zasypywani masą różnych bezdurnych teorii a to o bombie a to o tym, że polot był pijany, albo że to był kamikadze któremu kazano się rozbić popełniając samobójstwo - wszytko tylko aby odwrócić uwagę od rzeczywistego winnego.
Fakty są takie że:
Winy pilotów nie było - trzymali się procedur, wykonali wszytko prawidłowo, na podstawie informacji jakie posiadali nie byli w stanie przewidzieć istnienia pułapki (terenowej) w którą wpadli. Jaki sens ma zastanawiania się czy działali pod presją skoro ich winy tam nie było żadnej?
Winy technicznej samolotu też nie było - istotnie był to kiepski, stary samolot który wolno reaguje na „dodanie gazu” przez co nie jest łatwo poderwać go do góry aby ominąć przeszkodę. Jednak technicznie był sprawny, tam nie było żadnej awarii która przyczyniła się do wypadku.
Gdyby został skierowany do lądowania od właściwiej strony przeleciał by na wysokości 100m nad pasem - pilot przekonał się, że pasa nie widać i spokojnie by odleciał na inne lotnisko.
Komunikat systemu TAWS ''Pull up!'' został zignorowany.
@Piotrecki80, bo TAWS nie widział lotniska (nie było tam żadnych urządzeń namiarowych, taws nawet nie miał go w swojej bazie danych) i dlatego krzyczał przy każdym lądowaniu.
Pilot wiedział, że takie ostrzeżenie będzie i że trzeba je zignorować.
Jak nie cierpię Tuska ale kleić go w to
Ja Tuska nie doklejam.
Tego czy to był wypadek spowodowany niewiedzą i zaniedbaniem czy też ktoś celowo przyczynił się do wypadku nie da się już ustalić.
Ale nawet jeśli przyjmiemy tezę o celowym działaniu to była wina ruskich a nie Tuska.
@waldy33, wszystkie dane jakie zebrałem zsumowały się na wniosek, więc jest to wynik analizy i przemyśleń, a nie wiary. Od początku wszyscy wrogowie Kaczyńskich zachowywali się jakby torpedowali jakąkolwiek obiektywność i jakby byli w panice i robiono wiele nikczemnch działań na szkodę Polski, jakby chcieli za wszelką cenę nie dopuścić do rzetelnego zbadania sprawy. To było wstrętne zachowanie i działanie. Kolejne dni i miesiące tylko dostarczały kolejnych danych wskazujących wprost na zorganizowane, celowe doprowadzenie do rozbicia samolotu.
Wiara nie potrzebuje żadnych dowodów. Ja potrzebowałem dużo dowodów i informacji, żeby nabrać przekonania, iż było to celowe doprowadzenie do rozbicia samolotu.
Z jednej strony rozumiem negowanie teorii o zamachu na podstawie braku dowodów, ale z drugiej strony nie rozumiem dlaczego Polacy negujący to, jednocześnie łykają informacje z mediów na temat wojny na Ukrainie, gdzie również często żadnych dowodów nie ma, a już wielokotnie wyszło, że pewne kwestie były mocno podkolorowane.
@lipathor, oczywiście nasz rację. Przecież to niemożliwe, żebym miał jakiekolwiek argumenty, które mogłyby ciebie do czegoś przekonać i tym właśnie się kieruję
Ostatnia wizyta PRP w USA. leciał samolotem podstawionym przez KPRM (bo taka jest procedura) I okazało się, że ma usterkę dyskwalifikującą go do lotu. Wykryli ją Amerykanie.
@Przejazd, zamach zrobiony przez naszego najważniejszego sojusznika żeby podbić Polakom rusofobie i postawić do końca w sytuacji bezalternatywnej. Nie możliwe? Anglosasi z garbatonosymi żyją z kręcenia afer.
@rencista, wszystko możliwe. Jednak najbardziej opłacało się Ruskim, w związku z ich poważnymi planami uzyskiwania hegemonii w regionie (w tym podbojów), które za wszelką cenę chcieli przekreślać Kaczyńscy. A było Ruskim łatwiej o tyle, że Kaczyńscy byli też jak wrzód na tyłku Niemców, UE, oraz środowiska politycznego Platformy i lewicy w Polsce. Co więcej, po akcji Kaczyńskiego w Gruzji i przyczynienia się do powstrzymania inwazji rosyjskiej na Gruzję, Putin wprost powiedział, że Kaczyński drogo za to zapłaci. I zapłacił.
@Przejazd, pisowska propaganda stworzyła mit prezydenta powstrzymujące Rosje przed zajęciem Gruzji, a to wcale nie było rosyjskim celem. Celem osiągniętym defakto było wypchnięcie Gruzinów z Abchazji i Osetii. Prezydent Kaczyński na nic nie miał wpływu i dziwi mnie ta mitologia szczególnie u Gruzinów.
@rencista, I dlatego w Gruzji Kaczyński ma pomniki i darzony jest szacunkiem? Ja wtedy byłem już od lat dorosłym człowiekiem i na bieżąco śledziłem sprawy i dla mnie zupełnie oczywiste jest to, że Kaczyński w dużej mierze przyczynił się wtedy do powstrzymania inwazji rosyjskiej.
@rencista, przeanalizuj obiektywnie sprawę i sprawdź co zrobił wtedy Kaczyński, to pogadamy. Bo widzę, że nie wiesz co się wydarzyło, lub udajesz, że nie wiesz, lub masz po prostu informacje przekazane przez stronę, której zależy na tym, żeby za wzelka cenę niszczyć obraz Kaczyńskich.
I żeby nie było - nie jestem fanem Kaczyńskich. Ale staram się być uczciwy w osądzie.
borubar
0
Nie przesłuchano go od razu to po czasie gdy już uzgodnią zeznania i tak się nie dowiemy co nim kierowało.
Zamiast snucia dziwnych teorii trzeba się skupić na tym co nie budzi wątpliwości:
- wcześniej w tym samym miejscu, w takich samych warunkach rozbiły się już 2 samoloty
- przyczynę wypadków zbadano i wydano zalecenie aby uniknąć kolejnych - zakaz podchodzenia do lotniska od strony wąwozu przy złej widoczności.
Specyficzne ukształtowanie terenu powoduje, że samolot wykonując standardowy manewr zejścia na wysokość 100m w celu sprawdzenia czy widać ziemię, znajdzie się w wąwozie poniżej poziomu pasa do lądowania i gdy tuż przed lotniskiem teren zacznie się wnosić nie będzie w stanie wystarczająco szybko nabrać wysokości.
Mimo to kontroler kieruje kolejny samolot na podejście od zakazanej strony i rozbija się trzeci samolot.
Może był w tej pracy nowy i nikt nie poinformował go o zakazie, może nie znał terenu wokół lotniska na którym pracował, może nie wiedział o wcześniejszych wypadkach. A może dostał rozkaz - za chwilę przyleci samolot, jest mgła, wykorzystaj okazję i postaraj się aby stało się z nim to samo co z takim samym tupolewem 2 lata wcześniej.
O tego typu teoriach można dyskutować bo są one prawdopodobne.
Tymczasem jesteśmy zasypywani masą różnych bezdurnych teorii a to o bombie a to o tym, że polot był pijany, albo że to był kamikadze któremu kazano się rozbić popełniając samobójstwo - wszytko tylko aby odwrócić uwagę od rzeczywistego winnego.
Fakty są takie że:
Winy pilotów nie było - trzymali się procedur, wykonali wszytko prawidłowo, na podstawie informacji jakie posiadali nie byli w stanie przewidzieć istnienia pułapki (terenowej) w którą wpadli. Jaki sens ma zastanawiania się czy działali pod presją skoro ich winy tam nie było żadnej?
Winy technicznej samolotu też nie było - istotnie był to kiepski, stary samolot który wolno reaguje na „dodanie gazu” przez co nie jest łatwo poderwać go do góry aby ominąć przeszkodę. Jednak technicznie był sprawny, tam nie było żadnej awarii która przyczyniła się do wypadku.
Gdyby został skierowany do lądowania od właściwiej strony przeleciał by na wysokości 100m nad pasem - pilot przekonał się, że pasa nie widać i spokojnie by odleciał na inne lotnisko.
Piotrecki80
0
Zgodnie z procedurami nie powinni podchodzić do tego lądowania.
borubar
0
Dopiero jeśli na wysokości 100m nie będzie widać pasa to nie wolno lądować.
Piotrecki80
0
Komunikat systemu TAWS ''Pull up!'' został zignorowany.
Jak nie cierpię Tuska ale kleić go w to i twierdzić że był zamach to gruba przesada.
borubar
0
@Piotrecki80, bo TAWS nie widział lotniska (nie było tam żadnych urządzeń namiarowych, taws nawet nie miał go w swojej bazie danych) i dlatego krzyczał przy każdym lądowaniu.
Pilot wiedział, że takie ostrzeżenie będzie i że trzeba je zignorować.
Ja Tuska nie doklejam.
Tego czy to był wypadek spowodowany niewiedzą i zaniedbaniem czy też ktoś celowo przyczynił się do wypadku nie da się już ustalić.
Ale nawet jeśli przyjmiemy tezę o celowym działaniu to była wina ruskich a nie Tuska.
Przejazd
-1
waldy33
3
Przejazd
-3
waldy33
1
Przejazd
-2
Wiara nie potrzebuje żadnych dowodów. Ja potrzebowałem dużo dowodów i informacji, żeby nabrać przekonania, iż było to celowe doprowadzenie do rozbicia samolotu.
Konto usunięte1
Przejazd
0
Konto usunięte0
Konto usunięte1
Z jednej strony rozumiem negowanie teorii o zamachu na podstawie braku dowodów, ale z drugiej strony nie rozumiem dlaczego Polacy negujący to, jednocześnie łykają informacje z mediów na temat wojny na Ukrainie, gdzie również często żadnych dowodów nie ma, a już wielokotnie wyszło, że pewne kwestie były mocno podkolorowane.
Przejazd
-1
Konto usunięte1
Przejazd
-1
mtelisz
0
Też tak uważam
BTW:
Ostatnia wizyta PRP w USA. leciał samolotem podstawionym przez KPRM (bo taka jest procedura) I okazało się, że ma usterkę dyskwalifikującą go do lotu. Wykryli ją Amerykanie.
Taka tradycja świętego donalda.
rencista
1
Przejazd
-2
rencista
0
Przejazd
0
rencista
0
Przejazd
0
I żeby nie było - nie jestem fanem Kaczyńskich. Ale staram się być uczciwy w osądzie.